Nie trzymam z Kondą, bo go lubie czy chce zeby mi free itemki dawal. Nawet slowa z nim nie zamienilem, a walcze bo zostalem do tego zmuszony (to znaczy mialem wybor: byc hunted i przestac grac lub dojsc do wojny) atakami bezposrednio na mnie lub na moich przyjaciol.
Co do samej wojny (pomijajac cala propagande, ktora mowiac szczerze malo mnie obchodzi) dostajemy po tylku tylko i wylacznie z wlasnej winy. I nie dlatego ze HWL jest wybitnie lepsze, ale dlatego ze my jeszcze nie spelniamy (ze tak to nazwe) wszystkich standardow dzisiejszego sposobu prowadzenia walk. Owszem, nie brakuje nam ludzi, ktorzy sa oddani sprawie, ale blizej nam do stereotypowego pospolitego ruszenia niz do regularnej armii (za co szczerze HWL podziwiam) . Dlatego tak ciezko uzyskac nam owo "zgranie", ktore wy posiadacie juz od dosyc dawna.
Mam jednak nadzieje, ze w koncu cos sie zmieni, a my nauczymy sie nie popelniac pewnych bledow (i moze wy tego nie widzicie ale wg mnie jestesmy na dobrej drodze). Zycze powodzenia obu stronom, wierzac, ze bedziemy te gre traktowac wlasnie jak GRE.
|