Cytuj:
Nie no czyli twoim zdanie taki kat sobie na luzie wraca do domu i dalej rozmyśla o tym ilu ludzi stracił? Ja podałem tylko jedną metodę do radzenia sobie z takimi problemami. A to żeby nie przejmować się pracą w domu to podstawa. Oczywiście zajęcie kata jest bardziej stresujące od psychologa dlatego oni na pewno oprócz tej stosują jeszcze inne albo jakąś zupełnie inną lepszą. A i jeszcze trzeba powiedzieć jakby kat myślał o sobie tak jak ty powiedziałeś 'zabójca' i wyniszczał by sobie sumienie to na pewno by w robocie długo nie wytrzymał. Pojął?
|
Ale człowieku, ja cię doskonale rozumiem.
Należy rozgraniczyć życie osobiste od pracy. I z tym się zgadzam, masz rację.
Tylko, że widocznie nie rozumiesz porównania kata z psychologiem, którzy to problemy mają kompletnie różnej wagi i przez to psycholog i tak będzie musiał radzić sobie z własną psychiką w kompletnie inny sposób.
Pomijam fakt, że psycholog nie ma na sumieniu n zabitych ludzi.