Jak obiecałem, tak zrobię, czyli dodam swoją relację po kontakcie z grą. Od czego tu zacząć... Nieźle wygląda, fajna muzyka, ale jednak U2 i MW bardziej mi się podobały, chociaż Carbon (heh, żadnego skrótu nie można wymyślić

) też jest całkiem całkiem. Narazie jedynym minusem są kanciaste, pryszczate postacie, ale da się przeżyć. Bałem się, że przez Autosculpt nie będzie już seryjnych części, ale moje obawy nie potwierdziły się. Są zderzaki, chociaż nie w zestawach, jak w MW i dużo więcej felg. Ja wystawiam ocenę -8/10, a resztę przeczytajcie sobie w fachowej prasie.
P.S Ponieważ jestem leniwy i mam angielską edycję kolekcjonerską, nie obraził bym się, gdyby ktoś podrzucił mi linka z jakim niezłym spolszczeniem
