![]() |
Bóg
W sumie ten temat tyczy się każdego Boga.
Co ogólnie myślicie o tym, czy Bóg w ogóle jest ? Czy uczestniczy jakoś w naszym codziennym życiu ? Objawia się komuś ? Udziela komuś rad ? Czy te wszystkie pisma w różnych religiach są prawdziwe ? Jestem deistą. Ogólnie moje zdanie jest takie, że Bóg istnieje, lecz pozostawił nam ziemię i nie ingeruje w nasz świat. A co wy na to ? |
Ja uważam, że nie ma żadnego boga, żadnego wyższego bytu, żadnego wszechmogącego stworzenia, które nas stworzyło, dało nam wolną wolę, itepe, itede. Gdy człowiek umiera - traci świadomość i tyle. Nie ma go. I wtedy jest to samo, co przed narodzinami - nic. I tak przez wieczność. Smutna perspektywa, ale cóż począć ? Strach przed tym, moim zdaniem, nie ma sensu. Bo bać się można czegoś nieznanego. A śmierć, nicość, czeka nas wszystkich. Trzeba się z nią pogodzić i żyć tak, żeby było nam dobrze.
|
Jestem ateistą. chodze na Religię w szkole, ponieważ rodzice mnie przymuszają.
Uważam, że boga nie ma, nie było i nie będzie. Bo nawet jeśli. Według mojej katechetki. [J] - JA [O] - Ona [J] Ale proszę pani, przecież ziemię stworzyl wielki wybuch. [O] A kto stworzył wielki wybuch? [J] A kto stworzył Boga? [O] Bóg po prostu był. [J] Wielki wybuch też po prostu był. Oczywiście uwaga do dziennika ;< Poza tym. Ludzie wyewoluowali z małp. a Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo. Więc czy bóg jest małpą? A jak już, to nie można jakiejś "siły wyższej" daać saługi za inteligencję stworzeń i ich umeijętność przystosowania do terenu. A Dinozaury? Przecież Bóg nie stworzyłby czegoś, co bezwzględnie będzie łamac jego "przykazania". Dinuśie zabijały... cudzołożyły itp. Ale jeśli ktoś w LOGICNZEJ dyskusji udowodni istenienie jakiegoś boga, jestem w stanie w niego uwerzyć i nawet - ba, wyspowiadać się. |
Bóg? A co to jest?
Chodzę do kościoła co niedziela, spowiadam się kilka razy do roku, chodzę na katechezę, ale w boga nie wierzę. Jeżeli istnieje (lub istniał) to tylko w postaci siły, która to wszystko zaczęła i albo zniknęła albo poszła sobie tworzyć następne wszechświaty. A religia jest dla mnie jak umowa o pracę - jeżeli jest niezrozumiała, to wiesz, co musisz robić, musisz wierzyć (chociaż nie masz co do tego pewności), że coś będziesz z tego miał, ale nie masz pojęcia co, ile i kiedy to dostaniesz. Poza tym do uwierzenia w boga jeszcze bardziej zniechęcają mnie ludzie, którzy twierdzą, że rozumieją religię, o której mówią "ludzki umysł nie jest w stanie tego zrozumieć". |
@Suhayl
Patrząc na to co napisałeś, dochodzę do wniosku, że do każdego Twojego zdania można wysunąć kontrargument ze strony osoby wierzącej :) Ja jestem osobą wierzącą, mimo wszystko mam inne podejście do całej religii niż większość chrześcijan. Uważam, że trzeba wierzyć w Boga i żyć w zgodzie z innymi... Większość "praw kościelnych" jest dla mnie po prostu bezsensowna. Chrześcijaństwo w ciągu kilku tysięcy lat rozwoju i przemian zmieniło się z prawdziwej religii (O której już nie mamy w ogóle żadnego pojęcia) do stanu obecnego, w którym teoretycznie nic nam nie wolno. Kościół zaczyna czepiać się wszystkiego - od naszego postępowania do władzy nad naszym ciałem. Mimo wszystko wierzę, jednak głośno wyrażam swoje zdanie dotyczące pewnych zmian przeprowadzonych przez kościół oraz jego stosunków co do pewnych rzeczy. Chciałbym również pokazać, jak ja widzę to, co napisał Suhayl. Staram się połączyć teorię ewolucji z teorią stworzenia :) Cytuj:
