Na początku zaznaczam, że nie mam ochoty nikogo urazić, ani sprowokować i wcale nie bawi mnie wytykanie komuś, że jego muzyka jest be. Mówiąc brzydko - mam gdzieś kto czego słucha, i nie poczuwam się do mówienia komuś "jak możesz tego słuchać, słuchaj tamtego!". Każdy ma prawo sluchać danego gatunku. Ma także prawo mieć swoje zdanie o innych gatunkach.
Od początku, nie będe rozpatrywał całości pod kątem muzyki, bo wiadomo, że
Techno,
Rap,
Pop,
Rock, czy też
Metal są w takim samym stopniu muzyką:
Cytuj:
Muzyka – sztuka organizacji struktur dźwiękowych w czasie.
|
Zatem zarówno muzyka elektroniczna, jak i instrumentalna jest muzyką w encyklopedycznym (Wikipedia) tego słowa znaczeniu.
A teraz gwoli wyjaśnienia - dlaczego niechcę rozpatrywać pewnych zagadnień używając słowa muzyka? A to dlatego, iż muzyka nie musi posiadać wokalu, jak na przykład
muzyka klasyczna czy
dance. A właśnie o to mi się rozchodzi - nie o całą, szeroko pojętą muzykę, ale o śpiew. Zatem przejdzmy do meritum.
Moje główne pytanie wygląda następująco: Jak ma się piosenka człowieka obdarzonego głosem do takiej, która została cyfrowo obrobiona (byli tacy zdolni piosenkarze
Pop co musieli się przez filtry przepuszczać), lub do śpiewu, który wcale śpiewem nie jest (mowa/krzyk)? Śpiew, to według naszej kochanej Wiki nic innego, jak:
Cytuj:
Śpiew- wykorzystanie ludzkiego głosu w muzyce.
|
Zatem, znów encyklopedycznym, śpiewem jest w takiej samej mierze piękny śpiew uzdolnionego piosenkarza, słowa wymawiane sucho przez rapera, czy też komputerowo zmodyfikowany głos między bitami w
techno. Niby muzyka, jaka by nie była, trafia do kogoś i temu komuś dostarcza rozrywkę. Ma czasami jakiś przekaz, miłosny, czy też opisujący sytuacje w kraju. Mój dylemat pozostaje ten sam: Czy słowa wypowiadane przy odpowiednim rytmie są w takim samym stopniu muzyką jak śpiew? Czy darcie się do granic możliwości jest równe głosowi piosenkarza?
Najśmieszniejsze jest to, że temat ten krążył mi po głowie od dawna, w nieco innej formie, bo gdy zacząłem go pisać, nagle wszystko stało się znów niejasne, i sam zacząłem wątpić w stawiane przezemnie tezy - mówiąc krótko, zakręciłem sobie sam w głowie i boje się, że mnie źle, lub w ogóle nie zrozumiecie. Chciałbym usłyszeć argumenty potwierdzające lub zaprzeczające moim pytaniom.