![]() |
Śmieszne Tibii Początki ...
Siemka wszystkim ... myśle ze czasem warto ... wejsc na forum i pośmiac sie z naszych poczatków Tibii :)... wiec zamieszczajcie tutaj śmieszne historie z waszych początkow gry w Tibie .. bo przeciez chyba kazdy musial przez to przejsc :)
A oto moje poczatki Tibii :p : Ostatnio z ziomkami usiedlismy na lawce i zaczelismy wspominac Stare Dobre poczatki Tibii ... a wiec w moim przypadku to bylo tak .... gdy zaczynałem grac ... (styczen 2004 roku) czyli szmat czasu temu :) mialem kilka zabawnych sytuacji :) Najwiekszym moim problemem ... było wyjscie za pomoca drabinki :D dobrze ze miałem dobrego i cierpliwego Nauczyciela :P (Tutaj pozdro dla Jet`a ;) Z rooka wychodzilem prawie dwa tygodnie :D Kolejna sprawa był trening z moim przyjacielem (tutaj Pozdro dla Qby=] ) otoz nie mielismy pojecia wogole o skillowaniu ani o duel modzie (gdyz nie bylo party :D ) wiec zaczelismy skillowac przez co jeden z nas musial miec white skulla :D Wszedl high lvl spojrzal na nas ... my na niego ... i konwersacja wygladala mniej wiecej tak :D Droximedes: We train... Gościu: LoooL i sobie poszedl ... :D Udalo sie nam ... ale dalej nieswiadomi zmienialismy sie tylko zeby raz jeden raz drugi mial skulla :P Jesli pamietacie jakies smieszne sytuacje ze swoich poczatkow ... napiszcie je ... chetnie sie posmiejemy wszyscy ... bo ja z naszego "treningu" smieje sie do tej pory :P:P wkoncu to gra i musi bawic ... :P Pozdro :) |
Created: Aug 21 2003, 23:50:12 CET
niedawno minely dwa latka od stworzenia mojego pierwszego konta=)
pamietam ja z kumplem wybralismy swiat (w sumie to chyba jakis pierwszy lepszy, ale mozliwe ze zwrocilismy uwage na "empty"), byla to Isara. moge chyba powiedziec, ze mailem szczescie bo jak wszedlem na rook to akurat szla "wycieczka" z przewodnikiem, ktory jako pierwszego nauczyl nas zabijac kroliki!!:D pozniej stopniowo uczylem sie uzywac liny i drabinki, no i tak po kilku tygodniach wyrookowalem mojego pierwszego chara - wybralem paladyna(Tutenchamon). pamietam jak ludzie mowili: uwazaj jak wyjdziesz na maina bo tam tylko czekaja na ludzi z rooka z kasa, wiec od razu biegnij do dp(nie wiem jak na to mowielm wtedy, bo pewnie nie znalem tego skrotu:P). zaczalem wiec szukac map maista Venore(nie wiem dlaczego wybralem wlasnie to miasto, ale do tej pory jest moim ulubionym) i studiowac droge ze swiatyni do dp^^. nie bylo jednak tak strasznie - nikt na mnie nie czekal, wiec zaczalem poznawac mainland i odkrywac mape. qrcez - to bylo tak dawno, ze na prawde malo z tego pamietam, ale przyznaje, ze poznalem tam kilku ciekawych ludzi, a ba - bylem nawet w gildi (do dzis pamietam nick lidera: Serolix ok.35lvl 8o -bardzo mily Anglik), w ktorej wymaganiej przyjecia byl 20lvl, pozniej zwiekszyli na 25 - w tym miejscu pozdro dla Qby =] ktoremu niestety nie udalo sie do nas dolaczyc, poniewaz na ok.20lvl'u zabil go Del'Toro-noob-char:/. a przeciez wtedy nabic 20-25lvl to bylo cos(kilka tygodni, a nawet miesiecy grania), teraz robi sie to w dwa dni:P oczywiscie natkanalem sie (no bo jak) na zlurowanego GS'a (stracilem drag shd!!;)), ale jako pierwszy z moich kumpli zrobilem GS solo on PoH (paladyn - 27lvl), moze i szla vita za vita, ale liczy sie efekt => P-arm i zabity GS :cup: koncze, bo sie rozczulilem:P nie zapomne jednak nigdy jak ludzie uciekali przed Amazonka, czy Hunterem krzyczac: "PK! Help!" albo "dont kill", lecz kazdy byl przeciez kiedys newbie=D pozdro dla poZiomkow=* |
