Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Śmierć, samobójstwo... (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=151301)

Onori 19-10-2007 21:14

Śmierć, samobójstwo...
 
...druga strona życia.

Drodzy moderatorzy, a zarazem szanowni użytkownicy, wpierw chciałbym przeprosić jak owy temat już kiedyś był założony - lecz me poszukiwania nie dały pozytywnych efektów. Kolejną moją prośbą jest fakt, iż temat dotyka ciężkich spraw (a zarazem w pewnym sensie chorób psychicznych) dlatego, jeśli masz chęć napisania coś głupiego - zostaw to sobie, PAMIĘTAJ! za każde swoje słowo możesz odpowiedzieć nawet "przed literą prawa". Oczywiście mamy tu pisać o tym jak postrzegamy śmierć, czy sądzimy, iż jest coś poza nią, ale też czy kiedyś myśleliśmy o samobójstwie - NIE szukamy, ani podajemy tu wszelkich informacji zachęcających do zabicia się bądź "instrukcji" jak to zrobić - tu gorąca prośba, do moderatorów o usuwanie takich postów i do całej reszty "tego społeczeństwa" do raportowania tych wiadomości.
Jeśli więc wciąż jesteście zainteresowaniu tym tematem – a ów „regulamin” was nie zniechęcił, zapraszam do pisania!

Chesterkaa 19-10-2007 21:19

Mmmm... zaraz mnie wszyscy zwyzywaja od emo O.o

ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \ Mowie o tym w pewnym sensie z zartem bo teraz mnie torche to smieszy. Nie chce mi sie z jednej strony zyc, ale z drugiej strony boje sie samobojstwa...

Dego 19-10-2007 21:23

tez kiedys mialem takie mysli ale z czasem przeszly

PS. niegdy nie propobwalm i mam nadzieje ze nie bede probowac

Raimunt 19-10-2007 21:28

w książce było cos o psie "Kazan Sedział koło głowy trupa i wył ponurą pieśń śmierći"

Sorry że przykre rzeczy pisze.
Ale... ...nieważne


Odemnie wiele sie publicznie nie dowiecie.
Jak coś to PW.

A... i muj wierszyk (też troche przykry :P)

Lubi nie nie wielu większość nienawidzi ale niechaj nienawidzą byle by się bali,bez litości bez serca i miłośći.




Koniec

Autor:Raimunt
Ilustrator:Raimunt

Pozdrawia:Raimunt :P

Rybzor 19-10-2007 21:29

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Chesterkaa (Post 1702371)
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \

Również bardzo żałujemy :<

@topik
Samobójstwo, dla człowieka przy zdrowych zmysłach, to oczywiście głupota. Dla mnie również... dziwne... : P

i...
http://www.forum.tibia.pl/showthread.php?t=34323

Tovob Lard 19-10-2007 21:29

Smierc postrzegam jako naturalna kolej rzeczy w zyciu czlowieka, nie mam glupich pomyslow np jak te temat i nigdy nie mialem mysli samobojczych, bo nie mam czasu na rozczulanie sie nad soba. :confused:

Michoss 19-10-2007 21:32

@Chesterkaa
Ahuhabahuhuhuhuba Emo!

@Topic/samobójstwo
Po cholerę? RAZ miałem taką myśl. Przeszło m po około 23minutach. Deprecha, dół, załamanie, zdarza się. Ale to nie powód by sobie ciąć żyły albo wtykać fiuta do prądu? NA CH*J?!

Onori 19-10-2007 21:37

Jest tylko o samobójstwie - a ten temat nie ogranicza się tylko do tego.

Cytuj:

Mmmm... zaraz mnie wszyscy zwyzywaja od emo O.o

ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \ Mowie o tym w pewnym sensie z zartem bo teraz mnie torche to smieszy. Nie chce mi sie z jednej strony zyc, ale z drugiej strony boje sie samobojstwa...
Już obawiałem się osamotnienia z poglądami w tym temacie. Mi bowiem nikt nie przeszkodził - ale o tym później.

„Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić” – Akutagawa Ryunosuke
Takiej spokojniej, cichej, ozdobionej pięknymi gwiazdami o niezliczonej ilości a jedynym światłem jakie zwracało moją uwagę był księżyc – stałem na skraju okna, niesamowite uczucie być o krok od śmierci! Nawet nie wiecie jak bardzo ten krok pragnąłem zrobić, ale nie potrafiłem – bałem się śmierci, a może bólu zresztą czy teraz jest to ważne?
Nie jesteście sobie w stanie wyobrazić ile razy, pytałem „Czemu…?” …jeszcze żyje, nie mam tyle odwagi, tak bardzo się boję. Chyba dobrze wiecie… nie uzyskałem najmniejszej odpowiedzi, zresztą od kogo? Którejś ze ścian?
Mimo nieudanej próby wciąż chciałem umrzeć, zdechnąć, zabić się… zwał jak zwał.
Pewnie, chcieli byście wiedzieć czemu postanowiłem podjąć tak „drastyczną” decyzję, przecież zawsze musi być jakaś przyczyna, czyż nie?
Chciał bym wam tak łatwo odpowiedzieć powiedzieć, że to jest główną przyczyną mej decyzji – lecz tak się nie da, każdy smutek był jak by krokiem na drodze ku śmierci. Nie potrafiłem sobie radzić z problemami a nawet gdy już jeden odchodził w zapomnienie, do pary dołączał się kolejny i tak cały czas, przeklęte koło cierpienia. Przecież, w naszym życiu ciemność trwa wiecznie to jedynie światło czasem zapłonie. Czyż nie jest tak?
Przecież żyjemy w wiecznym cierpieniu, podlegli naszym chorym pragnieniom z dania na dzień, aż w końcu w naszym życiu stanie się coś dobrego rozświetlającego nasz mrok. Niestety, każde światło gaśnie, jedno szybciej inne wolniej – lecz nikomu nie uda się uchronić go przed okropnym losem, lecz jedynie może go przedłużyć.
Prócz pewnych problemów, które narodziły się w moim życiu, krokiem do śmierci były też moje poglądy, które zresztą wciąż mi towarzyszą w drodze tym razem przez życie. Nigdy nie uznawałem śmierci za coś złego, raczej jak lekarstwo na dotykającą nas wszystkich chorobę. Uznawałem, że życie to jedynie koło cierpienia, gdy kończyło swoją drogę zataczało nowy krąg.
Już od pamiętnych czasów, uznawałem człowieka za źródło cierpienia, ba! Nawet nie raz sądziłem, że tak naprawdę nie ma cierpienia, jest tylko człowiek. Człowiek od lat czynił wszystko, by jedynie uprzykrzyć nam życie rzucając kłody pod nogi.
Jak bym znał drogi, którymi nie kroczy człowiek poznał bym co to szczęście. Czemu w naszym, świecie nie ma takiego azylu? Gdzie można uciec przed czymś i kimś?

To chyba właśnie dlatego tak często wracam do przeszłości, co prawda lata 90 znam tylko ze zdjęć i opowieści. Szkoda, że człowiek nie zostaje na zawsze dzieckiem, który potrafi się cieszyć ze wszystkiego, który nie ma problemów – wtedy życie wydaję się takie piękne, tylko wtedy. Szczerze powiem, że nie bardzo pamiętam tych wszystkich historii z dzieciństwa. Jedynie co pozostaje w mej pamięci to wspólne zabawy z przyjacielem w piaskownicy, która po dzień dzisiejszy stoi w tym samym miejscu.

(fragmenty "Listu" - mego autorstwa)

..::QRAS::.. 19-10-2007 21:58

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Chesterkaa (Post 1702371)
ja mam taka chec od 3- 4 lat juz probowalam, ale niestey brat mi w tym przeszkodzil ; \

pewnie swiatlo wlaczyl ?

