Dobra moze to nie jest smierc alemusze sie gdzies wyladowac.
Standardowo przed huntem poszedlem na WW (obok Femor Hills). Patrze PK White skull 33 ED. Zaraz Fire fieldy wokolo mnie mysle "KONIEC DED" ale co mi tam sprobuje. Zaczela sie ucieczka BP otworzylem z IH (zapomnialem hotkeya

) Co chwila Fire Fieldy ida. zaraz pare SD (hity po 130



) jestem juz przy Carlin Patrze "o fu*k ostatni IH". Nadbiegl znajomy Druid ale co? nie dalby mu rady. Ok wlazlem do swityni i spox.
Najlepsze jest zakonczenie. Pisze do kolesia dlaczego chcial mne zabic on mowi ze zabilem jego drugiego PK chara ja pisze :sorry itp: i pytam czy bedzie dalej probowal a TU SZOK !!! Podziekowal za uczciwa ucieczke pogratulowal i powiedzial ze juz nie bedzie ze dal mi popalic ITP.



W sumie to nawet fajnie bylo ;p