Adam i Ewa uznawani są jako pierwsi ludzie. Owszem, mogli to być pierwsi przedstawiciele Homo Sapiens, którzy poprzez ewolucji, trwającej wieeeeele, wieleeeeele lat, dokończyli dzieła Boga. Cały fragment opowiadający o "stworzeniu" jest jedynie "literackim opisem", w którym pominięta jest cała masa istotnych rzeczy (Być może właśnie ewolucja pierwszych tworów Boga). Cytuj:
Cytuj:
Zacznijmy od tego, co napisałem wcześniej. Otóż ewolucja trwała miliardy lat. Od zwykłych organizmów jednokomórkowych do dzisiaj wyewoluowały tysiące gatunków. Statystycznie, dziennie ginie około 25 gatunków zwierząt. Dinozaury również można uznać za zwierzęta, które niestety wyginęły dawno temu. Widocznie tak miało być. A co do przykazań... Zauważ, że przykazania zostały nadane nam całkiem niedawno, duuużo później niż dinozaury biegały po tej ziemi :) Cytuj:
|
Nie wierzę w Boga. Według mnie, Bóg to wymysł ludzi, ludzi którzy nie umieli sobie wytłumaczyć pewnych zjawisk itd. Tak jak koledzy wyżej, chodzę do kościoła, bo trzeba. Całkiem niedawno miałem bierzmowanie. Co z tego mam? Niby miał wstąpić na mnie duch św. A jaka jest prawda? Teraz mogę wziąć bez żadnych problemów ślub..W ogule cała ta uroczystość...Wielka eminencja biskup. czemu go tak księża wywyższają? Przecież każdy według wierzenia katolików ma być równy...Ale mniejsza oto
Cytuj:
|
@ Kshaq
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
@CzubiX A ja myślę, że watykan to po prostu ludzie naiwni. |
Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
|
Przede wszystkim należałoby sobie tego Boga zdefiniować. Bo jeśli to jest "pierwotna energia", jak powiedział przedmówca, to oczywistym jest, że Bóg istnieje. Jeśli ma to być jakaś super doskonała inteligentna istota natomiast, to już tak różowo nie jest i udowodnienie jej istnienia byłoby dość... hm... trudne.
Z kolei całkiem inną, a równie interesującą według mnie kwestią jest to, co z Bogiem zrobili twórcy przeróżnej maści religii. Przyjmijmy na chwilę, że ta superpotężna, nieskończenie mądra, ponadczasowa etc. etc. istota faktycznie istnieje. Tylko dlaczego mamy niby się do niej modlić? Czy jest aż tak próżna, że stworzyła sobie jakieś robaczki, żeby chwaliły ją co dnia, błagały ją o łaskę i dziękowały za wszystko? Ba, dlaczego w ogóle mamy w nią wierzyć? To jakaś zabawa w kotka i myszkę? Bóg, gdyby tylko chciał, mógłby przecież wszystkich niedowiarków przekonać bez problemu. Woli jednak się ukrywać (a jednak niby objawiał się niektórym ludziom w przeszłości), ale bezwzględnie - pod karą wiecznego potępienia, wymaga abyśmy wierzyli w jego istnienie. Nie chce mi się nawet dłużej wymieniać - każdy myślący człowiek bez trudu znajdzie setki podobnych niedorzeczności w niemal każdej religii. |
Pewnie jak nie jeden nastolatek miałem okres, ciężkich przemyśleń, i okres kaca moralnego. Dlaczego nic w życiu nie osiągnąłem? Dlaczego jutro znowu trzeba wstać i iść do szkoły? Co będe robił jak zostane emerytem? I wkońcu czy BÓG naprawdę istnieje? Postanowiłem zapytać o to księdza, tak jak i pewnie większość z was (gdy macie jakieś problemy tego pokroju)... Ksiądz jak zawsze omijał moje główne pytanie, opowiadając bajki że "BÓG jest w każdym z nas" itd itp etc... Gdy wkońcu dobiłem go pytaniem, jeżeli BÓG jest taki sprawiedliwy i dobry, dlaczego pozwala na katastrofy nautralne? Dlaczego pozwala ludziom mordować innych? Ksiądz nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, i burknął tylko "wyjdź na przerwę". A może religia która głosi że BÓG stworzył świat, ale w neigo nie ingeruje jest prawdziwa?
