![]() |
Horn - Sesja
No to ok, zaczynamy. Na początek cztery osoby, a mianowicie Ptakuba, Misza, Kulikos i Karl0ss. Na dole tego postu wpiszę cztery niki tych panów, tam będą też ich postacie do wglądu i w tym pierwszym poście dam też wszystkie tabelki etc., które mogą się przydać.
Dużo tego, ale po kolei. Najpierw zasady sesji. Jeśli chcesz powiedzieć coś poza sesją - powstrzymaj się, albo daj to w znaczniku [hide]. Jeśli chcesz pokazać, że twoja postać coś mówi, oznacz to, poprzedzając tekst myślnikiem. Jeśli chcesz dać innym do zrozumienia, że Twój bohater coś tam sobie myśli w głowie - dawaj to poprzedzone tyldą. Emoty w stylu ":)" zabronione, te w rodzaju "Uśmiecha się" - mile widziane. Może to i test, ale starajmy się utrzymywać klimat. Do innych - Jeśli ktoś, kto nie gra, napisze w tym temacie COKOLWIEK - prawdopodobnie (wg zapewnień [O.Ż.W.] Dwimenora) zostanie ukarany. Jeśli chcecie już coś napisać, załóżcie sobie oddzielny temat do komentarzy. Mimo tego ocenianie tematu mile widziane - <pokazuje język>. Dalej, bohaterowie. Kto kim będzie grał? Rasy dostępne są trzy podstawowe: Ludzie, Krasnoludy i Elfy. Minotaury póki co sobie daruję, bo to chyba rasa zbyt potężna i na razie może być dość ciężko to ogarnąć. Więc na razie każdy niech da tu rasę jaką chce grać, a potem przejdziemy do statystyk i reszty. Charakterystyka ras: Ludzie Ukryty tekst:
Krasnoludy Ukryty tekst:
Elfy Ukryty tekst:
Niech każdy pisze, kim będzie grał, a ja stopniowo będę wrzucał mechanikę. A jak ktoś nie zna Świata, to -> opowiadanie, albo pisać, streszczę. Jak czegoś brakuje, piszcie, uzupełnię, bo na pewno o czymś zapomniałem. Atrybuty Ukryty tekst:
Umiejętności Ukryty tekst:
Gracze: Karloss Ukryty tekst:
Misza Ukryty tekst:
Ptakuba Ukryty tekst:
Kulikos Ukryty tekst:
|
Jako że gram to "poprosze": Karloss Phor'es elfi łotrzyk/zabójca (coś w tym typie). 1,89 Cm (czemu nie ma w opisach rasy, ile ma przeciętny elf w twoim świecie?), ciemne blond włosy. Oczy koloru zielonego. JAkby coś jeszczer trzeba było to napisze.
Pozdrawiam @Atrybuty WW 6 + 3 = 9 WD 8 + 0 = 8 S 6 + 0 = 6 Zr 8 + 2 = 10 Int 8 + 0 = 8 Odp 6 + 1 = 7 Cha 7 + 0 = 7 Um 4 + 0 = 4 @Umiejętności - Język (Powszechny) - Czytanie i pisanie - Nauka - Anatomia (tak co by wiedzieć, gdzie przeciwnik ma głowe a gdzie nie) - Wykrywanie magii - Sztuka przetrwania |
Mishival, elfi tropiciel. Statsy albo weź mi takie jak zawsze, albo sam wylosuj, bo nie chcę kurwa znowu tracić dwóch godzin na robienie postaci, jeśli pogramy godzinkę lub nie pogramy w ogóle.
|
Kulikos: ciemne, prawie czarne włosy, brązowe oczy, dość blada cera.
@Atrybuty WW 7 + 1 = 8 WD 7 + 0 = 7 S 7 + 1 = 8 Zr 7 + 3 = 10 Int 7 + 0 = 7 Odp 7 + 0 = 7 Cha 7 + 3 = 10 Um 3 + 0 = 3 @Umiejętności - Język (Powszechny) - Pływanie - Ukrywanie się - Przekonywanie - Łganie |
@Up: Jak mogłeś wylosować 8 (liczona jest średnia dwóch kostek, czyli max 6)?
