Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Sztuka Przetrwania (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=220806)

Albertus 08-09-2009 21:06

Sztuka Przetrwania
 
mam fajny temat do obgadania , co sadzicie o czymś takim jak survival czyli sztuka przetrwania.

byliście kiedyś na czymś takim? Oczywiście nie chodzi mi o zwykły biwak , tylko o coś w stylu nuż , zapałki i poszedł...

ja od małego się interesuje takimi rzeczami i muszę się pochwalić ze w terenie radze se całkiem dobrze.

Przy okazji opowiem o naszym ostatnim biwaku....

Wybraliśmy się kolo 9 , ja 2 osoby dorosłe i moich 3 kolegów. Mial to być biwak survivalovy ale wszyscy prócz mnie próbowali kombinować co im na dobre nie wyszło... :D Wzięli oni ze sobą duuuuuzooooo jedzenia , namioty itp. , ja w plecaku miałem jedynie skore ( płachtę skórzana o pewnej wielkości) , nóż , ogień , 0,5 litrowa butelkę z woda (na drogę) , kominiarkę , i oczywiście bluzę bo spodnie dresowe miałem na sobie (tylko podwinąłem na czas drogi) , Koledzy później się ze mnie śmieli po co mi kominiarka czy ta skora?

Po przejściu 2 km , (planowana trasa to 10 km - mało dlatego ze bardziej skupialiśmy się na obozowisku a trasa symboliczna) , kolegom odpadały nogi i plecy (duże plecaki , dużo rzeczy ;D) poszli oczywiście w krótkich spodenkach a co śmieszniejsze jeden w sandałach ;D po drodze zebrałem z pola trochę ziemniaków i narwalem szczawiu. I doszliśmy na miejsce...

Rozbiliśmy się nieopodal świętej dla prawosławnych góry Grabarka. tam napełniłem butelkę woda po podroży , i poszliśmy dalej szukać miejsca na obozowisko. Po drodze koledzy zjedli większość jedzenia , wiec na obiad zostało im parę kanapek i chyba z 3 kiełbaski. Byli strasznie wycieczeń ale pogoniliśmy ich do lasu po drzewo , oczywiście poszedłem z nimi. W sumie sam przyciąganiem 3/4 drzewa a oni po parę patyków po czym strugali se kije na kiełbaski ;D (oczywiście mieli we 3 jeden nóż , bo jak to tak żeby wziąwszy coś potrzebnego ;D) po prawie 30 minutowej męczarni , pościły mi nerwy i naostrzyłem im te kije, po czym zrobiłem se elegancki 1 osobowy szałas z drewna które przyniosłem (przykryłem go dodatkowo gałęziami z liśćmi , wiec nie rzucał się w oczy z daleka. Trochę posiedzieliśmy , gadaliśmy i zaczęło się ściemniać , wtedy koledzy wpadli na wspaniały pomysł żeby rozłożyć namiot ;D oczywiście było ciemno wiec trwało to naprawdę długo ;D w tym czasie rozpaliłem ognisko rozłożyłem obok skórę , osiadłem na nią i zajadałem szczaw ( który tez wcześniej podskubywałem) , upiekli swe kiełbaski i tez zjedli ;D nie wspomnę nic o komarach które ich gryzły , bo długich spodni się nie chciało brać ;D no i najsmaczniejsza cześć historii , poszedłem z jednym po wodę bo się skończyła , i przewidziało nam się ze widzieliśmy ducha , ja trochę się balem ale jakoś tego nie okazywałem , natomiast kolegę sparaliżowało gdy wróciliśmy i opowiedzieliśmy , 1 z nich tak panicznie się przestraszył ze zadzwonił po matkę ;D żeby go zabrała , pamiętam ze wtedy chyba przez 30 minut leżałem na ziemi ze śmiechu , no ale było nas jednego mniej , chwile później 2 dorosłych poszła spać zostaliśmy we 3 , jeden dowalał drugiemu , żeby ten się bal no i po 20 minutach ten poszedł spać z dorosłymi co doprowadziło do drugiej 30 minutowej smiechawy ;D gdy siedzieliśmy we 2 , ja i ten odważny , ja robiłem ziemniaki itp. jadłem se je , no i podzieliłem się z kolega , choć nie powinienem mu dawać... ale nie będę ziemniaków żałował. Po jakiejś godzinie błagał mnie bym poszedł z nim spać do namiotu bo sam się bal ;D wiec z nim poszedłem , poleżałem chwile uspal się i poszedłem do ogniska , nałożyłem kominiarkę , dołożyłem do ognia , posiedziałem z godzinkę może bawiąc się nożem i patykiem i poszedłem do szałasu spać , spałem parę godzin. Wstałem , zjadłem trochę ziemniaczków zagryzając szczawiem , dorzuciłem resztę drzewa i szałas do ognia i obudziłem resztę... Wracaliśmy już samochodem , bo nie chciało im się wracać piechota.

