Tak sobie przeczytałem pierwszą i ostatnią stronę tego tematu (taak, leń jestem, dziękuję

).
Nikt nikomu nie rozkazuje korzystać z TBI - jeśli ktoś jest leniem (tak jak ja), to woli zostawić Tibię na trzy godzinki i sobie wyjść np. na miasto. Człowiek się trochę odpręży, pogada ze znajomymi - słowem samo zdrowie, a na dodatek będzie miał jeszcze ten bp runek

Ale jeśli ktoś preferuje jedynie uczciwe granie, to będzie siedzieć te trzy godziny i klikać, i klikać, i klikać.
To jest jedynie kwestia podejścia, nie mamy prawa nikogo poniżać za to że ma troszeczkę inne poglądy na świat niż my.
Ale rozpowiadanie o rzekomym "keyloggerze" w TBI jest już ciosem poniżej pasa. Ktoś na tej pierwszej stronie (

) napisał, że to niemożliwe, żeby Spleen robił to za darmo. Chciałbym tutaj wspomnieć o takim jednym ruchu, co się zwie open source. Polega to na tym, że wraz z programem dostajemy jego kod źródłowy, pełną dokumentację etc. Możemy go edytować, bawić się nim, poprawiać, przerabiać, nawet wypuszczać jako "nasz" - jedyny warunek jest taki, żeby nadal to było jako open source. I jak myślicie, kto tworzy ów programy? Megakorporacja zza Wielkiej Wody, która tylko myśli jak wyciągnąć z użytkowników kolejne zieloniutkie $$$? Błąd, programy tworzą sami użytkownicy, z dobrej woli, chęci, pasji i czasu. I tak właśnie (IMO) postępuje Spleen.
Korzystam z TBI już od "ło ho ho". Efekt? Ani jednego hacka. TBI nigdy mnie nie zawiodło, a nawet muszę wspomnieć że po jego odpaleniu skończyły się problemy z powolnością gry ;> (tj. cięła się co parę sekund) Wniosek jest chyba tylko jeden - Spleen to nie jest "ewul mastach chakier" który czyha na nasze acc&pass, tylko chce nam po prostu pomóc
