Prawie wszyscy trapują. Ja np. trapnąłem jakiegoś gostka co się już na maina wybierałam. Nic nie bluźnił, wrzeszczał ani nic podobnego na mnie nie robił. Spytał spokojnie czy go puszczę i dal mi wilcza lapke. Puściłem go chociaż wiedziałem, że gdybym go zostawił na śmierć i tak miałbym ją, a nawet więcej.
|