Zobacz pojedynczy post
stary 29-10-2006, 21:37   #101
Nikast Shynix
Użytkownik Forum
 
Nikast Shynix's Avatar
 
Data dołączenia: 01 01 2006
Lokacja: Płock

Posty: 646
Stan: Na Emeryturze
Adres Jabbera do Nikast Shynix
Domyślny

Ja osobiście od dwóch miesięcy chodzę do gimnazjum, ale mam wrażenie, że rok, jak nie dwa lata, z tych trzech to nie będzie dalsza nauka, tylko wyrównywanie poziomu uczniów, więc będzie tak, że niektóry się przez całe gimnazjum nic nowego nie nauczą, bo mieli to już w podstawówce.
Po drugie: wszyscy piszą, że to nie o szkołę chodzi... Ale w mózgach takich niezrównoważonych (delikatnie mówiąc) osób, które idą do gimnazjów rodzi się myśl (myśl szacun...) "Ja to już nie jestem w podstawówce, tylko w gimnazjum i jestem master". Czują się przez to doroślejsi, myślą, że są bardziej bezkarni, że więcej im wolno... A jak rodzice mi opowiadali, jak to było, kiedy w podstawówce była zgrana paczka osób od V do VIII klasy, a potem się szło do liceum i się było cicho jak mysz kościelna, żeby nie oberwać... "Co to ci licealiści wyprawiali z nowymi, to aż chłopacy płakali... Dziewczyn nie ruszali" - jak to pani w podstawówce powiedziała...
Więc i tak źle i tak niedobrze... Żeby coś polepszyć, to potrzebaby radyklanych zmian, które niestety raczej nie nastąpią przez następne 3 lata. No chyba, że będzie jakiś rozłam koalicji i na ministra edukacji wezmą kogoś lepszego, np. Marcinkiewicza... On byłby lepszy na tej posadzie, bo on chociaż by nauczycielem i coś tam na temat nauczania wie.
Ale co by trzeba było zmienić... No tutaj to zmiany wykraczałyby poza władzę ministra edukacji. Po pierwsze - zmienić system więzienny - po co te wszystkie podatki idą na więźniów. Część z nich siedzi tam tylko dlatego, bo popełnili przestępstwo, aby trafić do więzienia i za friko dostawać posiłki trzy razy dziennie. Sam by musiał na siebie zapracować. No i wtedy podatki posżłyby na szkolnictwo. Nauczyciele dostawaliby więcej pieniędzy, ale wymaganoby od nich więcej. Musieliby utrzymywać dyscyplinę w szkole. Nie dadzą rady - na bruk, jak w sparcie. Potem ustalić jednolity program nauczania. Wtedy wyrównywanie poziomu w gimnazjum byłoby niepotrzebne. Teraz istnieją dziesiątki różnych podręczników i z tym jest tylko problem, np. ktoś nie ma za dużo pieniędzy i nie chce dwa razy wydawać pieniędzy na podręczniki, bo ma na przykład dwoje dzieci w róznyw wieku, powiedzmy z trzyletnią różnicą; ale młodszemu dziecku przypadnie inny nauczyciel, który zarządzi inny podręcznik, więc tamten się już nie przyda. Dwa razy trzeba wydać pieniądze, a w obu ksiązkach materiał jest praktycznie ten sam.
Bo ujednoliceniu programu nauczania, możnaby zlikwidować gimnazja i przywrócić system 8/4. Dyscyplina w liceum by była, więc nie byłoby problemów takiego typu jak opisałem wcześniej.

No i z systemem 6/3/3 jest jeszcze problem z ćwiartkami w liceum... Póltora miesiąca szkoły, a licealiści sobie ćwiartki robią... Masakra... Moja siostra jest teraz w tym wieku i już chyba dwa razy była na ćwiartkach swoich koleżanek w tym roku szkolnym... 2 = 1/4 * 3 * 10... brawo... Matematyka się kłania...

P.S. Ale się rozpisałem...
__________________
Wpadłem na chwilę


Nikast Shynix jest offline   Odpowiedz z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.