Zobacz pojedynczy post
stary 14-11-2006, 02:49   #2520
pawlon
Użytkownik Forum
 
pawlon's Avatar
 
Data dołączenia: 31 03 2004

Posty: 490
Stan: Aktywny gracz
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Goshnar Pokaż post
@Ajron_88

Zajebisty przykład. Zgadzam się z Tobą w 100%

@pawlon

Od dawna tylko słychać grzmienia, ubliżenia, "zbytnią" pewność siebie i po co? Jeszcze jak na Szkodim grałem to od Sir Zemusa i Skopa bo był wtedy przeciwko HWL jak to dostaniemy po dupie itp. i co? Skończyło się na gadaniu... jak zawsze... Tak z ciekawości zapytam... najeżdżałeś na 90% ludzi, którzy padli jak się nie uhneli. Mieli swoje zdanie, ale Ty wiedziałeś swoje czyli, że "noob", a odpowiedz mi dlaczego Ty się nie uhnołeś? Co odpowiesz? Lag? Czy brak sensu straty uhów bo wiedziałeś, że padniesz? Co wymyślisz? Nie mam nic do tego, że padłeś, bo każdemu się może zdarzyć, sam też przyznawałeś otwarcie, że nie masz jakiegoś super extra PvP, ale z dnia na dzień zgłębiasz tą wiedze. Wiesz jak to teraz wygląda? Jeździłeś po ludziach, teraz sam padłeś bez zrobienia niczego i wytłumaczenie zawsze jakieś się znajdzie, a po Tobie moge się wszystkiego spodziewać. Czekam na odpowiedź jeśli zechcesz takowej udzielić

@Con~

Sami piszecie, że brak zgrania, większość uciekła, był chaos, mówie tu o ostatniej bitwie, ale zaraz oczywiście ktoś coś wynajdzie dlaczego, po co jak i gdzie. Widze, że Ascario pisze otwarcie, że to była porażka i to się ceni.

Wezmę teraz taki pewien przykład, bo widać co się dzieje. Jest część osób, która walczy i która ucieka. Tej drugiej jest znacznie więcej. Dlaczego? Bo się boją. Może to głupi przykład, ale według mnie wszystko zależy od przywódcy nie od samych taktyk (te też grają ważną role), ale od przywódcy, który ma poprowadzić swoje "wojska" do walki, która ma zagrzać ich do boju. Co mam na myśli? Słowa! Poczytajcie cytaty wielkich przywódców, pooglądajcie filmy i spójrzcie jak ludzie reagują. Może to są bajki, może fakty, może mi się już w głowie telepie, ale spróbujcie dojść w jakiś sposób do tych ludzi, którzy się boją, postarajcie się dać im tą nadzieje, że jeśli za Wami pójda nie stracą, a zyskają, nie zginą, a będą zabijać, nie przegrają, a będą się cieszyć zwycięstwem.

Sądze, że duża liczba osób boi się o swoje postacie, ale co taka postać ma teraz do roboty? Nie używana jak klocki lego, które odstawiliście gdy z czasem dorośliście. Większość może się zapytać: "Dlaczego ja?" Dlaczego Ty masz iść nadstawiać dupy za innych, dlaczego Ty masz ratować swoich znajomych, ale czemu każdy myśli o sobie, boi się, że zginie, ale co jeśli każdy zacznie myśleć o innych, każdy zacznie się martwić o kolegów z drużyny.

Potrzebna jest Wam smykałka do wojen czyli mianowicie nie przejmować się swoją śmiercią, a przejmować się śmiercią swojego kolegi. Oddając życie za kogoś wiesz, że ta osoba też odda życie za Ciebie i to pociągnie innych do działania.

Powiem Wam na swoim przykładzie jeszcze z Eterni jak grałem knightem. Możecie wierzyć lub nie. Jeśli znałem kogoś bliżej uważałem go za godnego przyjaciela to właśnie taką osobą się przejmowałem jak ginęła. Kiedyś mnie szlag trafił jak zabili mojego dobrego znajomego, który stał w trapie 10 osób, ale mimo, że byłem sam pobiegłem. Adrenalina dawała mi się we znaki i będąc pełni euforii potrafiłem zabić 2 ludzi po tym jeszcze przyjaciel, który zginął przybiegł, aby mi pomóc. On zginął 2x ja tylko raz i po co? Mogło się skończyć na 1 śmierci z jego strony. Większość sobie pomyśli idiotyzm, bo straciłem level, ale tu nie chodzi o level, ale o sam fakt, że taka osoba wie, że zawsze może na mnie liczyć i ja na nią też i jaka sytuacja, by się nie przytrafiła jesteśmy razem. Level można odrobić jak się tylko chce, a przyjaciół nie znajdzie się w jeden dzień. Szanujcie siebie nawzajem, nie myślcie tylko o sobie ale i o innych.

Jeśli strapowali Waszego kumpla, a Wy uciekliście daliście im możliwość użycia w 100% swojej siły, a wracając dajecie większą nadzieje strapowanej osobie? Dlaczego? Wrócicie zaczniecie też atakować to już również pewne osoby zostaną wyłaczone z walki i ich siła nie będzie już 100% a strapowana osoba będzie mogła się łatwiej bronić. Przemyślcie sobie wszystko.

Nie miałem zamiaru tym postem nikogo ubliżać, ale chciałem spróbować dać Wam nadzieje i jakąś lekcje.

Pozdrawiam
Goshnar
co do mojego zgona, uhalem sie, padlem bo przyjalem wiecej obrazej niz mialem hp w 1 rundzie - miedzy uhami-gdyby uhal mnie ktos jeszzce to by sie nie stalo.

bardzo ladny poscik... i zgadzam sie z nim: zwlaszcza z ta czescia o kumplach, bo ma sie jakeis zobowiazanie, poczucie obowziazku, lojalnosci i potrzebe wykazania ze ktos slusznie pokladal w Tobie zaufanie, niestety moge spokojnie i szczerze powiedziec ze tak naprawde dla mnie byly moze ze 4 osoby w calej mojej tibijskiej karierze dla ktorych bym sie bez slowa zrookowal, zreszta wlasnie w takiej akcji wspierania i ratowania mojego najlepszego przyjaciela tibijskiego zalatwilem sobie hunta na azurze od najwiekszej gildii, no i pojawilem sie na galanie padlismy wtedy obaj walczac sami na kilku, 2 mid lev na pare high lev + kupe pk charow ale powiem wam jedno, nigdy nie bylem szzcesliwszy w tibii niz wtedy, nic nie dalo mi wiecej satysfakcji niz tamta walka, mimo ze bez szans na wygrana. rzecz w tym ze te osoby juz nie graja

PS: napisales o zbytniej pewnosci siebie i ublizaniu... pokaz mi kiedy mowilem ze wygramy, ejstesmy the best, niesmiertelni albo cos(zbytnia pewnosc siebie) badz tez kiedy kogos obrazilem(wylaczajac przypadki krytyki roznych akji w stylu pkowania, badz tez wyglaszania pustych slow,badz tez pa). nie sadze zebym kogos tutaj cyz ogole w tibii bezpodstawnie obrazil,
__________________
Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska.
pawlon jest offline