Teraz kolegów nie mogę wyciągnąć na biwak , wspomnienia mam niezłe i jak se przypomnę to same łzy ze śmiechu lecą ;D


PS. Sorka za orty ale tak duzo texty to sie poprawiac nie chcialo , mam nadzieje ze duzo ich nie ma.


OPOWIADAJCIE SWOJE HISTORIE !!! i wypowiadajcie sie na temat tych biwakow przetrwaniowych. :D naprawde moge byc smieszne historyjki.

__HAPPY_SVEN__ 08-09-2009 21:18

ja tam Szkołe Przetrwania tylko w telewizji oglądam :)

Nie podnieca mnie jakoś taplanie się w błocku po uszy, chociaż takiego boa dusiciela to bym wypatroszył.

B)

Argen 08-09-2009 21:21

Fajnie masz w domu.

@topic

Nie bawie się w to.

kołbaś 08-09-2009 21:30

a ty kufa przypadkiem nie powinieneś tez zabrać ze sobą na survival po forach jakiegoś słownika ? bo ja rozumiem robić błędy ale kurwa nie po 10 w jednym zdaniu!

Ametystowec 08-09-2009 21:31

@Argen

To po @#$%^ tu piszesz?

@Topic
Jedyne co takiego miałem, to nocka z kolegami na bunkrach, oczywiście wgrywaliśmy sobie schizy, że zaraz nas zaczną nawiedzać duchy żołnierzy :D Bunkier był dość obszerny i miał kominki, więc rozpaliliśmy w środku ogień co by nam komary nie przeszkadzały. Do jedzenia mieliśmy ledwie 3 paczki dużych Lays'ów, więc po 1h już byliśmy głodni (było nas 5). Ogólnie to gadaliśmy do 4 nad ranem, a do bunkru weszliśmy około 23:00. A jeszcze w te wakacje robiliśmy z kolegami herbatę z dzikiej mięty, i wody z rzeki, woda podgrzewana była w plastiku nad ogniem, a herbata o dziwo wyszła zajebiście ;)

Rybzor 08-09-2009 21:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez kołbaś (Post 2643948)
a ty kufa przypadkiem nie powinieneś tez zabrać ze sobą na survival po forach jakiegoś słownika ?

Hahaha, to samo sobie pomyślałem. Nuż, podruży i prucz, to nawet dzieci z "podstawuwki" nie piszą.

@
Co do survivalu, to lubię oglądać "szkola przetrwania" z Bear'em Gryllsem na discovery, fajowski program : P

Arcan 08-09-2009 21:42

W co drugim słowie błąd... Aż tego się czytać nie da.
Przebrnąłem przez tą opowieść, sztuką przetrwania bym tego nie nazwał, co najwyżej "niezaplanowanym biwakiem".
Ciekawi mnie, gdzie to się odbywało, że zebrałeś ziemniaki i szczaw.
Jeśli w temacie chodziło o przetrwanie na polu jakiegoś rolnika, to gratuluję, zniosłeś trudy przetrwania.

