Ja jestem przeciwko mundurkom. Już nie chodzi o to, że każdy ma swój indywidualny styl, sraka coś tam. Przecież chodzi głównie o dzieci z rodzin, których nie stać na markowe ciuchy i w ogóle. Więc co jeśli dojdzie do tego mundurek, czyli wydatek rzędu około dużo złotych? A przecież ubrania na co dzień też trzeba kupować. Po za tym, znając moją szkołę, będziemy ostatecznie chodzić w jakiś workach po ziemniakach.
A tak w ogóle to najlepiej niech wpuszczają do szkół tylko uczniów ze wzorowym zachowaniem, średnią <5,5 i polskimi korzeniami.
|