Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Realia Polskiego Szkolnictwa (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=222443)

Mohammed 11-10-2009 17:55

Realia Polskiego Szkolnictwa
 
Co myślicie o Polskim szkolnictwie ?

Cytuj:

Przeciętny uczeń spędza w szkole ok. 7 godzin, wraca do domu i czeka go nauka. Aby uczyć się systematycznie, czyli jak to mówią belfrowie „z lekcji na lekcję” trzeba na to poświęcić ok. 2-3 godziny dziennie (czasami nawet więcej!), do tego dochodzą sprawdziany, klasówki, które również wymagają dodatkowego powtórzenia. Tak więc uczeń w ciągu dnia na naukę musi poświęcić ok. 10 godzin…

Człowiek, chcąc uczyć się na bieżąco, każdego dnia nad książkami musi siedzieć do godziny 17 - 18, ponadto poświęcić dodatkowy czas na przygotowanie się do sprawdzianu. Czy to normalne? Raczej nie! Większość nauczycieli wymaga wiadomości ze swojego przedmiotu, nie biorąc pod uwagę tego, iż inne przedmioty są równie ważne.

Dwa sprawdziany, klasówka, poprawa i kartkówka… Czy nie za dużo wrażeń jak na jeden dzień? Zdecydowanie tak! Niestety takie sytuacje są możliwe, szczególnie w polskich szkołach. Uczeń, któremu zależy na ocenach, nad książkami spędza całe dnie i noce… Zarwane nocki z powodu nauki możemy spotkać bardzo często, szczególnie przed klasówką! Gdzie czas na hobby, rozrywkę? Tego czasu niestety brakuje nam, uczniom, cierpiących codzienne katusze. Takie sytuacje są uciążliwe dla wszystkich żaków. A zachowanie nauczycieli nie podoba mi się , jak również moim znajomym.

Przeciwniczką dużej liczby sprawdzianów jest Kinga, uczennica szczycieńskiego „ogólniaka”:
– Jak każdy uczeń uważam, że nauki jest zdecydowanie za dużo. Już trzy tygodnie przed świętami miałam zaklepane wszystkie terminy sprawdzianów i klasówek, dlatego też nauczyciele wymyślają nam inne sposoby sprawdzenia naszych wiadomości - typu prezentacje czy referaty – komentuje uczennica dla Wiadomości24.pl.

– Choć niektórzy zamiast klasówki wpisują "spr.", różnica tylko w nazwie, bo tyle samo trzeba się nauczyć i tyle samo będzie trwał... Nie zapomnijmy o zapowiedzianej na ten dzień innej klasówce, do której oczywiście trzeba się przygotować, bo przecież nie można żyć na samych dwójach, a co spowoduje zarwanie nocy, choć ja osobiście wolę dostać 2 niż się nie wyspać i potem chodzić struta.

Podobnego zdania jest Natalia, uczennica wrocławskiej szkoły średniej:
– W szkole jest zdecydowanie za dużo nauki, mówię to nie dlatego, że jak każdy uczeń nienawidzę szkoły, lecz dlatego, że nie sposób jest wyrobić się z całym materiałem. Statut szkoły wyraźnie reguluje liczbę możliwych klasówek w określonym terminie: jednego dnia może być tylko jedna praca klasowa i nie może być ich więcej niż 3 w tygodniu. Wielu nauczycieli, muszę przyznać z ubolewaniem, nie przestrzega tych ustaleń. Weźmy na przykład dzisiejszy dzień, miałam 2 klasówki, sprawdzian i kartkówkę, jutro klasówka z chemii, a do końca tygodnia jest jeszcze kilka zapisów w moim kalendarzu. Ach, szkoda mi słów, moje życie ogranicza się już głównie do nauki, nie mam czasu na żadną rozrywkę, a tym bardziej na moje hobby – malowanie. Mam nadzieję, że nasi belfrowie kiedyś opamiętają się i zaczną liczyć z naszymi możliwościami oraz czasem! – mówi Natalia.

Sprawdzian czy klasówka – co za różnica...