@Discovery
Ultimate Survival & Survivor Man 4ever

Dragon-Fly 08-09-2009 21:51

Zajebiste miejsce wybraliście, też bardzo lubię okolice Grabarki, żałuję, że tam nie mieszkam :P.
No ja w takie rzeczy raczej się nie bawię, ewentualnie jakieś nocne wypady po lasach, zalewach itp.

domin3x 08-09-2009 22:00

kurde, Albertus, Ty to chyba MacGyver jesteś...

a tak w ogóle, po co Ci w końcu ta kominiarka była?;d

Gierubesoen 08-09-2009 22:09

http://www.garbiarnia.com/index.php?...=153&Itemid=54

Relacja z rajdu 4000, etap 'Podlasie'. Ojciec, zapalony fanatyk starych samochodów wyciągnął mnie wtedy na takie coś. Może nie do końca szkoła przetrwania, ale zrobić ok. 2200km (głównie po drogach na podlasiu _/) w jeden weekend 30 letnim fiatem to niezły wyczyn a i przygód po drodze nie brakowało, jak np utknięcie w błocie w środku nocy i pomoc przypadkowego rolnika.

Na trzecim od góry zdjęciu widać mnie, mojego ojca i naszą zabawkę:cup:

Po tym rajdzie, zrozumiałem, że Polska B to nie fikcja... Granica między woj, mazowieckim a podlaskim wyglądała mniej więcej tak- śmigamy 90km/h po jakimś asfalcie, mijamy niebieską tabliczkę "Województwo podlaskie" i po kilku sekundach jakiś drewniany (sic!) kawałek "drogi" i potem już non stop dziury, wyboje itp. Już nie wspominam o tym, że kiedy w Wiżajnach marzły nam dupy przy 4 stopniach Celsjusza, dostałem smsa że we Wrocławiu słońce i 19 stopni ;D

morwin 08-09-2009 22:14

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rybzor (Post 2643957)
Hahaha, to samo sobie pomyślałem. Nuż, podruży i prucz, to nawet dzieci z "podstawuwki" nie piszą.

@
Co do survivalu, to lubię oglądać "szkola przetrwania" z Bear'em Gryllsem na discovery, fajowski program : P

on nie potrzebuje ortografii, przecież on się w zawodówce uczy -.-

@albertus
byś był brawdziwym survivalowcem to byś rozpalił ogien pocierając patyki o siebie jak bear...

kołbaś 08-09-2009 22:17

jak Leniwiec z Ice Age! ale ty nie miałeś pół patyka i szczwanego mózgu! Fail nie survivalowiec!

Arka_Sath_Wielki 08-09-2009 22:45

A ryb rękami nie łowiłeś?

Albertus 08-09-2009 22:57

LOL... myslalem ze pogadam fajnie z ludzmi co mieli podobne przygody , zazwyczaj przy nich duzo smiechu...

jak pisze szybko i duzo to robie duuuuuzoo ortow , a jak napisalem nie chcialo mi sie takiego dlugiego textu poprawiac ;D

PS. Biwak byl na polanie przy lesie , a jedzenie zbieralem podrodze i raz odeszlem z 2/3 km z miejsca biwaku zeby se dozbierac.

mysle ze takie spedzanie czasu jest fajne , szczegolnie duzo takich opowiesci mialbym z czasow 6 klasy ;D wtedy to ciagle na biwaki chodzilem... tak jak mowilem od malego zamiast do szkoly wolalem pojsc do lasu na grzybki itp. ;D Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie? za to znam wiele lepszych rzeczy ;D


aaa kominiarka to byl najlepszy sposob na komary ;D zeby mnie po twarzy nie gryzly ;D

Rybzor 08-09-2009 23:11

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644029)
od malego zamiast do szkoly wolalem pojsc do lasu na grzybki itp. ;D Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie?

Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.

Cytuj:

jak pisze szybko i duzo to robie duuuuuzoo ortow
To pisz wolniej i mniej - proste.

Cytuj:

nie chcialo mi sie takiego dlugiego textu poprawiac ;D
Powiem ci moje sławne powiedzonko - co nas to gówno obchodzi? Wystawiasz temat, to masz się postarać o to, aby był schludny i czytelny.

CytrynowySorbet 08-09-2009 23:25

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644029)
Co pewnie teraz przeklada sie na ortografie , ale co mi z ortografii w lesie? za to znam wiele lepszych rzeczy ;D

To zostań nowym Tarzanem.

Exodus 08-09-2009 23:34

Ja bym proponowal, aby ci co nie maja za wiele do powiedzenia na ten temat, albo chca sie tylko przyczepic do ortografii, przestali sie wypowiadac w tym temacie. Moze akurat sie znajdzie kilku zapalencow wedrowek po lasach i biwakow, przez takie glupie pisanie odrazu zniechecicie ich do dalszego czytania.

Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.

sphinx123 08-09-2009 23:44

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 2644058)
Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.

Otóż to :P

@topic

Zawsze jak z kumplami napalimy się na tego typu przygody, to prędzej czy później uruchamia się u nich słomiany zapał xd

Albertus 08-09-2009 23:48

poprawiłem mniej więcej orty , mam nadzieje ze co niektórzy nie pobrudzili klawiatury/monitora.

Koledzy troszkę polecieli w H... ale ja miałem biwak survivalovy , ogólnie podobało mi się i chętnie to powtórzę. Nawet mam od paru lat taki pomysł ze jak skończę 18 lat wyjdę na taki rajd po Podlasiu , na 10-14 dni. I jak przeżyje będę mógł się nazywać mężczyzna - taki test , męskości.


PS. Ktoś jest z Podlasia? Moze kiedyś wybierzemy się na taki biwak?

spider-bialystok 08-09-2009 23:58

Fajna rzecz i chetnie bym sie na cos takiego wybral, ale jak nie zjem sobie dobrze 4-5 razy dziennie to jestem chory ;p
W sumie sprawa do przemyslenia, jak cos to zglos sie do mnie w nastepne lato.

Erhion 09-09-2009 00:00

Cytuj:

Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.
Ja jakby też. :cup:

Temat mnie rozbawił, idę szczęśliwy spać.

Topic:

Sam w czymś takim nie uczestniczyłem, choć kiedyś byłem na obozie harcerskim a tam już co nieco ze szkoły przetrwania w programie było.

Andrew 09-09-2009 00:51

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644070)
poprawiłem mniej więcej orty , mam nadzieje ze co niektórzy nie pobrudzili klawiatury/monitora.

Raczej mniej, ściągnij sobie przeglądarkę co wychwytuje błędy, pisz w Wordzie, lub na nowym gg :)
Cytuj:

Koledzy troszkę polecieli w H... ale ja miałem biwak survivalovy , ogólnie podobało mi się i chętnie to powtórzę. Nawet mam od paru lat taki pomysł ze jak skończę 18 lat wyjdę na taki rajd po Podlasiu , na 10-14 dni. I jak przeżyje będę mógł się nazywać mężczyzna - taki test , męskości.
Dla mnie testem męskości może być litr wódki albo kobieta w łóżku (lepiej tego razem nie mieszać, bo dziwne rzeczy mogą wyjść).

A co do tematu to spędziłem w te wakacje kilka tygodni w lesie, nie na raz, ale miałem kilka wyjazdów na 3-7 dni i jeden dwutygodniowy. Co prawda nie mieszkałem w lesie, tylko w domku opodal, ale wiele czasu w lasach spędziłem. Na szczęście w tamtych okolicach nie było komarów (głównie lasy sosnowe, na piaskach). Muszę przyznać, że choćby nie wiem jaki był upał spodnie dresowe to była podstawa. Raz nawet spałem w lesie, jak urżnąłem się kilkoma (8-10) browarkami i doprawiłem winiakiem. Wszystko mnie swędziało, chyba zlałem się w spodnie i zgubiłem nóż.