Misza 19-10-2007 22:06

Śmierć? Jestem jej ciekaw. Tylko tyle. Ale nie próbuję się zabić, bo życie jest bądź co bądź piękne. ;p

A jeśli po śmierci nie trafia się do żadnego raju, ani nic... To wyobraźcie sobie świadome istnienie w pustce. W nieskończoność. Albo spróbujcie sobie wyobrazić zupełny koniec. Nic. Nawet brak świadomości, wspomnień, czegokolwiek. Nic. Po prostu nie istniejecie. Trudne do wytłumaczenia... ale tylko skłania do jeszcze większego cieszenia się życiem. ;ppp

Onori 19-10-2007 22:07

Cytuj:

Wole być głupi, niedouczony, i co tam sobie jeszcze wymyślisz, niż pierdolnięty.
Póki co to nie wymyślam - tylko wnioskuje, a ów czynność przychodzi łatwo. Coż - to co Ty nazywasz wulgaryzmem to choroba psychiczna (nowe słówko, yeap?) a pocieszającym faktem jest, iż psychologia wciąż idzie do przodu - póki co są nawet lekarstwa na depresje, na głupote nie. Jeśli bardzo pragniesz pisać dalej - rób to, bronić Ci nie moge, lecz odpisywać nie będe tylko się pośmieje.

Cytuj:

A jeśli po śmierci nie trafia się do żadnego raju, ani nic... To wyobraźcie sobie świadome istnienie w pustce. W nieskończoność. Albo spróbujcie sobie wyobrazić zupełny koniec. Nic. Nawet brak świadomości, wspomnień, czegokolwiek. Nic. Po prostu nie istniejecie. Trudne do wytłumaczenia... ale tylko skłania do jeszcze większego cieszenia się życiem. ;ppp
To akurat kwestia sporna. Ponieważ, nie wszyscy widzą i życie a zarazem śmierć tak samo - owszem, po tym jak trafie do grobu, nie widze nic, pustka, ciemność, ale jest coś prócz tego - nie czuje się bólu, nie ogląda się wielu spraw na które chciało by się być zupełnie ślepym. Życie nas do tego jednak zmusza...

@down
Cytat rozwiewa tą mgłe tajemnicy ;)

.Matrik. 19-10-2007 22:12

Cytuj:

Już obawiałem się osamotnienia z poglądami w tym temacie. Mi bowiem nikt nie przeszkodził - ale o tym później.
Czyli nie żyjesz?

Ja kiedyś tak myślałem o samobójstwie, ale tak czysto teoretycznie, bo bym nie potrafił tego zrobić.

A w reszcie to mam jak Misza, jak spróbuję sobie wyobrazić np. brak świadomości, niemożność myślenia, albo coś w tym stylu, to... czuję się tak dziwnie. Mam wtedy takie dziwne, ale fajne uczucie.

Mad-Sin 19-10-2007 22:16

Życie jest bezsensowne. I co z tego?

Życie jest przedstawieniem w którym grasz główną rolę i sam ją sobie piszesz. I chcesz być zapamiętany jako tchórz?

Moja rola zakończy się w sposób naturalny, a nie wymuszony przeze mnie.

Marcin24 19-10-2007 22:30

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez .Matrik. (Post 1702524)
A w reszcie to mam jak Misza, jak spróbuję sobie wyobrazić np. brak świadomości, niemożność myślenia, albo coś w tym stylu, to... czuję się tak dziwnie. Mam wtedy takie dziwne, ale fajne uczucie.

Mam to samo, ciężko to sobie wyobrazić. Nie ma nic, nie masz świadomości, kompletne i kategoryczne nic. Czasami to się nawet tego boję.

Lasooch 19-10-2007 22:39

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Onori (Post 1702506)
ów czynność

Owa czynność, panie wyedukowany.

Cytuj:

„Jeśli ktoś nie popełnia samobójstwa, nie znaczy, że wybrał życie. On tylko nie potrafi się zabić” – Akutagawa Ryunosuke
"Jeśli ktoś jest na tyle j*bnięty, by się zabić, to znaczy, że nie zasługuje na życie" - Twoja Stara.

Głupi cytat? Twój też.

Ja o samobójstwie nigdy nie myślałem. Było sporo chwil, w których było mi smutno etc., ale...

Jeśli jesteś wierzący, to po samobójstwie czeka Cię (według Twojej wiary) piekło (co jest gorsze od smutnego życia ^^), jeśli nie to czeka Cię (według Twojego światopoglądu)... nic. To też jest gorsze od smutnego życia. A jak jesteś buddystą, to pomyśl, że możesz stać się dzieckiem z trzeciego świata, i zastanów się, czy to będzie lepsze.

