Cóż, w szkole raczej tego nie widzę, ale buziaczki między znajomymi w policzek czy nawet usta są - owszem. Ze swoją dziewczyną chodziłęm do jegnego gimnazjum i bynajmniej w szkole się z nią nie całowałem - faktycznie miejsce nieciekawe. Co do całowania się w innych miejscach publicznych. Nie mam nic przeciwko dopóki nie jest to "perwersyjne" (czyt. w moim przekonaniu grubo przesadzone_. Jeśli już jednak coś takiego zaobserwuję to poprostu odwracam wzrok - chyba, że zauważyłbym, że jest to wbrew woli jednego z partnerów. Jednak bynajmniej kochająca się para, która zacznie się poprostu całować mi nie przeszkadza, wszak to nawet romantyczne. : )
@Matek:
Mówisz, że w ten sposób załatwiasz sprawę? Bynajmniej - niegrzecznie. Ów para mogła nie wiedzieć o Twojej obecności, albo o tym, że tak bardzo Ci to przeszkadza. Nie wiem jak bardzo zniszczyłbym człowieka, który złapał moją dziewczynę za tyłek. ; )
Kiedyś nad jeziorem jakiś delikwent głośno wyrażał zdanie na temat tego, że patrzę swojej dziewczynie w oczy. Po zapytaniu się go dlaczego mu to tak bardzo przeszkadza - zaczął jeszcze "bardziej" tę swoją dezaprobatę - wyrażać. Źle skończył. ; )
__________________
/
|