ja miałem takom niemiłą przygode z zlurowanym fd
i tak sie trafilo ze kupilem od kumpla nowiutkom d shield no i gdy przemierzałem tibiskom krainke natkołem sie w jej podziemiach na fire dewila no cuz zaczolem uciekac bo niemialem jeszcze 4 MlV i juz kiedy akurat bylem dzuze dopadlmnie lag 4%do 23 lvl zaraz zmienilo sie w jakies 70 % bylem tak wkuzony ze a jak sie kaplem e nie mam d shieldu polazlem tam i zatuklem tego fire dewila (i nie dedlem) |
Hehe :P
Mój "pierwszy raz" (:]) to było coś:
Kumpel pokazał mi Tibię, założył mi konto, wlogowałem się i grałem. Najpierw poszedłem do jaskini: spotkałem szczura (Rany Boskie szczur! Uciekajcie!! Zabije nas wszystkich ^^) więc zacząłem go atakować. A ściślej mówiąc: trzymałem alt i cały czas, jak najszybciej klikałem na biedne zwierze myszą... za jakieś 5 minut takiej potyczki zwyciężyłem, choć straciłem około 1/3 mojego HP... I tak było z kilkoma ratami pod rząd... dopiero potem zauważyłem, że nie muszę klikać na potwory jak głupi, tylko wytarczy jak kliknę raz... ale nie wiem czy bym do tego doszedł, gdyby mi się akurat przez przypadek myszka nie zacięła...:) Teraz już mam inną mysz, ale dzięki starej nauczyłem się atakować w Tibii :P:P:P |
Cytuj:
|
ech... zaczalem grac, bylem na rooku i kolega powiedzial mi zebym kupil line.
A ze bylem newbie jakich malo spytalem sie ile metrow tej liny i nie wiedzialem z czego sie smial 10 minut :D |
Hehehe
Ja rooka opanowalem szybko bo qmpel dal mi grac swoja postacią na mainie. Tą postacią poszedłem do depo otworzylem i zaczelem krzyczec do niego, PATRZ CO ZNALAZLEM!!! bierz szybko itemki i sie zmywamy:)))))))) nie wiedzialem wtedy co to jest depo i tak dlaje
|
Ja na początku grania w tibie :
1. Niechcący wrzuciłem wędke do wody. 2. Wszedłem do dziury z bugami bez liny ( byłem tam jakieś 2h ) 3. Zapłaciłem gościowi 20 gp rzeby mnie nauczył jak się wchodzi po drabinie. |
moje 1 konto zrobilem 17 lipca 2003 roku... pamietam ze moi koledzy poszli do domu sciagac tibie to ja tez :P gdy zrobilismy wszyscy postacie na lunarze zaczelo sie granie... tak jak autor tematu mielismy wielki problem z wchodzeniem po drabinkach :P jak wszedlem nie umialem wyjsc :P zawsze klikalem na drabinke a nie pod drabinke... 2 problemem bylo podniesienie czegos... jest to smieszne ale ja 1 dnia niczego nie umialem podniesc...hmmm to tyle.. jak by mi sie cos przypomnialo to dam edita :PP
edit: aha zapomnialem teraz najlepszy z nas ma 94 elita...rozne to byly momenty z tibia... ZUCAM TIBIE!! znow mnie hackneli!! itp... zucalismy na tydzien,2 i znow gralismy :P |
Ehhh... Nie miałem nic z typu "nie umiem wejść po drabinie" czy "nie umiem podnosić itemków". Nigdy mnie żaden GS zlurowany nie zabił ani nic z tych rzeczy. Ale kiedy przypomniam sobie expienie na Scoutach SORCEM (K set Fs D Shield W Helmet) to chce mi się śmiać xD najlepsze jest to że nawet mi tam nieźle szło xD
|
uuuuu