Pewnego dnia któryś z nauczycieli powiedział (tu cytuję z pamięci): „Nie obchodzą mnie wasze sprawdziany, czy jak wolicie klasówki! Jak zwał tak zwał, nigdy nie widziałam pomiędzy nimi różnicy. Macie się nauczyć i basta!”

Definicja sprawdzianu wg Wikipedii: „Sprawdzian (słowo tutaj użyto w jego węższym, "szkolnym" znaczeniu) jest to zwykle krótsza od klasówki a dłuższa od kartkówki pisemna forma sprawdzenia stanu posiadanej wiedzy przez uczniów w tego typu szkołach.[...] Sprawdzian różni się tym od klasówki, że jest zwykle znacząco krótszy i bardziej nastawiony na sprawdzenie bieżących wiadomości nabytych na ostatnich lekcjach". Pełną definicję sprawdzianu znajdziesz tu.

No i co na to poradzić, nasza polska rzeczywistość niestety na to przyzwala. Nauczyciele za nic mają statut oraz życie uczniów. Żacy to maszyny skonstruowane do nauki? Chyba nie… Nauczyciele! Liczcie się z nami, waszymi „pracodawcami”. Jesteście po to, aby nas wyedukować, a nie „torturować”!


Źródło: http://www.cogito.com.pl/Artykul/46/..._Rozrywka.html

Vil 11-10-2009 18:09

przestalem czytac po 3 akapicie, ani to smieszne ani sklania do myslenia.

Kele 11-10-2009 18:13

Trzeba być wybitnie głupim, żeby zarywać noce przy książkach w szkole. W gimnazjum nie ma się czego uczyć, a w liceum uczysz się tylko tego co Ci potrzebne. Zresztą, te milion klasówek, kartkówek czy sprawdzianów, też jest wzięte z dupy. Jak często macie 3 takie prace w tygodniu? Raz, może dwa na semestr?

Edit: Jeśli macie takich nauczycieli, zmieńcie szkołę ;)

Corgar Frizz 11-10-2009 18:19

W linku cogito, a w tekście same głupoty. Autor chyba strony pomylił :) To się na humbug.pl nadaje.


Corgar Frizz

Albertus 11-10-2009 18:22

hmmm , czy ja wiem czy dużo , może i dużo a i tak dla polowy nie ma z czego ocen wystawiać...

uczyłem się chyba 2 razy w życiu ( na poprawkę ) a zawsze zdaje z klasy do klasy !!!

Grocix 11-10-2009 18:22

@Frizz
Raczej na Twój blog.

@Topic
Bullshit.

@フリッゾにエヂッと
ばか! ^_^

CytrynowySorbet 11-10-2009 18:25

I tak się nie uczę więc /care

Lord Dreathan 11-10-2009 18:27

Ja do tego doszedlem bedac w pierwszej klasie LO. Dlatego olalem taka nauke ;)

Lechista 11-10-2009 18:27

Grubo przesadzone, nie ma takiego nawału nauki. W życiu nie uczyłem się po 23 i jakos potrafię znaleźć czas na hobby. Załóżmy, że lekcje sie kończą o 14.20 w domu jestem ok. 15, nauka do 16-17, obiad i czas wolny. Jeśli uczysz się systematycznie to godzina do 2 nauki w domu wystarcza spokojnie i wtedy juz na sprawdziany nie musisz sie uczyc tylko sobie przypominasz
Ps. nie mówię akurat o mnie, tylko tak ogólnie

domin3x 11-10-2009 18:58

Chyba jestem całkiem inny od reszty, bo uczę się* PO 23;dd

*uczę się? w sumie pakowanie i lekkie przeanalizowanie ostatniej lekcji matematyki zajmuje 15-20minut