|
Cytuj:
|
Możliwe, ale tak czy siak wobec tego, bajki, że Bóg kocha ludzi, jest sprawiedliwy, miłosierny itd. to tylko - nomen omen - pobożne życzenia.
|
Bóg. Jedno słowo, wiele przemyśleń, wiele znaczeń. Bóg istnieje, wielu z was się myli ale nigdy nie sami z siebie. Mylicie się bo tak was nauczono. Religia chrześcijańska w które większość jest bądź była wychowywana nauczyła nas jednego Boga, Boga uosobionego. Bóg ma ludzką posture, ludzkie cechy, kocha. chodzi, widzi. To jest Bóg, Bóg chrześcijański, chrześcijanie uosobili go sobie aby łatwiej było w niego uwierzyć. Tymczasem Bóg nie ma ciała. Bóg jest duchem. Właściwie ciężko to nazwać duchem. Bóg jest siłą. Wielką siłą. Niestety wbrew chrześcijaństwy nie ma możliwości w nas ingerować. Nie ma również możliwości stwarzać sytuacji oraz zabijać nas. Ta siłą jest tą sama siłą która doprowadziła do wielkiego wybuchu, tą która połączyła te kilka pierwiastków które wybuchły. I tu skończyła się rola Boga, to był te prawdziwy Bóg, siła, a nie te uosobiony, zchrystianizowany. Przynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat i w takiego Boga wierze.
|
Wiare w Boga można interpretować na wiele sposobów. Tak jak Voon napisał wyżej, nie wierzyć w niego w ogóle, oddać się mu i jego przykazaniom całkowicie, być deistą czy kimś jeszcze. Faktyczne dowody na istnienie Boga są takie same jak na jego nie istnienie czyli żadne. Niektórzy wierzą w Boga, bo tak jest łatwiej. Ja jestem na etapie wachania się. Coraz częściej czuje, że licząc na Boga mogę się przeliczyć.
|
Na moje boga nie ma.
Ludzie wymyślili to pojęcie, by mieć czym wyjaśniać zjawiska których oni sami nie rozumieli jak na przykład- Skąd się wzięli? Skąd pada deszcz? Czemu świeci słońce? Teraz na większość zjawisk dała nam odpowiedź nauka, a ludzie nadal w boga wierzą i w biblie która ma tyle sprzeczności w sobie co bredni. Na moje wiara w boga wciąż istnieje tylko po to by Watykan i inne religie miały korzyści finansowe z tego. Bo jakby nie patrzeć - Watykan ma największe wpływy na świecie. Mimo mojej wcześniejszej ślepej wiary w boga chrześcijańskiego, to teraz jestem na 100% ateistą. Wierzę w to, że to logika i natura ukształtowała obecny świat, a nie jakaś istota zrodzona w umysłach chorych ludzi. |
Do tego wszystkiego można też podchodzić "A co mi tam. Wierzę w Boga, bo nic na tym nie tracę, a być może coś zyskam, jeżeli okaże się to wszystko prawdą...".
Wszystko zależy od tego jakie mamy podejście do samej wiary :) |
Cytuj:
|
Cytuj:
|
Cytuj:
Ja jestem agnostykiem. Nie wykluczam istnienia Boga, ale wiem, że nigdy nikt też nie dowiedzie, że istnieje. Wierzę w Boga, ale nie uznaję symboli, kultu świętych, bo mi to do wiary i egzystencji całkowicie niepotrzebne. |
Yoh, ja przedstawiłem tylko pewną wersję osoby "wierzącej". Ona zapewne nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, co napisałeś :)
Prawdopodobnie myśli, że jeśli wierzy, to ma zapewnione niebo... :) |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 13:22. |
Powered by vBulletin 3