Umm, wiele ciekawych opcji wyczytałem z Waszych postów.
Według mnie czymś, co mogłoby być ciekawym dodatkiem na roku byłby... uwaga... SMOK! Buuu smok, silny nie? A no... Ale wcale nie byłby niesmiertelny. Dist na poziomie 20 - 21 i jedziemy. Myślę, że para zgranych kolegów dokończyłaby jego żywota. Dlaczego tak sądzę?
Czytając wiele fantastycznych książek, analizując nie jeden film, grając w niejedną grę doszedłem do wniosku, że stworem budzącym największy lęk, największe przerażenie oraz szacunek jest właśnie smok, nie demon, tylko smok. Pan wszechstworzy, ziejący ogniem, jednym machnięciem ogona zmiatający trzecią część armii... Jakiż to klimat by stworzyło...
I właśnie jak już wyżej napisałem, byłby do zabicia. Może nie poprzez bandę 20-sto lvlowców (szacuneczek dla Was full-wypas), ale poprzez ładnie przygotowanych i zorganizowanych wojowników ruqa. I jeszcze najlepiej w jakimś ognistym dungeonie na kształt jaskini z misiami (+ogień ofc).
Dla nowicjuszy byłby to szczyt marzeń - zabicie takiej bestii, może nawet jakaś motywacja do gry, zdobywania doświadczenia, zrozumienia tego klimatu. Bo w końcu to smok! I najlepiej z jakimś NPC na drodze, który ostrzegałby przed wejściem, lub przekazywał jakieś rady lub informacje.
A dla rookerów byłby to świetny sposób zaprezentowania się...
... no i wreszcie jakaś możliwość odwiedzenia CipFrieda.
Tak na marginesie najlepiej z respem typu "raz w tygodniu".
I to by chyba wystarczyło, rook nie powinien zostawać za bardzo rozbudowywany, w końcu to właśnie Rookgaard
.
Dzięki za przeczytanie