Jeszcze dodam, że moi znajomi strasznie bali się zaskrońców, dzików i bali się w nocy iść do lasu, bo tam jacyś Niemcy są pochowani czy coś.

Rybzor 09-09-2009 07:16

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 2644058)
Ja rozumiem, ze jest moda "wysmiej albertusa", ale robiac to w kazdym temacie robicie z siebie o wiele wiekszych idiotow niz on.

Tu nie chodzi o to, że jest moda na wyśmiewanie Albertusa. Nikt się nie ma powodu z niego śmiać jako osoby. Po prostu więcej zaczął pisać w tematach dla zwykłych userów (szkoła itp, pomijam ultras, bo mało osób w sumie to interesuje). Jeżeli komentowanie jego groteskowych poglądów w taki właśnie sposób nazywasz wyśmiewaniem, to jeżeli on ich nie zmieni (i sposobu w jaki je przedstawia) chyba jest skazany na to już do końca swojego bycia na forum. To nie żadna moda.

Albertus 09-09-2009 08:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Andrew (Post 2644092)
Raczej mniej, ściągnij sobie przeglądarkę co wychwytuje błędy, pisz w Wordzie, lub na nowym gg :)
Dla mnie testem męskości może być litr wódki albo kobieta w łóżku (lepiej tego razem nie mieszać, bo dziwne rzeczy mogą wyjść).

A co do tematu to spędziłem w te wakacje kilka tygodni w lesie, nie na raz, ale miałem kilka wyjazdów na 3-7 dni i jeden dwutygodniowy. Co prawda nie mieszkałem w lesie, tylko w domku opodal, ale wiele czasu w lasach spędziłem. Na szczęście w tamtych okolicach nie było komarów (głównie lasy sosnowe, na piaskach). Muszę przyznać, że choćby nie wiem jaki był upał spodnie dresowe to była podstawa. Raz nawet spałem w lesie, jak urżnąłem się kilkoma (8-10) browarkami i doprawiłem winiakiem. Wszystko mnie swędziało, chyba zlałem się w spodnie i zgubiłem nóż.

Jeszcze dodam, że moi znajomi strasznie bali się zaskrońców, dzików i bali się w nocy iść do lasu, bo tam jacyś Niemcy są pochowani czy coś.

mam firefoxa ;D i czasami poprawiam błędy , nie wiem jakie widzisz teraz , bo poprawiałem je firefoxem... według twego myślenia to zaliczyłem polowe testu , dziewczynę w łózko miałem , wódki niestety wypiłem pewnego razu sam 0,7 ale nie pamiętam co się później ze mną działo , wiem tylko ze położyłem się pod płotem i tak pięknie przespałem sylwestra ; wstałem kolo 4 i poszedłem do domu. Wiec z pewnością litra bym nie wypił.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grocix (Post 2644091)
Albertus został pierwszym, polskim ninja!

nie wiem co to ma do tematu , sprawa survivalu jest bardzo fajna , i jak umiesz se poradzić w naturze wcale nie oznacza ze jesteś jakimś ninja , to ze większość z was pewnie w lesie nigdy nie była bo się bala , komarów , wężów , dzików , trujących grzybów czy H. wie czego to już wasz problem.

Exodus 09-09-2009 12:44

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rybzor (Post 2644118)
Tu nie chodzi o to, że jest moda na wyśmiewanie Albertusa. Nikt się nie ma powodu z niego śmiać jako osoby. Po prostu więcej zaczął pisać w tematach dla zwykłych userów (szkoła itp, pomijam ultras, bo mało osób w sumie to interesuje). Jeżeli komentowanie jego groteskowych poglądów w taki właśnie sposób nazywasz wyśmiewaniem, to jeżeli on ich nie zmieni (i sposobu w jaki je przedstawia) chyba jest skazany na to już do końca swojego bycia na forum. To nie żadna moda.

