Dziękuję za miłe słowa MKM.
Ku woli wyjaśnienia: to "sam byś nie narysował lepiej" odnosi się nie do byle krytyka, a do Sławka, który, podkreślam, jest w grupie MTA. Chyba wiecie o co mi chodzi, nie chce mi się rozpisywać i tłumaczyć.
Co do tej krwi... ten kolo ma zamiast łba beczkę (albo łeb w beczce, jak sobie tam zechcecie, tak se wyobrażajcie). W beczce jest odkręcony kurek. Leje się z niego krew. Nie wiem, może mi się coś pokręciło, ale tak mi się zdawało podczas rysowania, że takie beczki istnieją.
Co do narzekań, że mało prac i w ogóle:
1) ok, dam kilka poprzednich moich prac,
2) dzisiaj (w najgorszym wypadku jutro) dojdzie kolejna, rysowana na religii jak zwykle a kończona na PO praca.
PS: Widziałem galerię Bryndiiego. Co można powiedzieć? Tylko jedno: oszałamiające! Ale, ale: czy to, że nie rysuję tak, jak Bryndii oznacza, że nie nadaję się do MTA? Nie sądzę, Bryndii rysuje jak profesjonalista jak dla mnie, ja rysuję, no cóż, na pewno nie jak profesjonalista. Po pierwsze: nienawidzę ołówka. Długopis, długopis i jeszcze raz długopis. Po drugie: nie rysuję za często, co oznacza, że nie mogę dobrze rozwijać talentu. Szczerze mówiąc wolę pograć niż rysować

, a że lekcje nudne są, to się rysuje. I jeszcze co ważne to to, że takich prac, jak te, zrobiłem ze 7 może. Pozostałe "rysunki" to głupie pierdoły na lekcjach. Więc tak naprawdę, można powiedzieć, że takie szkicowanie zaczęłem od niedawna.