Fallout, Fallout i jeszcze raz Fallout. Pomimo tego, że Baldurs Gate jest większe i bardziej odpowiada mi klimatem (wolę fantasy niż post-apokaliptyczne wizje) to właśnie Fallout jest według mnie najlepszą grą RPG. Dlaczego?
-turowy system walki
-mnóstwo statystyk, cech, perków
-ponoszenie konsekwencji za popełnione czyny ("childkiller" ciągnęło się za mną przez całą grę

)
-ogromna ilość (bardzo barwnych) npców, z których każdy ma do powiedzenia więcej niż tylko jedno, dwa zdania
Oprócz tego dochodzi jeszcze niesamowity humor zawarty w random encounterach, opisach przedmiotów, sytuacjach no i oczywiście dialogach.
Rozmowy z innymi postaciami sprawiały mi zdecydowanie największą przyjemność w grze. Teksty jakimi można sypać niejednokrotnie zwalały mnie z nóg (chociaż w tej kwestii Fallout 2 przebija swojego poprzednika). Teksty jak np. "Ciekawość to pierwszy stopień do piekła a ja pokażę ci wszystkie pozostałe" pozostają w pamięci na długo
Darzę tę grę niesamowitym szacunkiem i naprawdę ubolewam, że seria miała tylko 2 części (Fallout Tactics: BoS nie uznaję)