Ja natomiast z wiekszoscia jego pogladow sie zgadzam, sa przedstawione na chlopski rozum, bez zadnych zbednych dodatkow i to mi sie w jego postach podoba, kazdy ma prawo sie mylic, ale wedlug mnie nie myli sie zbyt czesto. Czemu ma miec takie same poglady jak wiekszosc forum. To sie wlasnie nazywa wolnosc slowa, ona dziala w obydwie strony. A szczerze mowiac, Albertusa krytykuja glownie typowi forum haterzy, ci co bardziej inteligentni uzytkownicy(Moim zdaniem) go ignoruja lub po prostu nie przeszkadzaja im jego posty. Oczywiscie, zdarzaja sie kwiatki w postaci zazynania grzybow siekierą, ale to wyjatki. Dobra, starczy tego gadania.

Andrew 09-09-2009 12:46

Jedno to co mieć w łóżku kobietę, a drugie co z nią się robi i z jakim skutkiem. Każdy ma swój system wartości i udowadnia sobie co chce.

Kiedyś nawet się interesowałem sztuką przetrwania, ale jakoś wyleciało mi to z głowy. Miałem kiedyś możliwość pojechania z Krzysztofem Petkiem na wyprawę w tym stylu i nauczenia się wszystkiego o sztuce przetrwania, jednak jakoś pojechałem gdzieś indziej. Temat ten jest dość ciekawy, opisana przez Ciebie "przygoda" nie jest najwyższych lotów. Nie rozumiem jak można komuś wykopać ziemniaki?

Albertus 09-09-2009 15:07

wiem ze nie był to biwak marzeń , ale było bardzo śmiesznie , napisałem to po to by troszkę to rozkręcić. ;D

co do ziemniaków , idziesz na pole jakieś po drodze albo łazisz szukasz, wsadzasz rękę pod krzak bieresz ziemniaczka i zasypujesz żeby chłop nie zobaczył , parę paręnaście krzaków i masz jedzonko ;D

Rybzor 09-09-2009 15:22

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Exodus (Post 2644172)
Ja natomiast z wiekszoscia jego pogladow sie zgadzam, sa przedstawione na chlopski rozum, bez zadnych zbednych dodatkow i to mi sie w jego postach podoba, kazdy ma prawo sie mylic, ale wedlug mnie nie myli sie zbyt czesto. Czemu ma miec takie same poglady jak wiekszosc forum. To sie wlasnie nazywa wolnosc slowa, ona dziala w obydwie strony. A szczerze mowiac, Albertusa krytykuja glownie typowi forum haterzy, ci co bardziej inteligentni uzytkownicy(Moim zdaniem) go ignoruja lub po prostu nie przeszkadzaja im jego posty. Oczywiscie, zdarzaja sie kwiatki w postaci zazynania grzybow siekierą, ale to wyjatki. Dobra, starczy tego gadania.

Jakby to powiedzieć... wyjątek potwierdza regułę? Ja też potrafię wyrazić swoje poglądy na chłopski rozum, co nie oznacza, że dla 90% z Was nie mogą być "z kosmosu". Nikt nie każe mu mieć takich samych poglądów, jest wolność słowa itp, no i nikt tego nie neguje. Korzystając z tej samej zasady nikt nie można zabronić komentowania tych jego wypowiedzi. (oczywiście w granicach regulaminu i zdrowego rozsądku)

Giorio 09-09-2009 15:22

rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)


@A co byś jadł zimą?

Argen 09-09-2009 15:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Giorio (Post 2644230)
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)

Chłop – określenie mężczyzny z warstwy społecznej zamieszkującej tereny wiejskie

Wiesz, to że do kolegów mówisz "chłopie" nie znaczy, że to jedyne znaczenie tego słowa. Ba, nawet nie pierwotne.

