Marek_uzytkownik |
07-07-2005 13:46 |
Opowieśc z Gs'a która sie zakończyła fatalnie
A więc tak byliśmy na HG expilsimy na Ds'ach z kumplem ja 32 paladyn i mój kumpel 27 paladyn. Pomysliliśmy żeby pójśc na GS'a na HG. Więc zawróciliśmy ja szczerze mówiąc bardzo sie bałem o deda. Juz mieliśmy wchodzić ja musialem pierwszy bo większy shielding no i wchodze i był od razu przy dziurze od razu mi hita 216 :( walnął poszłem szybko lurować dalej żeby kumpel mógł walić lurnełem dalej i patzre na kumpla sie przeżucił a ten głupi GS zapoisonował dziure i dostał hita podobno 240 i jeszce jeden i padł. Ja jakoś se poradziłem i zabiłem do końca. KOlega stracił Bohy i wściekł sie i powiedział ze musimy wrócic i go zabić więc poszliśmy i znów to samo lecz wtedy ja padłem pierwszy straciłem Crusader Helmet i duzo run, a mój kolega drugi raz padł i stracił Bohy :( więc poszliśmy 3 raz bardzo szybko, żeby ciała nie splesniały i poszłem blokowac na dwóch tarczach i na szczęscie udalo sie nam odzyskać a ja zabiłem go do końca samymi Hmmami od tego czasu postanowilliśmy se odpuścić GS'y 8o
|