Taaa, pamietam kiedy wydawałem wszystkie oszczednosci w "salonach gier" bijac rekordy w przeboje takie jak 'Galaga' czy 'Pacman', kiedy telewizor właczało sie 10 minut przed filmem aby lampy sie rozgrzały, kiedy czekało sie 30 minut aby gra załadowała sie z kasety na moje Atari 65XE, kiedy w weekendy koczowało sie z magnetofonem przy radiu nagrywajac gry na Atarynkę, kiedy cała rodzinka balowała dowiedziawszy sie ze Mirosław Hermaszewski poleciał w kosmos, kiedy w szpitalach podawano dzieciom jodyne po wybuchu reaktora w czarnobylu.
Wtedy to było czasy, człowiek nie miał zadnych zmartwien, a teraz........ech szkoda gadac.
Re Down:
Płyn Lugola to preparat jodowy, a z tym wgrywaniem to racja
