Ja zaraz po wyjściu z rooka zabiłem 105 EK. Miałem do dyspozycji zaostrzony kij, drewnianą tarczę i worek martwych węży (mówili, że na mainie idą po 100gp od łba więc wziąłem). I ten koleś widocznie się zagadał na czacie albo kolację sobie robił, bo go tym kijem zatłukłem.
Śmiech mnie zbiera gdy grupa ludzi znajdujących się na drugiej stronie krzywej Gaussa, ekscytuje się tym, że kogoś tam spekowali. I oczywiście jedna opowieść bardziej fantazyjna od drugiej. Czekam aż ktoś opowie jak to któregoś dnia na Antice, jakimś tam noobcharem, zaorał kolesia, który miał przy sobie Great Shield. Bo to przecież normalne, że ostatnio w Tibii AoL jest niemodną biżuterią, noszoną tylko przez metroseksualistów, zaś świeżo upieczeni adepci z Rookgaarda biją medium i high-levelowych graczy przy pomocy 'ruszczki'. Wake up, Neo. Wake up.
Pozdrawiam
|