Dupca 11-10-2009 19:25

Życie boli, a ,że ktoś zakuwał w gimnazjum żeby dostać się do najlepszego liceum w mieście żeby jeszcze więcej zakuwać to gratuluję inteligencji. Już lepiej iść do technikum i zdobyć zawód a nie pchać się na siłę do LO. Sam jestem wg. rankingu GW w najlepszym liceum w mieście a w gim nic się nie uczyłem, a teraz wystarczy się uczyć 2 godziny dziennie systematycznie każdego dnia aby mieć normalne oceny (2,3,4). Chyba tylko debil idąc do liceum myśli o dobrych ocenach typu 5 i 6. Ideą liceum nie jest zdobycie czerwonego paska tylko przygotowanie do zdania matury. Tym sposobem są ustawiane w rankingu licea. U mnie w szkole mało kto ma czerwony pasek a ludzie zdają maturę po 80%+ co najmniej (średnia to 90%). Skończcie narzekać bo siedzenie dłużej niż 3 godziny nie daje już efektów. Pozdro.

Beh0lder 11-10-2009 19:33

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664530)
Trzeba być wybitnie głupim, żeby zarywać noce przy książkach w szkole. W gimnazjum nie ma się czego uczyć, a w liceum uczysz się tylko tego co Ci potrzebne. Zresztą, te milion klasówek, kartkówek czy sprawdzianów, też jest wzięte z dupy. Jak często macie 3 takie prace w tygodniu? Raz, może dwa na semestr?

Edit: Jeśli macie takich nauczycieli, zmieńcie szkołę ;)

Czlowieku w jednej klasie gimnazjum raz mialem zapelnione terminy na kilka tygodni... samymi klasowkami

Pjona 11-10-2009 19:35

o0 jakie to smutne bo nie macie czasu na nic innego tylko nauke

Kele 11-10-2009 19:35

Nie można też zapominać o dość ciekawej zasadzie, 20/80 jeżeli chodzi o naukę czy cokolwiek innego robionego w życiu ;)

Cytuj:

Czlowieku w jednej klasie gimnazjum raz mialem zapelnione terminy na kilka tygodni... samymi klasowkami
Jeśli przekładaliście czy coś to możliwe. W przeciwnym wypadku, bullshit. ;) Chyba, że kilka == 2.

@down
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Pareto
Cytuj:

Zasada Pareto (Zasada 80/20 lub 80 na 20) - zasada opisująca wiele zjawisk, w których 20% badanych obiektów związanych jest z 80% pewnych zasobów.
Chodzi głównie o to, że 20% wysiłku generuje 80% efektów. Dlatego np nie ma sensu uczyć się całej nocy, dla 100% co i tak jest średnio realne, tylko dwie godzinki, dzięki którym przyswoimy 80% materiału. Oczywiście proporcje te są przybliżone i zależne od tego co tak naprawdę robimy. Niezły przykład na to daje sama wiki ;)
Cytuj:

Jimbo Wales: "Spodziewałem się znaleźć coś w rodzaju reguły 80-20, jednak okazało się, że w rzeczywistość idzie jeszcze dalej (...) Ponad 50% wszystkich edycji jest wykonywana przez 0,7% użytkowników, a najaktywniejsze 2% wykonało 73,4% wszystkich edycji"
Edit 1m time:
Jeżeli chodzi o temat produktywności, to polecam wykład Randy'ego Pausch'a pt. "Time Management". To ten gośc od "The Last Lecture" (także polecam), tyle że mówi tym razem o wiele bardziej przyziemnych i czysto praktycznych rzeczach ;)

Albertus 11-10-2009 19:36

up.

co to za zasada? 20/80 ???

Dark Sven 11-10-2009 20:02

Ano tak. Z przedmiotami z których nie zdaje się matury, zwyczajnie nie ma co świrować. Szybka powtóreczka, szybko zadanko i robisz to co ci jest potrzebne. Jest dopiero początek roku i jest jeszcze sporo czasu, żeby w razie czego się 'odkuć' ;).
Chociaż czasami faktycznie zdarza się nawał pracy z matematyki i fizyki (jak to mówi moja wychowawczyni "Mówicie, że 10 zadań to dużo? To się cieszcie, że nie 12!"), ale to nie powód żeby rezygnować z życia towarzyskiego czy hobby.

