No właśnie tak jak w tytule tematu. Był już podobny temat, ale sprawa się do końca nie wyjaśniła.
Interesuje mnie taka rzecz. Czy ci kontrolerzy naprawdę chodzą? Jaki nakaz muszą mi pokazać, żebym ich wpuścił? Jakie są kary? I czy oni chodzą po zwykłych domach czy tylko po akademikach i domach, w których są prowadzone nielegalne "fabryki płyt na czarny rynek"

?
Proszę o sensowne odpowiedzi
