Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Co wam się przydażyło najgorszego w życiu? (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=2307)

Dejvo 16-01-2004 16:20

Co wam się przydażyło najgorszego w życiu?
 
Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/

eerion 16-01-2004 20:26

Ja jak 3 lata temu byłem we Francji na miesiąc. W drugim tyogdniu pewnej nicy zaczął mnie cholernie naperać brzuch (po paczce czips w i wodzie mineralnej gazowanej :P). Stari mi robili siołowwe herbatki. Tylko ja je 20 minut potem zwracałem.... w końcu po 8 godzinach z wylewem wewnętrznym awieźli mnie do szpitala (nie wedzieli jak do szpitala itd. byliśmy na wyspie więc trzeba ich zrozumieć). Pojechałem, lekarz mnie zbadał w przychodni i (najfajniejszy momentr z całej akcji :D ) pobił chyba rekord na ok. 15 m. Tak szybko to jeszcze nikt nie biegał. Okazało się że miałem wewnętrzny z któym siedziałem całą noc.... Pół godziny potem byłem na stole operqacjynym.. Było tuż tuż, ale przez zwlekanie mam do teraz szwy (minęło 3,5 roku). A z tego co wiem jeszcze je trochę muszę miec. Skończyło sie na tym ze siedziałem w szpitalu 3 tygodnie (musieliśmyprzedłużyć ubezpieczenie, itd o tydzień). I 3/4 atrakcj poszło się je***. Było kiepsko, a ja miałem praktycznie przesrane- chodzić ledwo mogłem, jedna gleba mogła mnie pozbawić życia (znowu mogły się szwy rozerwać- a my nie mieliśmy już kasy zeby zostać na dłużej i trzeba było wracać). Więc wróciłem, ale tweraz jest ok i mam nadzieję ze taka przygoda sie mi już wiecej nie zdarzy. Nikomu nie życzę takiego bólu jak przy wycąganiu drenów i reszty tego łajtajstwa.

Bambuko 16-01-2004 21:54

To ja takich rzeczy nie miałem, współczucie.. Jedyne szwy jakie mam to na kolanie, co prawda nie mogłem się dużo ruszać wtedy (tego kolana zginać nie mogłem, a w gipsie nie miałem więc sam się musiałem pilnować przez ~4tygodnie) i było to w wakacje, ale to akurat dużo osób ma podobne historie i to nie jest jakieś straszne, a teraz blizny prawie nie widać.. nie mam nic tak strasznego w życiu o czym ciągle myślę i tak dalej więc pozostaje mi tylko Wam współczuć..

sesaj 23-01-2004 21:11

To teraz ja wam sie "pochwale".
Jak mialem łosiem ( 8 ) lat to zem spadl z dwoch
schodow. Stracilem przytomnosc :P Skonczylo sie na dwoch miesiacach lezenia w szpitalu :D Po tych dwoch miesiacach ciaglego lezenia i sikania w kochana kaczuszke lekarz musial uczyc mnie chodzic :P

boss 31-01-2004 15:41

nie wiem cz to moja najgorsza rzecz w zyciu ale naj gorsza jaka mi do glowy przychodzi .
Kiedys jak bylem na koloni i juz wracalismy to zgubilem sie na peronie i cala wycieczka wsiadla do pociagu oczywiscie ja zostalem na peronie ale po jakis 4h stanie na tym peronie przyjechali moi rodzice i zabrali mnie do domu LOL

Gewof 31-01-2004 16:16

Ja jak bylem maly (nie pamietam ile lat) bedac na wakacjach spadlem 2 razy z tych samych schodow bawiac sie skakanka i kocykem :P Przez kilka lat mialem na golwie male guzy po tamtych akcjach ale teraz juz jest ok i staram sie nie spadac ze schodow :P hehehe mieszkam na 5 pietrze w starym budownictwie wiec schody to codziennosc :( (to juz 50 post :D )

Dejvo 02-02-2004 15:58

Powiem taaak:
Życzcie mi powodzenia... jutro jadę na badania do szpitala a pojutrze mam operacje (+ pobyt w pisztalu)... TRZYMAJCIE KCIUKi :D

n3m3s!s 02-02-2004 18:21

Cytuj:

Oryginalnie dodany przez Dejvo
Powiem taaak:
Życzcie mi powodzenia... jutro jadę na badania do szpitala a pojutrze mam operacje (+ pobyt w pisztalu)... TRZYMAJCIE KCIUKi :D
No Dejvo 3maj się. Wracaj szybko na nasze forum :P
Smutno będzie bez takiego przykładnego usera :D

Cidius 04-02-2004 13:14

Jestem znany z tego, że ciągle sobie coś robię, ale jedno wydarzenie najbardziej utkwiło mi w pamięci (a miałem wtedy zaledwie pięć lat...). Pewnego pięknego dnia mój tata postanowił zawieźć mnie do przedszkola na bagażniku rowerowym. Musiałem tylko trzymać nogi z dala od kół. Jednak gdy zjeżdzaliśmy z jednej wiekszej górki, prawa noga odmówiła mi posłuszeństwa (ze zdrętwienia...) i wpadła prosto w szprychy roweru. Potem pamiętam tylko gigantyczny ból i nic więcej. Szprychy prawie amputowały mi stopę, ale na szczęście skończyło się "tylko" na otwartym złamaniu. Ja też musiałem uczyć sie chodzić całkiem od nowa, ale nie musiałem przynajmniej leżeć w szpitalu cały czas. Brrrr.

