Siema!
Mam knighta 33lvl 67/66 i tak sie zastanawiam czy mój tryb życia nie jest "troche dziwny". No bo siedze sobie od 15lvli na guardach non stop

były guardy, teraz soldiery i czasem pojedyncze guardy - a co najśmieszniejsze W JEDEJ KOPALNI. Sam uważam że to troche wieśniackie ;-) nie byłem nigdy w orc land, z elfami sie nie bawiłem , w ghoullandzie nie byłem nigdy ani na POHu... ogólnie tylko 1 kopalnia dwarfów :/ raz poszedłem na smoka to mnie zabił (kurde już miał red hp ale UH mi nie wskoczyło) i jak gdzieś ide to wszędzie sie boje

(qmpel sie pyta czy ide na POH to troche sie boje i pytam "a nie zabije nas coś?") hehe jak typowy noobek nie?
Uważacie że są jakieś plusy takiego życia? penetrowanie od 2 miesięcy 1 kopalni dwarfów?

hehe pozdro