Poza tym GM losuje. |
Sądze, że mu GM wylosowalale napisał tylko na GG, czekamy cy Matrik potwierdzi. Max. to jest 10 (20:2=10 ^^), 8 może być gdy "trafi się" 15 lub 16 (przypominam o zaokrąglaniu "w góre").
Moja psotać już gotowa do gry ^^. Pozdrawiam @Down Kostką 20 ścienną (K20), co ty nie wiesz :O? @2Xdown NIe, żeby u mnie :P Ja już rozdzielilem sobie atryuty zanim Matrik w temacie napiasł ile mam punktów (bo napisal mi na GG) |
Hę? Nie czaję.
To czym on losuje? |
.Matrik. losował, wszystko się zgadza. Skąd ta nieufność?
|
Plax eweryłan, Matrik bez kropek. Tak, wypadło 16.
|
Let's Start!
Tak więc Wasza drużyna przybywa do państwa zwanego Magnar, na północ od Inresli - jest on usytuowany na cyplu, który oddzielony od lądu górami jest właściwie nie do zdobycia - prowadzą doń tylko dwie przełęcze, a od morza broni go potężna flotylla statków bojowych. Jest to bogate państwo, którego potencjał jest odzwierciedlany przez liczne kompanie najemnicze, które utrzymuje, oraz prężny system handlowy. Stolicą jest miasto o takiej samej nazwie - Magnar. Oprócz tego liczą się jeszcze trzy inne osady - port Fitz, miasto Glotz oraz twierdza Brasdur. Kraj powstał niegdyś z Piątej Prowincji Inresli. W samym Magnarze zagrożenie ze strony minotaurów jest dość nikłe, gdyż choć ich fortec na terenie państwa jest wciąż dużo, to mało które z nich są wciąż zamieszkane. Z tego względu mało poszukiwaczy znajduje się w okolicy, w czym Wasza drużyna upatruje okazję dla siebie. Jesteście zgraną grupą, która, choć nie tak duża jak regularne ekspedycje grabieżce, wykształciła u siebie dobry sposób na oczyszczanie fortec - likwidacja nadzorcy ekspedycji w pobliskim mieście, odnalezienie i sprawdzenie fortecy, wypędzenie ewentualnych grup grabieżczych, oraz zebranie fantów. Gra zaczyna się w momencie, gdy kareta wynajęta przez Was za pieniądze z poprzednich grabieży (które to fundusze już się skończyły), dojeżdża w pobliże miasta Glotz, niedaleko Białych Bagien. Wiecie, że w okolicy odkryto kilka fortec, które mogą zawierać cenne przedmioty... Start. Czujecie, że powóz się zatrzymuje. Zanim zdążyliście się zastanowić, co się dzieje, woźnica podchodzi do drzwiczek i otwiera je zamaszystym ruchem. Spogląda na was, po czym mówi: - Dotarliśmy do Glotz. Nie wjadę do miasta, bo nie stać mnie na opłatę za przejazd, ale to tylko kilkanaście metrów, dojdziecie. Mężczyzna jest ubrany w znoszoną kolczugę, a u pasa zwieszony ma pistolet oraz miecz. Widać po nim, że niejedno już przeszedł. Niechętnie wychodzicie z karety i rozciągacie się, ale zanim zdążycie cokolwiek zauważyć, woźnica zawraca wóz i odjeżdża. Chyba nie podobało mu się wożenie bandy uzbrojonych typków. Droga na wprost prowadzi do bramy miasta, które jest otoczone grubym, kamiennym murem. Przed wejściem stoi trzech strażników, z czego dwu jest uzbrojonych we flambergi, a trzeci wygląda na oficera. Patrzy na Was z niechęcią, bo najwyraźniej proceder, dzięki któremu woźnicy unikają opłat jest stosowany dość często. Co robicie? |
- No, to jesteśmy w mieście <przeciąga się>, co robimy? Osobiście chętnie poszukałbym kowala, *i okradł, hihihi* chciałbym się nauczyć władać mieczem, buzdygan to trochę zbyt barbarzyńska bron jak na towarzysza elfów. Poza tym wy też możecie coś tam załatwić. A właściwie to mamy jakieś pieniądze? Kto przechowuje?
|
- Najpierw to proponuję przejść przez bramę, w samym mieście się rozejrzymy.