Moja pierwsza postac byla na swiecie Premia(byl na tym wykazie serverow jako "empty" to sie nei czailem :P) ale nigdy sie na nia nie zalogowalem :P wtedy nie wiedzialem co to pacc i te sprawy, myslalem ze cos jets nie tak i zrobilem nowa postac na Danubi(wybor losowy) osiagnalem 5 lvl ale nei wiedzialem ze mozna wyjsc z miasta wiec ciagle expilem na ratach i penwego dnia spotkala mnei straszna rzecz HACK... bylo to zupelnie z mojej winy w tamtych czasach popularne byly programiki ktore wpisywaly za ciebie pasy no i raz ustawilem taki program i poszedlem jesc, gdy wrocilem bylem zalogowany i w moim okienku textowym bylo wiele razy napisany moj acc i pass o czym nie wiedzialem i tak o se nacisnolem enter, akurat bylem na glownym placu rooka, reszty nei tzreba tlumaczyc...:P to na dluuugo zniechecilo mnei do tibi(wtedy ten 5 lvl to bylo cos). Grałem w MuOnline mialem tam nawet 50 knighta na normalnym servie (nie na jakis prv zasranych) no i przypomnialem sobie o gierce tibia zalozylem postac na Azurze nazywal sie Mikyfiszba :P rook poszedl bardzo dlugo po wyjsciu na mainland zostalem zbeszczeszcony przez pk i wlasna glupote(ahh te skorpiony :P), stworzylem knighta o dumnym imieniu Wierzbik Rycerz i nim juz nawet umialem grac w miare mialem skile jak na lvl ale przytocze jeden dialog tej postaci z jakims innym low lvlem:
Koles: Gdzie expisz? Ja: na swamp trolach Koles: tam duzo pk Ja :ale ja sie nie boje bo mam HMM'y Koles: WOW ile? Ja: 2 ............................... Wierzbik osiagnal 15 lvl i zaczolem grac druidem ktorym juz bylo latwo byl to moj prawdziwy Main Char |
Pierwszy drag
Ja zaczalem dawno temu (2004?) I pewnego pięknego dnia postanowiłem pójść na smoka... Cieszyłem się z nowo nabitego 25 lvla a koledzy mówili, że sobie poradzę. Wziąłem bełty, UHy, podszedłem pod jamę (akurat smoka nie było w domu, więc się naczekałem) i po 10 min. pojawił się upragniony znaczek walki. Z sercem w gardle szedłem przez jaskinię (walka życia?) zobaczyłem smoka 8o
Uciekłem trochę, znowu się pojawił i... LAG! X( 10 sec.! Potem oczywiście... You are dead I od tej pory boję się chodzić na smoki i siedzę na dwarfach... Lord Boethiah --> 25 lv pal on Danubia |
dawno dawno temu w galaktyce stworzyłem swoją postać na początku byłem na rooko jak wszyscy wtedy tibia.pl nie była w takim rozwoju jak teraz ale poczytałem poradniki jakie znalazłem na innych stronach i jakoś poszło mimo że byłem newbim poczytałem że nbajtrduniejszą postacią jest mag więc nie wiem czemu ale podkusiłem się go wybrać pcozątki jak zawsze :lina,drabina jednak po długiej walce z rookiem (prawie tydzień) wyszedłem na maina ale pamiętam fajną ciekawostke weszłem do jakiejś jaskini bez liny i mi gościa sprzedali slima jako.....miksture telepoprtu :D
|
Ehh poczatki to bylo cos :) ja na rooku nie widzialem kursora :) niezły mialem ubaw :) ale cudem przeszedlem rooka i tuz po wyjsciu na maina polazlem do depo. NIE UWIERZYŁEM że to działa i w itemkach i kaszie z rooka paradowałem po miescie (8 lvl sorc lol!) i z powodu braku kursora miałem missclicka w ... 70 lvl pala -.- 3 spiry i gryzlem glebe ;( pozniej to odrobilem, znalazlem dziurke z cave ratami i nabilem 9 lvl :P potem postanowilem ze sie odwaze na zwiedzanie okolic venore = znalazlem skorpiona na skałce, mówie "a zabije ma tylko 45 hP" no i ... zabilem 8o poszedłem dalej był następny na kładce tym razem nie miałem tyle szczęścia = poison za 17 HP -.- wrocilem po itemy i poszedłem nizej. WOW! BUGI I MISIE!nabiłem tam 10 lv. pozniej kolega pokazał mi jaskinie ze swampami, a ja z ffow zabilem pk knight... itd ... itd... od tego knighta aczelo sie moje expienie - stracil FSa :P i chwała mu za to!