Grzesio95 19-07-2008 20:11

W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

Serious Sam 19-07-2008 20:15

@up
Popatrz sobie na datę poprzedniego postu , reported !

Grocix 19-07-2008 20:16

Przeczytanie posta grzesia :<

domin3x 19-07-2008 20:18

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grzesio95 (Post 2188431)
W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

Wg mnie twój najgorszy wypadek to pożar w kołysce i wspomnienia jak cię ojciec łopatą gasił

Radix 19-07-2008 20:31

Mnie żal debili, którzy ciągle jęczą, że temat stary. Stary, ale jary. Można odnowić go, a nie zakładać kolejny. Tutaj temat się nie wyczerpał, a że nie został skasowany, to może być kontynuowany.

Zgiera 19-07-2008 20:49

dla mnie najgorsze bylo jak niechcacy kopnelem w szybe(wiem ze to dziwnie brzmi ale jest prawdziwe :) ). Na dodatek mam problemyz krzepnienciem krwi i bylem prawie po drugiej stronie...Potem musialem dlugo chodzic na rechabilitacje i od nowa uczyc sie chodzic. I tak niedlugo grozi mi kolejna operacja bo są jakies komplikacje.

Dark Sven 19-07-2008 20:53

Swoją drogą, taki temat to ładna pamiątka, o ludziach, których już na forum nie ma.

J.D 19-07-2008 22:24

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Dejvo (Post 22773)
Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/




Torbiel,inaczej cysta.Spowodowane przez zmiany hormonalne ;p moj brat mial takie samo tyz kolo nosa.Radze ci isc do dobrego chirurga ktory to skalpelem zalatwi(male naciecie) i po sprawie.Jak by ci mieli strzykawka robic,to nie godz sie bo ci wroci.

Karl0ss 19-07-2008 22:29

J.D, nie chce ci psuć poradni (itp.) ale w ciągu 4 lat chyba sobie już z tym poradził... pomijając to że chyba już się rzadko wypowiada na forum, ryzykując wręcz stwierdzenie, że już tu nie zagląda :<
Ja tam nic tragicznego nie miałem w całym życiu, aż głupio : (.

Pozdrawiam
@down
->Wchodzisz na ostatnią strone i tam masz raj dla archeologów<-
@2xdown
Ty weź nic nie mów o Mystlichu bo mi się płakać chce.

psyhopatka 19-07-2008 22:32

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Grzesio95 (Post 2188431)
W moim życiu najgorszy było to jak grałem z kolegami w piłkę. W pewnym momencie kolega wybił mi piłkę a ja kopnąłem nogą w słupek i miałem otwarte złamanie, dokładnie piszczel nie mogłem na to patrzeć ale jakoś się przeżyło:D

W archeologa się bawisz?

Ps. Jak oni znajdują takie tematy;p

Cytuj:

Oryginalnie napisane przez Dejvo (Post 22773)
Tu będzie temat bardziej poważny, proszę nie wyśmiewać czy itp. Opowiedzcie co wam się najgorszego przyażyło... jeżeli są sytuacje o których wiecie, że nie powinniście otwarcie mówić to loozik, nie mówicie - jednak problemy to glówna cześć życia... więc ja zacznę :/

Taki ostrzejszyk wypadek zdarzył się... trenuje w klubie piłkarskim Concordia Knurów (Dudek tam zaczynał) już 5 lat, 3 lata temu w ostatnim meczu rundy jesiennej (miałem 7 bramek po 7 meczach, byłem aktualnym królem strzelców :D) bramkarz złamał mi nogę ;( sam na sam, nie dość, że gol padł i nie zaliczył to jeszcze pwoażne złamanie, w sumie prawie rok wracałem do 1 składku... a wczoraj jeszcze większy wał ;/ bedę miał 2 operacje (w tym 2 nie pewna), ponieważ mam torbiel (niedaleko nosa, będą mi to jakoś usuwać), nie wiem co to dokładnie jeszcze jest, ale w marcu raczej w piłkę nie pogram a poleże w szpitalu... mam andzieję, że na rozpoczęcie rundy wiosennej zdąże...

Ahh te zajszczane życie... :/

Też jestem z Knurowa;d

sphinx123 19-07-2008 22:38

To nie jest archeologowanie.

Najgorsza rzecz w życiu, która mi się przydażyła? Mystlich ;/


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 22:22.

Powered by vBulletin 3