Byłem ja - zwiadowca
I mój kumpel - nie mam pojęcia

Mieliśmy znaleść 6 złodzieji w mieście. Skończylo się na bijatyce w porcie, a walka wyglądała tak:
MG- widzicie 6 czarno ubranych mężczyzn, wyciągają coś spod płaszczy
Kumpel - szarżuje
Ja - wyciagam łuk
MG - (zmiaszany) łuk?!?! no więc,,............... widzisz ja 3-ech wyjmuje takie malutkie łuczki(;/)
W pierwszej rundzie kumpal powymachiwał troche mieczem oni też sobie pomachali, i nadeszła tura strzału
moja strzała poleciała w niebo;/
strzelają oni:
1 oprych pudło
2 oprych pudło
3 oprych .... trafił w kumpla obrażenia ..... (SE=1) <rzut>6....<rzut>6.....<rzut>3;/
Ja - szarża
pierwszemu odrąbałem łeb zabiłem jeszcze dwóch i miecz wyleciał mi z ręki

wyciągnąłem sztylet i zabiłem reszte

reszta sesji była podobna krytyki leciały ja woda

(udane i te nie udane

)