Wybacz DRoN, ale Ameryki to ty nieodkryłeś. Połączyłeś po prostu różne założenia, teorie i wierzenia w jeden mały, dość chaotyczny zlepek ;-)
Polecam lekture traktatu o projekcji astralnej, już pomijając aspekty opuszczania ciała i takich tam rzeczy, dość przystępnie opisano podstawowe problemy związane z ezoterycznym punktem postrzegania rzeczywistości (czakry, plany, rola podświadomości itp., itd.).
Gdyby bardziej się w to zagłębić możnaby naprawde ciekawe wnioski wynieść. Jedynym problemem (przynajmniej dla mnie), jest to, że religia (hmm... religia czy Kościół?) wszystkie rzeczy wykraczające poza aktualne wyobrażenie o świecie wrzuca do worka oznakowanego "okultyzm" a jak wiemy, okultyzm z kolei wrzucany jest do worka "dzieło szatana" (podobnie jak komputer, internet radio [poza jedną stacją] i prezerwatywy).
Ale zbaczam na drażliwe tematy, wróce się więc do dyskusji na temat istoty umysłu. Jako jeden z dowodów na to, że świadomość (jak i podświadomość - co grupowo nazwać możemy umysłem) nie jest integralną częścią mózgu, możemy przedstawić śmierć kliniczną. Choć nie jest to dowód rozstrzygający, to napewno wiele znaczy. Osoby nieprzytomne, u którycz nie pracował mózg były w stanie odtworzyć z pamięci to co działo się na sali operacyjnej i twierdzili, że byli poza ciałem (chwilowo pomińmy temat OOBE). Możnaby w ten sposób dojść do dość ciekawego założenia, że umysł pełni (poza innymi funkcjami) funkcje czegoś na kształt poamięci operacyjnej (RAM-u ;-) ), a później zrzuca to wszystko do mózgu, ale ja nie o tym, i nie przedstawia to mojego osobistego stanowiska na ten temat.
Skoro więc Świadomość, jako część Umysłu, nie jest "materialna", to coś na kształt "duszy" (lub astralnego ja, lub czegokolwiek innego) mogą mieć też zwierzęta, które posiadają świadomość istnienia (np. słonie czy delfiny), co zaprowadza nas do kolejnej sprzeczności (przynajmniej z chrześcijaństwem).
A tak, w ogóle, kiedyś dużo się tym zajmowałem (tym, znaczy ezoteryką/okultyzmem, ale w teorii - poznawałem różne opinie na ten temat, żeby móc stworzyć swój punkt widzenia), ale teraz straciłem zapał, być może kiedyś ta chęć mi jeszcze wróci.
Ostatnio edytowany przez styku - 24-09-2006 o 10:58.
|