Ktoś tu napisał, że zdarzają się jakieś "burki" (br). Muszę wam powiedzieć, że Brazylijczycy wcale nie są tacy źli - mają ciężki do opanowania język, ale świetnie można się z nimi porozumieć po angielsku - mam kilku przyjaciół w Tibii, i większość to brazilijczycy. Pewnie dostanę minusa, (wiem, wiem, lokalny patriotyzm) ale większość polaków jest po prostu nie do opisania - jak ja widzę takiego pola, który rozmawia z, powiedzmy, anglikiem, i psuje opinię o polakach, po prostu ręce (i nie tylko) opadają

. I potem się dziwić TAKĄ opinią o "polackach" wśród innych krajów - kiedy gadałem na Deafulcie z kolegą podszedł obcokrajowiec i powiedział (cytuję): "OMG, It's a noobish language?" Załamałem się po prostu

. Po chwili podzedł mój kolega do niego i powiedział: "I speak polish or englaesh." Nie mówię, że wszyscy polacy to nooby, (moi przyjaciele wiedzą, że jestem polakiem i nadal utrzymujemy doskonałe stosunki między nami) ale zdecydowana większość. Mogę nawet rzec, że największy procent noobów to polacy. (nie bijcie mnie, proszę! Odłóż ten bejzbol...) Spójrzcie zresztą na arty Youriego - jak ja to widzę, to odnoszę wrażenie, że tak właśnie jest... I nie wiem, czy śmiać się, czy płakać - każdy, kto przechodzi obok mnie, myśli od razu że jestem noobem - nie mogłem kupić serpent sworda, bo powiedziałem, że jestem z Polski - sprzedawca dał mi ignora. Nie wszyscy polacy, powtarzam - Von Ulryk jest dorosłym panem, (pewnie pamięta czasy, kiedy Thais było jdynym miastem

) jego rodzina gra w Tibię (tak słyszałem

) i nie wiem, czy ktoś by go oskarzył o noobostwo (pewnie nawet deda by nie miał - właśnie dlatego...) I nie podlizuję się jemu wcale.
Re down: I chwała Ci za to - naprawdę mało jest ludzi, którzy fakt, że większość rodaków jest n00bami,przyjmują z takim spokojem... prawdą też jest, że nie można się cały czas śmiać z innych - musimy też umieć śmiać się z samych siebie...
