U mnie w klasie jest jeden świadek jehowy... Jak się tylko ktos z niego zaśmieje (z jakiegokolwiek powodu, nwet nie religijnego) albo powie inaczej niż po imieniu to zaraz jest afera, że sie z niego wyśmiewamy, bo ma inne wyznanie religijne...
A co do spławiania świadków jehowy... no cóż... Powiedzieć im: w tych 144 tysiącach nie ma dla nas miejsca, c ya... Albo coś w tym stylu. Ja się jakoś nigdy ze świadkami jehowy chodzących po domach/mieszkaniach nie spotkałem... No może raz przyszli, ale tata pożegnał ich szybciej niż oni się przywitali...
__________________
Wpadłem na chwilę
|