Brawo hurri , mam nadzieje ze w holandii uda mi sie zalozyc jakies lacze zeby powalczyc.
@Morii
Masz troche racji w tym co napisales, jednakże nie wydaje mi się, że całkowitą.
W wojnie najważniejsze to sie nie poddawać i nie zniechęcać. To co mówisz o planach mozna by porównać do partii szachów, jak pewnie wiesz można grać w nie z zegarem lub nie.To o czym mówisz to dla mnie szachy blyskawiczne gdzie trzeba podejmować szybkie i trafne decyzje. Wcześniejsze planowanie akcji to szachy bez czasu gdzie czlowiek stara się zaplanować jak najwiecej swoich ruchów do przodu i przewidziec jak najwiecej ruchów przeciwnika. Wedlug mnie wojne wygrywa się lącząc obie strategie.
Komisarz nie kłamie, ze sa ludzie którzy chcą już płacić ale i tak nie podamy ich nicków, bo nie ma to większego sensu (wkoncu ważniejsze jest to aby sianko wylądowało u nas

). Nie zależy nam na propagandzie, tak jak nizahemu (który lubi się czuć gwiazdą ) więc nie bedziemy ich w tej chwili wystawiać na tibia.com.