A z tego tematu zrobił się śmietnik przez kilkanaście durnych postów o niebieskich migdałach-.-
Gimnazja mnie osobiście w niczym nie przeszkadzają, bardziej swoboda panująca ogólnie w większości szkół. Ja chodzę do gimnazjum połączonego(dosłownie) z podstawówką - w większości ci sami nauczyciele, te same klasy - i... Na korytarzach, gdzie okazjonalnie mam zajęcia, a gdzie ma podstawówka, po wyjściu z "naszej" części szkoły nie da się wytrzymać. Bachory wrzeszczą, biegają i Bóg raczy wiedzieć co robią. Nie da się tego porównać do tego, co się dzieje w części budynku, gdzie jest gimnazjum - cisza i spokój, a nauczycieli na korytarzach nigdzie nie ma. Nie wiem, co ze sobą bym zrobił, jakbym miał częściej przebywać w obecności tych wstrętnych, wrzeszczących tłumów
