Forum Tibia.pl

Forum Tibia.pl (http://forum.tibia.pl//index.php)
-   O wszystkim i o niczym (http://forum.tibia.pl//forumdisplay.php?f=20)
-   -   Jaja na mieście... (http://forum.tibia.pl//showthread.php?t=7037)

Zoorekk 05-07-2004 11:03

Jaja na mieście...
 
Czy raz na jakiś czas postanawiacie się zabawić i zrobić sobie tzw. "jaja" w mieście?! Jak tak, to psizcie tutaj jakie :) ja an początek dam moje:


- Kupujemy sobie z qmplami okulary w "Hipernovej" za 1.99 zł i idziemy z nimi na miasto (takie duuuże czarne, jak oczy muchy :) ) i ludzie sie z nas nabijają (może być także wysmarowanie twarzy lodem (razem z okularami )

- Idę z kolegą i koleżanką obok kiosku, a my z tym qmplem to ejsteśmy jajcarze a ona nam nie uwierzyła, to ja dla przekonania poszedłem do kiosku wziąłem 1 gr i zapytałem się
"przepraszam, czy ma pani rozmienić?!"
-nie
-ach to dziekuję! :D

No a teraz to robimy z nim jaja na skale całego maista, ale dopeiro, jak wypali to o tym napisze :)

Andy ognisty 05-07-2004 11:39

moj kolega sobie kiedys robil jaja
chodzi ze swoim kolega za reke :D i mowili do siebie czule slowka wszyscy sie na nich patrzyli bylo nieziemsko
:D :D :D :D

Wufei 05-07-2004 12:13

u mnie raz se z kolegąszliśmy po mieście biegniemy se on patrzy babka jakaś idzie walną na nią żelke i se poszliśmy dalej -_- ; jakie to brutalne


a to inne gościówa łaziła po mieście i krzyżówki sprzedawała i sie pyta mnie cześć , kupisz krzyżówkę ??

a ja do niej a jestem ładny ?? i se poszła :D

Trzciniak 05-07-2004 14:11

Eeee, nic nie przebijetakiego jednego kolesia z Płocka, ale nie będe mówił kto to i co zrobił, przypał namaksa i masa śmiechu. A jak ja z kumplami jakieś jajca odwalaliśmy to zawsze po pijaku. Ostatnio to całe radziwie (tatarska dzielnica w Płocku) żeśmy z plakatów poobdzierali, podobno, ja nic nie pamiętam. Rano tylko tak jakoś pustobyło na ulicach i wszędzie jakieś plakay poobrywane.

By$iu 05-07-2004 17:21

Ja kiedys z 2 kolegami,jak wracalismy ze szkoly to sie pytalismy:Czy oglada pan/pani tuletubisie.I Jedna babka kolo ~30 odpowiedziala ze tak wraz za swoim synkiem.

noxlif 05-07-2004 17:44

Fajnie.
Ja kiedyś z kumplem wracamy sobie z PizzyHut, koło nas pełno wiary idzie, a my robimy głupie ryje, i się bijemy, najpierw ukłon, a potem do siebie podchodzimy(wygląda to zawsze poważnie) a my tylko rękoma jak downy się klepiemy. :))

Albo u kumpla w chacie: wysraliśmy się do siatkii kolesiowi to wyżuciliśmy na głowę z trzeciego piętra. :))

n3m3s!s 05-07-2004 18:02

Cytuj:

Oryginalnie dodany przez Trzciniak
Eeee, nic nie przebijetakiego jednego kolesia z Płocka, ale nie będe mówił kto to i co zrobił, przypał namaksa i masa śmiechu. A jak ja z kumplami jakieś jajca odwalaliśmy to zawsze po pijaku. Ostatnio to całe radziwie (tatarska dzielnica w Płocku) żeśmy z plakatów poobdzierali, podobno, ja nic nie pamiętam. Rano tylko tak jakoś pustobyło na ulicach i wszędzie jakieś plakay poobrywane.
To sie nie nazywa robienie żartów tylko zwykły wandalizm. Destrukcja po wypiciu alkoholu. Nie ma sie czym chwalić...

Jak byłem młodszy wziąłem swoją kłudke z domu i zamknąłem Kobietke w jej własnym kiosku. Nie wiem jak wyszła z opresji (okno było za małe ;) ) bo oczywiście oddaliłęm się czym prędzej z miejsca zdażenia :P

Adaras 05-07-2004 20:00

Mhm...moje wspomnienia...z obozu harcerskiego...; ] Skoro nikt Cię nie zna, to dlaczego nie możnaby trochę poszaleć ? No, więc...