I jeszcze co do uczenia się po nocach. Wyznaje zasade, że jeżeli nie chce mi się, ani nie jestem nastawiony psychicznie na nauke, to sie nie ucze, bo jest to tylko strata czasu. Nic z tego bezmyślnego powtarzania nie wynosze. Ale jeżeli mam siłę i ochotę, to w sumie moge sie długo uczyć, ale to z własnej woli raczej.

Juzefek 11-10-2009 20:03

Ja tam nie rozumiem, czemu niektóre osoby, czy raczej klasy zgadzają się na więcej niż 2 klasówki tygodniowo, czy jak to tam jest. Ja (i zapewne moja klasa) bym najzwyczajniej nie pisał.

domin3x 11-10-2009 20:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Juzefek (Post 2664632)
Ja tam nie rozumiem, czemu niektóre osoby, czy raczej klasy zgadzają się na więcej niż 2 klasówki tygodniowo, czy jak to tam jest. Ja (i zapewne moja klasa) bym najzwyczajniej nie pisał.

to, czy byście pisali, czy nie, to nauczyciel ma najzwyczajniej w dupie. nie będziesz pisał - dostaniesz 1, a nauczyciel nie musi siedzieć parę minut i sprawdzać Twoich wypocin

Juzefek 11-10-2009 20:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez domin3x (Post 2664635)
to, czy byście pisali, czy nie, to nauczyciel ma najzwyczajniej w dupie. nie będziesz pisał - dostaniesz 1, a nauczyciel nie musi siedzieć parę minut i sprawdzać Twoich wypocin

Dostane 1- pójdę do dyrektora- 32 świadków złamania statutu szkoły jak najbardziej powinno starczyć, a jakby to było za mało to bym się pobawił w polityka i mógłbym nagrać całe zdarzenie. A jeśliby to nie starczyło to sprawa skończyłaby się w sądzie.

Gonzo 11-10-2009 20:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664530)
Zresztą, te milion klasówek, kartkówek czy sprawdzianów, też jest wzięte z dupy. Jak często macie 3 takie prace w tygodniu? Raz, może dwa na semestr?

Co tydzień.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2664538)
hmmm , czy ja wiem czy dużo , może i dużo a i tak dla polowy nie ma z czego ocen wystawiać...

uczyłem się chyba 2 razy w życiu ( na poprawkę ) a zawsze zdaje z klasy do klasy !!!

Zawodówka.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Juzefek (Post 2664642)
Dostane 1- pójdę do dyrektora- 32 świadków złamania statutu szkoły jak najbardziej powinno starczyć, a jakby to było za mało to bym się pobawił w polityka i mógłbym nagrać całe zdarzenie. A jeśliby to nie starczyło to sprawa skończyłaby się w sądzie.

Nie jestem o wiele starszy ale powiem Ci jedno - "Młody jesteś, i jeszcze głupi". Proponuję nabrać doświadczenia życiowego przed wypowiedzią dotyczącą danego tematu.

Topic:

Inna sprawa, że ten artykuł to przesada. Jestem w jednym z najlepszym L.O. we Wrocławiu, jadę na trójkach i czwórkach przy nauce od czasu do czasu 2-3 godziny. Mało tego, nie ominie mnie żadna większa impreza (ot, w tym tygodniu mam w planach we wtorek, środę, sobotę i niedzielę)... Inna sprawa - widzę, że za bardzo olewam naukę siedząc w domu, bo wole posiedzieć na Facebook'u, poczytać książkę (nie szkolną) czy pograć na Playstation...

... wszystko zależy od tego, jak zagospodarujesz sobie czas.

Beh0lder 11-10-2009 20:31

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664605)


Jeśli przekładaliście czy coś to możliwe. W przeciwnym wypadku, bullshit. ;) Chyba, że kilka == 2.

Nie przekładalismy bo bylo to na poczatku roku szkolnego :). W wielu szkolach tez tak jest.

@down
Wow w USA nic nie robią i dostaja same najlepsze oceny , a my zapier*** jak chinole pod nawalem pracy.

Erhion 11-10-2009 20:33

EE tam, ja już się przyzwyczaiłem do tego, że w tygodniu mam z 2-3 spr i z 2 kartkówki, plus pełno zadań domowych, pytania z lekcji na lekcje itp.

