Zobacz pojedynczy post
stary 05-10-2006, 22:53   #257
Chobits
Użytkownik forum
 
Chobits's Avatar
 
Data dołączenia: 14 09 2006

Posty: 9
Domyślny

Moje durne smierci:

1. To bylo dawno, dawno temu jak jeszcze nie wiedzialem za wiele o tibii. Zachcialo mi sie nosic Crocodile Boots, wiec postanowilem razem z kolega wybrac sie na teren POH (przedtem, nie wiedzialem co to jest). Chcielismy dojsc jakims tunelem na Tiquande, by pohuncic krokodyle. Ja szedlem pierwszy. Na poczatku spotkalismy demon szkieleta. Ja jako, ze przeczytalem wiekszosc opisow potworow na tibia.pl, wiedzialem, ze trzeba uciekac. Kolega biegl za mna. Pobieglismy wiec na dol, gdzie natrafilismy sie na GS'a. Pajaczek zacza mnie atakowac (mialem 18 poziom knight), kolega dal drapaka. Zabil mnie chyba na 3 hity. Po odrodzeniu w swiatyni, zobaczylem, ze wypadl mi K Arm, warty w tym czasie 12k na Asterze. Szybko napisalem do qmpla by poszedl po moje zwloki. Zgadnijcie, co sie stao... Kolega pojawil sie chwile po mnie w swiatyni, zabity przez tego samego pajaka.

2. Niedawno postanowilem zmierzyc sie z Mino Magiem. Bylem knight kolo 20 poziomu, skile okolo 55/55. Pokonywalem juz przedtem Mino Archery i Beho wiec myslalem, ze wszysto bedzie dobrze. Mylilem sie. Bylem tak glupi, ze zabralem ze soba tylko 2 IH. Zaatakowalem mino, zbilem mu zycie do zoltego, a tamten wciaz napieprzal mi hity po 60. Na red hp w ruch poszedl ih. Mala odnowa zycia, nie pomogla, Minotaur dwoma ciosami znowu zaczerwienil mi pasek. Drugi ih na siebie i biore nogi za pas. Minos mnie goni. Nawala te swoje kombosy, ja tuz przy drabince i... zgon. Obudzilem sie w swiatyni caly mokry.

Durnota, co?

Ostatnio edytowany przez Chobits - 05-10-2006 o 22:55.
Chobits jest offline   Odpowiedz z Cytatem