1. Pamiętna chwila. Kolega nowopoznany, niejaki Sa..nie podam imienia - w trakcie wędrówki po nadbrzeżnym mieście przejeżdżała ciężarówka wypełniona napojami...napis "piwo, wino, napoje". A w tym momencie on wyskakuje na ulice, krzyczy "BROWARY!", wskakuje do ciężarówki, wyciąga 2 butelki "Tyskiego", po czym wraca do nas i głupio się uśmiecha XD

2. Pełno przechodniów, zakupy, toalety i te sprawy, a my wędrujemy po głównej ulicy miasta z wyciągniętą czapką na ofiarę po czym śpiewamy...CZIŁAŁA +p

3. Kolejna wędrówka...napotykamy dwie kuso ubrane panie siedzące na ławce...komórka, rajstopy, portfel, skąpy biustonosz, wymalowana..zupełnie jak prostytutka -.-' Staramy się je ominąć, po czym wyskakuje kolega (13lat):
- Przepraszam, ile Pani bierze za godzinę ?!
My szok, a ona:
- Dla Ciebie za darmo, skarbie.

4. Stoisko z tatuażami...Przyglądamy się uważnie, jak sprzedawczyni rysuje/nakleja klientom tatuaże, po czym jeden z kolegów się pyta:
- A pani ma gdzieś tatuaże ?!
*ona pokazuje na ramieniu, na szyi, na lewej nodze i prawej stopie*
Wtedy ni stąd ni zowąd ja mówię
- Hm...nogi czasem trzeba myć...

Wolę nie mówić jak to się skończyło. :P

Dejvo 05-07-2004 20:18

Największe jajca ( + humor) są po pijaku... no ale wtedy mogą się przeodzić (jak n3m3s!s zauważył) w terroyrzm.

Ale przedźmy do rzeczy... czasami wbijamy sie z grubka typa na miasto i drzemy morde ile sił w gardłach... czasem ... zrywamy papierówki i nabijamy na kije, a następnie walimy po blokach (w okna ;)) .... neich sobie coś przypomne... np. w zime podrujemy tzw. beretówy :) - czyli starsze panie w beretach... czasami idziemy z naszym kolegom (ze szkoł specjalnej) do sklepu... oto historia która wydażyła się naprawdę...

wbijamy w kilku typa do sklepu, no i przychodzi "nasza kolej" - tzn. kolegi tego zeszkoły specjalnej... i mówi on:
- poprosze słonecznik...
- biały czy czarny? - babka sie pyta
- obojętnie
... no i przyniosła mu czarny... a on z tekstem:
- ale ja chciałem biały...

Uśmialiśmy sie z kumplami i wybiegliśmy ze sklepu...

Jaja są często ze starych babci, niekiedy im chyba zbyt bardzo dogadamy :/ - bo często lecą teksty "ssij mi dupe stara.." no lepiej nie mówić...

Po za tym ograniczamy się już teraz do "jaj" w swoim środkowsku, czyli między sobą, innych obych już w to nie anażujemy...

Ostatnio doszły do mnie słuchy, że pewna ekipka kazała jakiemuś małolatowi wejsć do kartonu... zamkneli go... i podpalili! Chłopak trafił do szkitala... nastęonego dnia ci sami piromani oblali ktoka benzyną i go... spalili... - teraz nie wiem co sie z nimi dzieje...

Po za tym więcej nie chce mi sie pisać, jak coś sobie przypomne fajnego to napisze... :P

n3m3s!s 05-07-2004 21:13

Wchodzę z kolegą do sklepu spożywczego. Kobieta sie pyta kolegi: Chłopcze w czym Ci pomoc. Kumpel na to: Przepraszam a od kiedy jestesmy na ty? hrrhrhr

Wchodzi dwoch kolesi do sklepu. Jeden okolo 16 lat a drugi mlodszy:
-Dwa tyskie w puszce prosze.
-Dowod prosze
-Moj czy syna :P:P