Życie.

Juzefek 11-10-2009 20:37

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Gonzo (Post 2664648)
Nie jestem o wiele starszy ale powiem Ci jedno - "Młody jesteś, i jeszcze głupi". Proponuję nabrać doświadczenia życiowego przed wypowiedzią dotyczącą danego tematu.

Akurat w tej kwestii mam doświadczenie, tyle że kłótnia z nauczycielem skończyła się na poziomie rozmowy z dyrektorem. Ale masz rację- przesadziłem troszkę i tym nagrywaniem :P


btw
Sprawdziany nauczyciel może robić nawet co lekcję- każdy uczeń ma obowiązek posiadać wiedzę z 3 lekcji wstecz

Dark Sven 11-10-2009 20:39

Tak sobie właśnie przypomniałem.

Chciałbym napisać o sprawie, która mnie stale irytuje. Mianowicie jest to liczba wymaganych podręczników.
To jest po prostu chore. 1 geografia i 1 chemia w tygodniu, ale po dwie książki muszą być. Jakżeby inaczej. Chuj z tym, że połowy jak nie lepiej nie przerobimy...
Fizyka, trzy książki - w tym roku jeszcze będzie czwarta. . Polski jedna, ale za to gigant, poza tym zasze jakaś lekturka na stole musi być, matma dwie, historia dwie.
Ponadto ceny podręczników do języków - hiszpański - 70 złotych, angielski - 60, niemiecki koło 50. Za książke.

Może to moja szkoła jest dziwna, a może to ja wyolbrzymiam, ale czuje się perfidnie wyru.chanyw dupsko przez wszystkich tych pierdolonych producentów książek. Nie chodzi tu nawet o noszenie, bo albo się z kimś dogadujesz, albo nie nosisz, ale po prostu o to, ile trzeba na to wydać. W tym roku wydałem na książki więcej, niż przez ostatnie 3 lata. Mam takie szczęście, że rodzice mogą mi zapewnić te używane książki, a jak potrzeba to nowe, ale jak u kogoś się nie przelewa.

Tak samo jest w nauczaniu początkowym (moja mama akurat jest nauczycielką). Ilośc tych wszystkich tomisk, zeszytów i całego badziewia jest przerażająca. A wszystko w dodatku kurewsko drogie i zazwyczaj nieprzechodnie. Ponadto wszystkie te wydawnictwa robią tak często zmiany wydań, że ciągle trzeba kupować nowe i nowe.

Trzeba to zmienić.

Yoh Asakura 11-10-2009 20:40

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664530)
Zresztą, te milion klasówek, kartkówek czy sprawdzianów, też jest wzięte z dupy. Jak często macie 3 takie prace w tygodniu? Raz, może dwa na semestr?

W samym wrześniu miałem ze 3 razy taką sytuację, że w jednym tygodniu dzień po dniu czekały na mnie nieprzyjemne sprawdziany (bynajmniej nie 5 minutowe kartkówki).

--Cienius-- 11-10-2009 20:44

Eh nie chcesz sie uczyc zawodowka... W liceum szybko odpadaja /albo slabo sobie radza ci uczniowe ktorzy bez myslnie zakuwali na pamiec... O tak wystarczy inteligencji szczypta i sprawdzian jest na 2 a czego wiecej potrzeba z przedmiotow ktore sie zdaje na maturze? Wybrales profil humanistyczny to jedziesz histore wos i polaka na 3-4 uczac sie a reszte olewka 2 jak sie uda 3 . Tak tak szok jest za dziecko zdolne moej kochane z srednia 5.5 poszlo do liceum i ma 3.5
pozdro

Pix888 11-10-2009 20:47

Jak dla mnie przepierdolić młodość w książkach to najgorsze co można zrobić.
Ale w końcu nie wszyscy lubią dobrą zabawę i wesołe życie;).
Z drugiej strony czasem trzeba się też pouczyć.
Po skończeniu szkoły* czasem tęsknie za nią mimo, że nie zawsze było wesoło.
*po skończeniu liceum

Koszyk 11-10-2009 21:10

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Erhion (Post 2664665)
EE tam, ja już się przyzwyczaiłem do tego, że w tygodniu mam z 2-3 spr i z 2 kartkówki, plus pełno zadań domowych, pytania z lekcji na lekcje itp.

