Sesja Cyberpunka:
Wstep : Druzyna zlozona z 2 solo nomada oraz medyka miala wyeliminowac pracownice jedna z korporacji ktora szpiegowala swojego pracodawce. Po poszukiwaniach znalezli ja w jednym z Hoteli.
Mg: Wjezdzacie winda na 7 pietro. Po tym jak drzwi sie rozsowaja widziecie dlugi korytarz z rzedem drzwii. Nie widac zywej duszy.
Nomad: Podchodzimy do drzwi jej pokoju.
Mg: OK. Co robicie dalej?
Solo1 ( ja : ) : Moze by tak rozwalic drzwi i wladowac granat do srodka ?
Solo2 : zglupiales wszscy uslysza :/
Medyk na to podszedl do drzwi i zapukal. 2 sekundy pozniej w dzwiach widnial 5cm srednicy otwor a Medyk lezal z dziura w klatce.
Sesja Warhammera:
Po tym jak "Wielki" Mag Edwin Starbreaz ( Ja

) zostal obrabowany i pobity w jednej z alejek miasta Nuln , wsiekly i palajacy rzadza zemsty udal sie do karczmy gdzie uprzednio czestowal sie "piwem" ( bardziej smakowalo jak woda :/ ) w towazystwie swoich przyjaciol i ukazywal swoj zasobny mieszek ze zlotem.
MG: Docierasz do karczmy. Jest joz pozno wiec swiatla sa pogaszone a drzwi zamkniete. Co dalej?
Edwin: Krzycze!!
Mg: z gornej okiennicy wychyla sie karczmarz i pyta zdziwionym glosem co sie stalo.
Edwin: Wspolpracujesz z nimi lajzo!! Oddawaj moje rzeczy albo spale ta karczme.
Karczmarz: Panie nie wiem o czym mowisz. Ja prosty czlek.
Edwin: Rzucam 2 wzmocnione ogniste kule prosto przez okno!!
MG: Nagle Karczma wybucha plomieniami ze srodka slychac krzyki palacych sie ludzi w tym chyba nawet dzieci.
Edwin: O kur....
Uciekam stad.
Mg: po kilku godzinach dogaszono pozar ktory rozniosl sie na sosiednie domy. Ogolem splonela polowa slumsow, Ofiar w ludziach jeszcze do teraz nie doliczono.
Odtad Mag Edwin Starbreaz jest scigany listem gonczym po calym terytorium rzadzonym przez Nuln :/
Troche mnie w tedy ponioslo :/