*Idę w stronę bramy.* |
Mishival, gdy mijasz strażników, oficer mruczy pod nosem:
- Biedne elfy, nawet na opłatę za przejazd nie mają... Ha! Poza tym, nie rusza się z miejsca. Widać, że jest mocny tylko w gębie - chociaż jego strażnicy wprost przeciwnie. W mieście jest gwarno, choć samo w sobie jest obrazem nędzy i rozpaczy. Odrapane budynki wyglądają jakby zaraz miały się rozpaść, chociaż w porównaniu z Inresli, nie jest tak źle. Na ulicach nie ma tak dużo biedaków jak w owym państwie, ale wynika to prawdopodobnie z bogactwa Magnaru. Po ulicach poruszają się dwuosobowe patrole, a sam plac wejściowy jest pokryty tandetnymi kramikami, w których handlarze sprzedają towar prawdopodobnie tak bezwartościowy jak oni sami. W powietrzu roznosi się wszechobecny smród. |
*Krzywie się, przeszukując zawartość sakiewki*
- Poczekaj na mnie Mishivalu! Podbiegam do elfa i spoglądam w kierunku strażników, uśmiechając się do nich przymilnie. Durne pachoły... |
Kulikos - jeden ze strażników widząc twój uśmiech ukazuje swoje nieumyte zęby. Chyba doskwiera mu brak kobiety.
|
Zapatrzony na widok okna jednej z wież z witrażem wysadzanym chyba rubinami, podbiegam do reszty.
-Szkoda że ci strażnicy tak uzbrojeni... Chyba mają dużo kasy <chytry uśmieszek>. No dobra, skąd weźmiemy pieniądze? *a raczej kogo okradniemy?* Ukryty tekst:
|
UWAGA!
Ukryty tekst:
Dobiegasz do reszty. Tylko Phor'es został z tyłu. |
Dobiegam do Kulikosa i ide za nim.
Gdy przechodze obok strażnika i gdy widze jego zęby zaczynam lekko chichotać (tak to odmienić?). Pozdrawiam |
Wszyscy jesteście za bramami miasta, a strażnicy przestali się wami interesować. Kulikos przesuwa się do Mishivala i szepcze do niego:
- Masz miecz, pójdę z tobą. To chyba rozsądne. Co robicie? |
- Dużo kasy? Wątpie, żeby zarabiali rocznie tyle, ile my na jednej akcji. Popatrz na ich twarze - czy ktoś tak paskudny może dużo zarabiać?
*Śmieje się* - No więc chłopaki, gdzie teraz? Będę trzymał się Mishivala. Wcześniej udawało mi się przeżyć, więc liczę, że będzie tak i tym razem. Ukryty tekst:
|
- A co do tych twarzy, ten strażnik miał okropne zęby.
- Hmm... gdzie iść pytasz? Sam nie wiem. Pozdrawiam |
*Przeciągam się.*
Miasto. Pośrednie źródło dochodów, bezpośrednie piwa, kobiet i ekwipunku. Wypadałoby wypytać kogoś o ruiny tutaj. Żeby tylko kretyni nie zaczęli znowu kraść na potęgę, wystarczy mi już tych podejrzliwym spojrzeń. - Ja przejdę się po straganach, później załatwię nocleg w karczmie... - *rozgląda się* [/i]- Ech, żadnych karczm? Tutaj? Dobra, spotkamy się tutaj jakieś pół godziny przed zmrokiem. Idziesz, Kulikos?[/i] Ukryty tekst:
Ukryty tekst:
|
- To ja pójde na rozeznanie sie po mieście.
*odchodzi pewnym krokiem* Ukryty tekst:
Ukryty tekst:
|
- Mishivalu, ja załatwię nocleg. Przy okazji popytam o ruiny...
A i wypić nie zaszkodzi... Na odwagę oczywiście! Rozglądam się za przechodniem od którego dowiem się gdzie jest karczma. |
-A pieniądze? Co z tym fantem zrobić?
*kogo okraść, kogo okraść?!* |
Mishival i Kulikos oddalają się w losowo wybranym kierunku... Po chwili spaceru znajdujecie dość obskurną gospodę, jednak wszystko wskazuje na to, że i tak trafiliście nieźle. Budynek jest dość niski, jednopiętrowy, a przez duże, szerokie wejście widzicie, że wewnątrz jest dość gwarno. Masa ludzi przewala się tam tak po stołach, jak i podłodze. Za kontuarem uwija się dwu ludzi, którzy wyraźnie nie nadążają z realizacją zamówień. Jednak znaleźliście gospodę bez pomocy przechodniów.