Życie.

A gdzie chodzisz? : )

@top.
Może i przydałyby się jakieś zmiany, ale na to raczej nie ma co liczyć.


@Dark Sven

No tu trochę przegięcie pały jest, ale na to też za bardzo nic nie poradzisz : <

Mazur199 11-10-2009 21:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Juzefek (Post 2664632)
Ja tam nie rozumiem, czemu niektóre osoby, czy raczej klasy zgadzają się na więcej niż 2 klasówki tygodniowo, czy jak to tam jest. Ja (i zapewne moja klasa) bym najzwyczajniej nie pisał.

pozostan przy ogladaniu japonskich kreskowek z oczoj*bnymi ludzmi

Kefka 11-10-2009 23:47

Przesadzacie z tą nauką xd Ja się uczyłem tylko wtedy gdy pod koniec roku/semestru trzeba było zdać na 2, a mimo tego mature zdałem bez większych problemów i na studia też się dostałem. Liceum to 3 lata radosnego o*******ania się :D Co do książek to kupowałem tylko do języków i matmy. Po co kupować więcej?

kołbaś 12-10-2009 00:02

no to ja mam llepiej, w tech mam 4 lata o*******ania sie xD a tak radosne chwile jak praktyki(na ktorych jak sie potrafi dobrze zakrecic to sie o*******a, albo robi cos co lubi) lub lekcje zawodowe na ktorych jest jeszcze wiekrzy looz niz na religiach etc.

Grocix 12-10-2009 00:38

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2664729)
pozostan przy ogladaniu japonskich kreskowek z oczoj*bnymi ludzmi

Ojeju. :( Bo co?

Corgar Frizz 12-10-2009 00:44

Cytuj:

pozostan przy ogladaniu japonskich kreskowek z oczoj*bnymi ludzmi
Znowu się w ignoranta bawimy, czyż nie?


@Topic
Wyolbrzymiacie problem. Nauki może jest dużo, ale można to ogarnąć, wystarczy szczypta inteligencji. A w przyszłości to tylko procentuję.


Corgar Frizz

refresher 12-10-2009 08:17

Ten temat dał początek moim przemyśleniom.
Rzeczywiście przesadą jest, że wszyscy nauczyciele każą kuć swój przedmiot mimo że to klasa hum. lub mat-inf.
A książki, OMFG!!! Codziennie kilka kilo na plecak + II śniadanie + worki + jakieś prace od czasu do czasu.
@edit
Cytuj:

Wow w USA nic nie robią i dostaja same najlepsze oceny , a my zapier*** jak chinole pod nawalem pracy.
Hej! To nieuczciwe! my mniej siedzimy w budzie a i tak musimy wiedzieć więcej!
Dlaczego nie ma mądrych(nie muszą być wykształceni), inteligentnych ludzi w MEN'ie? Bo tera nie liczy się mózg tylko znajomości. NO KURWA!
Musiałem przeklnąć.
Ha! przeczytałeś to!

Kele 12-10-2009 09:08

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez refresher (Post 2664928)
A książki, OMFG!!! Codziennie kilka kilo na plecak + II śniadanie + worki + jakieś prace od czasu do czasu.

Ja w tym roku mam książki tylko do trzech przedmiotów. To jest liceum, nie podstawówka, gdzie każda książka jest też ćwiczeniem, które nauczyciel Ci sprawdza.
Cytuj:

Oryginalnie napisane przez refresher (Post 2664928)
Hej! To nieuczciwe! my mniej siedzimy w budzie a i tak musimy wiedzieć więcej!

Jestem ciekaw, skąd ten stereotyp o amerykanach-idiotach...

Exodus 12-10-2009 13:20

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664946)
Jestem ciekaw, skąd ten stereotyp o amerykanach-idiotach...

