U mnie w sumie trudno powiedzieć czy Tibia to nałóg. Od maja do października nie grałem, a w domu siedziałem coś ok. 2 miechów, lecz kiedy koledzy "mają pospolite ruszenie" ( grają nałogowo przez miecha) to niestety zarywam wszytskie noce i dni jakie mogę... Co tu dużo mówić muszę się zapisać na spotkania AT- animowi tibijczycy