]v[ichal 05-07-2004 21:46

hrhr .. My ( Ja i kumple ) robimy sobie najcześciej zwałe z komórką ( musi miec dyktafon) . Nagrywamy zwałowe rzeczy i potem puszczamy. Przykład . Nagrywamy tekst (kumpel nagrywa zmienionym głosem) "o k**** ale te mandarynki drogie " i puszczamy w sklepie (najlepiej w supermarkecie) , albo "o k**** ale ten ochroniarz strasznie brzydki" i puszczamy najgłosniej jak sie da , sami przy tym milczymy :P najwieksza zwała jak juz wyjdziemy ze sklepu. :D

Zoorekk 05-07-2004 22:47

hehe, ja jeszcze dodam, że raz z kolegą chodziliśmy po meiście i pytaliśmy się ludzi (szczególnie po 50-siątce) "Gdzie jest NEMO?" Ale oczywiście wcześniej grzecznie mówiłem, że z kolegą mamy takie zadanie domowe, że mamy przeprowadzić ankietę :D ale się śmeiliśmy potem :]
:D :D :D 8)

kidler 09-07-2004 20:01

my np. zbieralismy kasztany i chodzilismy z kartonem i sie pystalismy przechodniow czy chca kupic (kilka lat temu)

albo chodzilismy po blokach dzwonilismy do domofonow i taki cos

(my)-jest Zenek?
(ktos)-nie ma pomyłka
(my)-to na chuj sie odzywasz:P:P

i jeszcze duzo wiecej tyle ze nie pamietam, jak se cos przypomne to napisze8o

Malakos 09-07-2004 20:25

hehe ja naprzyklad podchodzilem w jakiejs wsi na wakacjach i pytalem gdzie jest metro bo sie zgubilem z koloni :D albo stawalem pod kierunkiem na ktroy m bylo napisane Pocztowa >>>> a ja sie pytalem ludzi gdzie na pocztowa :D

Shebie-pall 10-07-2004 18:41

Ja tam raz wkurzony bylem, ale rodzice mnie po chleb wyslali bylo cos kolo 15 wiec raczej wiedzialem ze nie bedzie chleba ale jak mus to mus :baby:

no i z kumplami idziemy i ja wchodze i sie pytam:
-Dzien dobry, jest chleb?
-Tak ale stary, ze wczoraj - mowi ekspedientka.
-Aha.....To dobrze :D - powiedzialem i wyszedlem

Nawet sie nie skapnalem, ze to powiedzialem ale kumple maja smiechawe do dzis:D

Fajny numer jest jak sie wchodzi do sklepu i do sprzedawczyni:
-Dzien dobry czy moge doniesc 10 gr??
- Tak oczywiscie
-To poprosze paczke zapalek

Smiechawa jest po pachy :D:D POLECAM :D

idZi Master Of Dizaster 10-07-2004 23:04

heh moj kumpel kiedys poszedl do kiosku chcial rozmienic 200 zl kioskarka powiedziala ze nie ma a on : to poprosze pudełko zapałek :D

kidler 11-07-2004 22:11

przypomnialo mi sie, chodzilismy z chlopakami po miscie i szukalismy budek z lodami ale z maszyny, i podchodzi jeden i taka gadka(aha ekspedientka musiala byc kobieta):

-dzien dobry
+dzien dobry
-zrobi mi pani loda?? (wiecei o co chdzi):P

i salwa smiechu:D

Aethrian 12-07-2004 10:59

Kumpel chce sobie browara kupić (jakies 15 lat wtedy):

- Poprosze Calsberga...
- Mogę zobaczyć dowód?
- Nie, zostawiłem w samochodzie...

:D :D :D

joey 18-07-2004 20:16

ja z qmplami ide ze szkoły i jest sklep: miód
mój kolega wchodzi do sklepu (sprzedawca taki dziadek)
i grzebie se namietnie w uchu i pokazuje facetowi palec i mówi: ile za to dostanę?

she_devil 19-07-2004 11:46

Ja z moja kolezanka zrobilysmy taki numer:
(ja 11 lat ona 14)
Podchodzimy do jakiejs strauszki i sie pytamy:
-Ktoredy do sex shopu?
-Porsto i na prawo




Polewka.

Albo ze znajomymi (20os) zrobilismy cos takiego:
Punktualnie o trzeciej wszyscy uisedlismy pod fontanna pod ratuszem i siedzileismy 30 sekund i sie rozchodizmy.

Tez jajaca


Wszystkie czasy podano w strefie GMT +2. Teraz jest 03:22.

Powered by vBulletin 3