Może to prawda?

Martka 12-10-2009 14:13

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Kele (Post 2664946)
Jestem ciekaw, skąd ten stereotyp o amerykanach-idiotach...

A chociażby stąd ; )

Albertus 12-10-2009 14:52

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Dark Sven (Post 2664671)
Tak sobie właśnie przypomniałem.

Chciałbym napisać o sprawie, która mnie stale irytuje. Mianowicie jest to liczba wymaganych podręczników.
To jest po prostu chore. 1 geografia i 1 chemia w tygodniu, ale po dwie książki muszą być. Jakżeby inaczej. Chuj z tym, że połowy jak nie lepiej nie przerobimy...
Fizyka, trzy książki - w tym roku jeszcze będzie czwarta. . Polski jedna, ale za to gigant, poza tym zasze jakaś lekturka na stole musi być, matma dwie, historia dwie.
Ponadto ceny podręczników do języków - hiszpański - 70 złotych, angielski - 60, niemiecki koło 50. Za książke.

Może to moja szkoła jest dziwna, a może to ja wyolbrzymiam, ale czuje się perfidnie wyru.chanyw dupsko przez wszystkich tych pierdolonych producentów książek. Nie chodzi tu nawet o noszenie, bo albo się z kimś dogadujesz, albo nie nosisz, ale po prostu o to, ile trzeba na to wydać. W tym roku wydałem na książki więcej, niż przez ostatnie 3 lata. Mam takie szczęście, że rodzice mogą mi zapewnić te używane książki, a jak potrzeba to nowe, ale jak u kogoś się nie przelewa.

Tak samo jest w nauczaniu początkowym (moja mama akurat jest nauczycielką). Ilośc tych wszystkich tomisk, zeszytów i całego badziewia jest przerażająca. A wszystko w dodatku kurewsko drogie i zazwyczaj nieprzechodnie. Ponadto wszystkie te wydawnictwa robią tak często zmiany wydań, że ciągle trzeba kupować nowe i nowe.

Trzeba to zmienić.


tu akurat przyznam racje , chociaż ja idę innym systemem od paru 3 lat ( 3 gim - 1 zaw i 2 zaw ) kupuje 2/3 książki te najważniejsze ( te z których się korzysta na lekcji czyli Polski-Ćwiczenia , angielski-podręcznik i ewentualnie matma-podręcznik. ) Zeszyty natomiast kupuje 3/4 i robię po parę przedmiotów w jednym. System jest dobry ale nauczyciele się czepiali , po paru miesiącach jak zobaczyli ze ja nie muszę mieć książek żeby wiedzieć co było na lekcji to się odczepili.

robię se w zeszycie swoja notatkę pisana tak bym to ja zrozumiał , i pisze kratka w kratkę zamiast robić 1 kratkę odstępu.

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez refresher (Post 2664928)
Dlaczego nie ma mądrych(nie muszą być wykształceni), inteligentnych ludzi w MEN'ie? Bo tera nie liczy się mózg tylko znajomości. NO KURWA!
Musiałem przeklnąć.
Ha! przeczytałeś to!

czemu kiedy ja to pisałem protestowało 3/4 forum ze znajomości to tylko u mnie się liczą a wszędzie wykształcenie.

Juzefek 12-10-2009 15:17

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mazur199 (Post 2664729)
pozostan przy ogladaniu japonskich kreskowek z oczoj*bnymi ludzmi

A ty idź dalej ćwiczyć prawą rękę w ubikacji. Btw. wszyscy zdrowi?

Kele 12-10-2009 16:01

@Martka, Exodus
Zdajecie sobie sprawę, że to było pytanie raczej retoryczne? ;)

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Albertus (Post 2665015)
czemu kiedy ja to pisałem protestowało 3/4 forum ze znajomości to tylko u mnie się liczą a wszędzie wykształcenie.

Każdemu już chyba na to ręce opadają po prostu ;) A jak ty to pisałeś na początku, to się chociaż pośmiać można było.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 06:37.

Powered by vBulletin 3