__HAPPY_SVEN__ 09-09-2009 15:55

Widząc zachowanie (i w ogóle wszystko co pisze albertus) właśnie wyrobiłem sobie taką metodę wychowawczą, że za każde wagary moje dzieci dostaną ultra
Ukryty tekst:
wpierdol, szczerze mówiąc wywyższanie 'nie chodzenia do szkoly', za to robienia innych ciekawych i wspaniałych rzeczy z super ludzmi, mnie po prostu vvqrwia


Co do survialu, to jest tak:

Paru gości bierze kamere, idzie na 2 dni do lasu. I potem filmik "FACECI Z JAJMI"

LOL

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644268)
no właśnie , nie wiem. W zimę robiłem tylko 1 wypad 15 km , ale z jedzeniem.


poczytam se później na necie gdzieś , co można znaleźć smacznego w lesie zima.

i takie rzeczy do nauki uważam za przydatne...

SMACZNEGO?! NIC na survialu powinieneś wpieprzać larwy, i wszystko co masz pod ręką, a nie szukać smakołyków i frykasów.

Albertus 09-09-2009 15:55

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Giorio (Post 2644230)
rybzol ty bardziej rozumujesz na babski rozum. :)


@A co byś jadł zimą?

no właśnie , nie wiem. W zimę robiłem tylko 1 wypad 15 km , ale z jedzeniem.


poczytam se później na necie gdzieś , co można znaleźć smacznego w lesie zima.

i takie rzeczy do nauki uważam za przydatne...

Mazur199 09-09-2009 16:21

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rybzor (Post 2644039)
Nie wiem jak wy, ale ja w tym momencie zaliczyłem deda.

W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.

Albertus 09-09-2009 16:26

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez __HAPPY_SVEN__ (Post 2644266)
Widząc zachowanie (i w ogóle wszystko co pisze albertus) właśnie wyrobiłem sobie taką metodę wychowawczą, że za każde wagary moje dzieci dostaną ultra
Ukryty tekst:
wpierdol, szczerze mówiąc wywyższanie 'nie chodzenia do szkoly', za to robienia innych ciekawych i wspaniałych rzeczy z super ludzmi, mnie po prostu vvqrwia


Co do survialu, to jest tak:

Paru gości bierze kamere, idzie na 2 dni do lasu. I potem filmik "FACECI Z JAJMI"

LOL





SMACZNEGO?! NIC na survialu powinieneś wpieprzać larwy, i wszystko co masz pod ręką, a nie szukać smakołyków i frykasów.

mój błąd , bo powiedziałem nasza mowa.
smacznego nie w sensie ze dobre , u nas tak się mówi na wszystko ( taki dialekt wszedł) np.
"-patrz jaka smaczna rakieta" (ładna dziewczyna na ulicy)
"-patrz jakie smaczne kasztany na drzewie rosną" ( ładne/fajne)
"-Jak sie czujesz?
-Smacznie" (dobrze)

itp. czyli chodziło mi o to ze znajdę coś co da się zjeść ;D Zresztą dobry survivaloviec nie je wszystkiego co ma pod ręka tylko szuka se czegoś co jest pożywne lub ma jakieś właściwości - ale tego trzeba się nauczyć.

PS. Nie wywyższam się z tego powodu , po prostu lepiej pożytkowałem swój czas. Za to teraz chodzę do szkoły bo jest fajnie ;D i warto tam pójść nawet dla samej rozrywki. Plakac ze śmiechu na każdej przerwie/lekcji jest wspaniale ;D

__HAPPY_SVEN__ 09-09-2009 19:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2644290)
W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.