|
lól mój pierwszy raz:
Teraz wiem że to był młyn ale wcześnej nie wiedzałem i było to tak ;) weszłem do tego młynu weszłem se na góre na dół a potem nie mogłem zniego wyjść :( a to była postać na 4 levelu to założyłem drugo postać już jak miałem 5 level poszłem tam gdze so bugi :) pod bilem wiecie gdze i liny nie miałem :) i mój kumpel sie pytał gdze się znajduje ... a ja mówiłem mu że tam so takie robaki :) i znów musiałem zakładać postać ;( |
moje poczatki byly tez bardzo smieszne sluchajcie
pultora roku temu jak gralem 1 raz zszedlem na raty nie umialem sie wspiac i padlem potem jak nazbieralem 100 gp schowalem w moim bagu rata wlozylem tam kase i siup rat zgnil :D nastepnie jak wyszedlem z roka chcialem pograc z kolesiem w szachy dalem mu party (nie pamietam czemu ) koles mie zabil the ende. |
ja w tibie zaczołem grać w sierpniu 2003 D:
dawno to było... rook to byly czasy D: zeszlem na raty i nie mialem gdzie isc bo po drabince nei umialem zaejsc i mostek ktos schowal a ja nie wiedzialem o co biega :D moja 1 profesja ..druid.. ahh deed co minute :D na foldzie clay czas |
Moje początki vyły takie:
*Rook- na poczatku spotkałem 2 gości i brat mi kazal sie zapytać czy moge do ich drużymy., odpowiedzieli "Ej, kolo ty masz 1 lvl idz na szczury.". Myślałem że sie ze mnie zbijają ale potem odkryłem że szczury istnieją :) . Zabiłem kilka szczurów i gdy miałem red hp zjadłem jabłko - niestety myślałem że odrazu mnie uleczy (Pierwszy dead). Potem spotkałem spoko gościa na Azurze (Rosad), nauczył mnie wszystkiego. Gdy po około 2 miechach wyszłem na main poszłem pozwiedzac. Przypadkiem trafiłem na ghoustland i zeszłem na pietro z ds'ami. Powiedziałem do brata bo zobaczyłem ds'a na red hp "O czerwony szkielet" i podbiegłem go zabić. Wiecie co było dalej. |
a co ja miałem powiedzieć:P letałem i pisałam jestem noob pomuście mi bo wyczytałem że noob to osoba która zaczeła grać w tibie
i w szystkich ziomków ja 1 zaczołem grać i po roku chyba wyszeł z roka:P(metafora taka ) i kiedy oni zaczeli grać to już wiedzieli kogo pytać o coś :P gram już 3 lata w tibie i jeszcze niewiem wszystkiego :D bo wszystko ucze sie sam a oni powiedz oco chodzi pamiętam taki przypadek:D jestem tam ja i kolega idzie noob a on food plz ja not have a on (kolega) po chwili napisał to co ja i dodał have bp:/ czyli wyszło not have have bp pozdro sisza |
To byl wrzesien 2003 roku, mialem 10, moze 11 lv. Przechadzam sie po trollach w poszukiwaniu drobnych pieniedzy, zabijam wilki by zdobyc nie co jedzienia gdy... stala sie rzecz straszna! Wszedlem w ogien, panika, strach. Zaczynam biegac, szukac wody, na moje cialo czaja sie juz trolle, co robic?! gdzie udziec, jak sie zgasic? pytania zostawaly bez odpowiedzi, nagle ogien zgasl, a ja powrocilem do wiru walki :)
Takich smiesznych histori mialem jescze kilka, ale ta wygrala :) |
Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 19:50. |
Powered by vBulletin 3