W sumie wymyśliłem to powyżej teraz... sam nigdy nie potrzebowałem. Ale gdybym chciał się zabić i to w ten sposób rozważył, to chyba bym zrezygnował.

Czarna_Mamba 19-10-2007 22:41

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Misza (Post 1702505)
Śmierć? Jestem jej ciekaw. Tylko tyle. Ale nie próbuję się zabić, bo życie jest bądź co bądź piękne. ;p

Pewnie, że piękne. Szczególnie, gdy jest w nim taka jedna Mamba. : P


Czesterka, kto naprawdę chce, ten potrafi. Sąsiad mojej katechetki powiesił się na ramie łóżka.

Uważam, że samobójstwo jest to oznaka największego tchórzostwa, lęku przed życiem. Ale co człowiek to opinia, zależy to szczególnie od indywidualnego podejścia do życia. Ot, i to by było na tyle. :>

Michoss 19-10-2007 22:50

@Lasooch
Jeśli dobrze pamiętam, to chyba Hinduizm uznaje również odradzanie się jako kamień, grudka piasku lub skarpeta, więc może być jeszcze gorzej xP.

PS. Piękny cytat. Mogę go czasami używać?

Chesterkaa 19-10-2007 23:06

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Abbath (Post 1702455)
Pojebany jesteś i tyle.


No chyba Ty. Moze poprostu zycie Ci nie dalo w kosc, albo jestes taki ELO ELO zia.


Ot co ! Powiem jescze, ze korzystalam z pomocy psychologow i psychiatry ale niewiele mi to dalo...
Moj kumpel siedzial w psychiatryku, podcial sobie zyly, wsadzil lape w goraca wode, ale brat go znalazl. Pamietam jak mi o tym opowiadal. Z jednej strony troche sie go balam, ale z druiej w pewnym sensie doskonale rozumialam. To jest przykre. Takim ludziom nalezy pomagac a nie smiac sie z nich i wyzywac. Ludzie, ktorzy bija/wyzywaja rozne osoby chociaz nic im nie zrobily maja problem ze soba.



Tak kur#a badzmy wszyscy tacy jak Andrzej Radek z Syzyfowych Prac ; o !!!!




Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Mad-Sin (Post 1702696)
Więc po cholerę oddawać to co dostaliście?

A po cholere mamy sie meczyc? ; ] Czasem najlepszym rowiazaniem jest pojscie po najmniejszej linii oporu ;p

Irons 19-10-2007 23:19

To ty piszesz scenariusz, w ktorym grasz głowna rolę. Myślałem o samobójstwie, ale tylko raz i to czysto teoretycznie. Nigdy bym nie był w stanie dokonać czegoś takiego. Życie jest tylko minutą, a w tej minucie możesz dokonać wiele rzeczy, nawet jeśli nie masz już chęci żyć. Dla mnie samobójca to tchórz, który nie daje rady stawić czoła kolejnym schodom w życiu. Licze tylko i wyłącznie na śmierć naturalną. I czy to będzie jutro, za 10 lat, albo za 80, nie zmieni to nic, bo i tak ten czas minie tak szybko, ze nie zdazysz nawet o tym pomyslec. Taki jest moje zdanie. I teraz już możecie cytować. ^^

Abbath 19-10-2007 23:19

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Chesterkaa (Post 1702657)
No chyba Ty. Moze poprostu zycie Ci nie dalo w kosc, albo jestes taki ELO ELO zia.

Życie dało mi kilka razy w kość, i nie jestem elo elo zia, ale zawsze jakoś umiałem sobie z tym 'daniem w kość' poradzić. Nie chodziło mi o to, że każdy kto ma myśli samobójcze jest pojebany, ale ten 'list' Onoriego to po prostu żal na kółkach. Rozpieszczonym gówniarzom się w dupach przewraca bo im za dobrze jest. Bycie obrażonym na świat, smutnym susajd-imoł bojem jest teraz modne.


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 14:25.

Powered by vBulletin 3