Do poradzenie sobie w 'ekstremalnej sytuacji survivalowej' raczej nie pomoże zbieranie grzybów czy robienie innych pierdołek podczas wagarów.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644294)
patrz jaka smaczna rakieta" (ładna dziewczyna na ulicy)

W tym momencie to ja zaliczyłem deda. I już więcej nie zaloguję się na tą postać.


Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2644294)
PS. Nie wywyższam się z tego powodu , po prostu lepiej pożytkowałem swój czas. Za to teraz chodzę do szkoły bo jest fajnie ;D i warto tam pójść nawet dla samej rozrywki. Plakac ze śmiechu na każdej przerwie/lekcji jest wspaniale ;D

Nie masz się czym wywyższać, wesołku. Chodzenie do szkoły pełnej idiotów i ubaw z nich nie jest niczym fajnym. I tacy są nie tylko w zawodówkach, wierz mi.

Mazur199 09-09-2009 20:15

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez __HAPPY_SVEN__ (Post 2644394)
Do poradzenie sobie w 'ekstremalnej sytuacji survivalowej' raczej nie pomoże zbieranie grzybów czy robienie innych pierdołek podczas wagarów.


Coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ze jestes skonczonym kretynem.

Rybzor 09-09-2009 20:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2644290)
W wiekszosci przypadkow wiedza ktora posiadles w szkole nie przydalaby Ci sie do niczego gdybys znalazl sie w ekstremalnej sytuacji survivalowej wiec sie z niego nie wysmiewaj.

Bo mnie dopadniesz przez światłowody? No sory, ale po to się kształcę, żeby nie znajdywać się w takich sytuacjach. No dobra, w sumie mi się nudzi, to nie zostawię tego tak i podpowiem Ci, że się mylisz i dlaczego. (normalnie bym to olał, /care).

Większość ludzi, którzy znajdują się w "kontrolowanych" ekstremalnych sytuacjach to ludzie wykształceni i inteligentni. Wiedza, którą mogę nabyć w "szkole", nawet ta mocno ogólna, jak najbardziej może być użyteczna przy znalezieniu się w sytuacji ekstremalnej (w której się pewnie nigdy nie znajdę jak 99% ludzi prowadzących mój tok nauczania). Wiedza o roślinach, wiedza z geografii, wiedza o społeczeństwie, biologii, zachowaniu ludzkiego ciała, wiedza z PO. Wszystko to może uratować mi życie, mogę dzięki temu się nie otruć, poradzić sobie w ustaleniu odpowiedniego kierunku marszu, czy nabywając umiejętność kulturową (to już skrajnie ekstremalne sytuacje akurat, ale właśnie o takich rozmawiamy) poradzić sobie w komunikacji z tymi "innymi". Nie mówiąc już o nieocenionej wiedzy z zakresu PO oraz budowy i funkcjonowania ludzkiego ciała.

Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej.

CytrynowySorbet 09-09-2009 20:34

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Rybzor (Post 2644466)
Jełop po zawodówie (nie mam na myśli Albertusa) zawsze będzie miał mniejsze szanse od takiej osoby ogólnie wykształconej.

No co ty, znajdzie pole z ziemniakami, zrobi szałas i może koczować do usranej śmierci ;l

Rybzor 09-09-2009 20:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez CytrynowySorbet (Post 2644467)
No co ty, znajdzie pole z ziemniakami, zrobi szałas i może koczować do usranej śmierci ;l

Ta, będzie jeszcze musiał wiedzieć kiedy jest sezon na wykopki : D. Znając życie przeczekałby zimę i w wiosnę zaczął sobie je jeść : P

Gierubesoen 09-09-2009 20:43

Nie ma lepszego nauczyciela niż życie. Żaden ogólniak nie nauczy Cię tego, czego doświadczysz na własnej skórze. Szkoła też nie ukształtuje Ci charakteru, może go jedynie nieznacznie zmienić. A nawet najlepiej wykształcona ciapa w sytuacji kryzysowej może spanikować i cała wiedza idzie się chrzanić.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 00:15.

Powered by vBulletin 3