Karloss, przechadzasz się chwilę po mieście, poznajesz główny rozkład ulic oraz zapamiętujesz rozmieszczenie sklepów. Wiesz, gdzie znaleźć zarządcę Glotz, oraz potrafisz szybko odnaleźć wyjście z miasta, a po chwili spaceru odnajdujesz Mishivala i Kulikosa przed wejściem do jednej z karczm. Grabieżca samotnie zostaje na placu, a strażnicy zaczynają przyglądać mu się coraz bardziej podejrzliwie. |
*podchodze do towarzyszy*
-Ooo witajcie. Rozumiem, że tutaj załatwiliście nocleg? |
- Wejście tu nie sprwaiło Ci problemów, ale dopchanie się do właściciela nie będzie takie łatwe... Cierpliwości Karlossie.
Przepycham się do baru i mówię do karczmarza: - Przepraszam, czy jest możliwość wynajęcia pokoju dla czterech osób? Ile będzie nas to kosztować? I nie wiadomo panu nic o tutejszych ruinach? |
- Za pokój... No, to teraz tylko w sali ogólnej są miejsca, to po trzy sztuki srebra za łóżko... A o ruinach nic nie wiem, mimo, że tu masa ludu się zbiera ostatnio... Nie, oni nic nie wyjawią bez zapłaty.
|
*Ide za Kulikosem, przeciskając sie przez tłumy*
- A tak wogóle ile mamy pieniędzy? |
- Hmm... Zaraz wracam.
Wracam do towarzyszy, mówie im co i jak: - Spanie w głównej sali, cztery sztuki srebra od osoby. Zostało mi już tylko piętnaście... Mi! - Więc jak? Braknie jednej monety, może ją nam odpuści, jak wciągniemy brzuchy to policzy nas jako trzech i pół. Czy idziemy szukać innego miejsca na nocleg? Decyzja należy do was. *Spoglądam na każdego z kwaśną miną* |
-Główna sala? Niezbyt mi się to podoba. A co myślą inni?
|
-Ja mogę spać i pod gołym niebem, ale nie sam! Nie będę spał z robakami wiedząc, że wy wylegujecie się w wygodnym wyrku.
Ale chwilę, on chyba mówił że trzy sztuki od osoby. Stać nas. A jeszcze jutro może będziemy mieć na śniadanie <uśmiecha się> |
*Myśli*
- Fakt. Trzy sztuki srebra, zatem stać nas. Co ty na to Mishivalu? Zastanówcie się, bo czas nagli, a ja popytam gości o te ruiny. Rozglądam się za lekko upitym panem, na tyle by nie zastanawiało go to pytanie, ale na tyle bym mógł go zrozumieć. |
Double post.
|
- Dobra, bierzemy, tak. Ale ja chcę jeszcze dzisiaj obskoczyć te stragany, a mamy jakieś 2 godziny do zmroku.
|
- Stragany? Aaa kojarze już, może zaprowadzić? *uśmiecha się*
- Nie powiem, z chęcią bym zobaczył co tam sprzedają, poprzednio, prawie wogóle nie patrzyłem. Ukryty tekst:
|
-> Pomijam fakt, że Ptakuba został na głównym placu, a mimo to z wami rozmawia. raz odpuszczę. <-
Kulikos natknął się na lekko zapijaczonego mężczyznę, który z rozanielonym uśmiechem opiera się o ścianę gospody. W jednej ręce trzyma butelkę jakiegoś trunku, a drugą kurczowo podtrzymuje się aby nie upaść. - Szzzzzooo? |
- Eee... Chcesz zarobić na kolejne piwo? Jeśli tak, to opowiedz mi co wiesz o tutejszych ruinach.
*Potrząsam sakiewką i staram się sprawiać wrażenie, że mnie na nie stać* - Więc? Skusisz się? |
Na twarzy pijaka rozlewa się szeroki uśmiech.
- Aoooeee... Nooo... Pieniądze... Noo... To ja wiem, że się kręcili najemnicy przy północnej bramie, potem tam poszli i tyle. Chyba na ruiny, bo mieli łopaty i takie różne... A co z moim piwem? |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 03:59. |
Powered by vBulletin 3