Pierwsza historia o miłości.
Niewiem jak to się stało siedzieliśmy w kinie, ona do mnie przlgnęła całym ciałem. Nie pamiętam tytułu film, pamiętam, że sala była pusta. Trochę wypiliśmy, jakoś tak wyszło, że zacząłem całować ja po szyi.
"Nie tutaj ogierze" powiedziała. Pociągnęła mnie za sobą, do żeńskiego kibla. Nikogo nie było. Siedłem w kabinie. Nie wiem jak to się stało, siedziałem nagi ze swoją męskością na wierzchu. Miała spudnice pośpiesznie rozerwała pończochę. Siadła na mnie ja zanurzyłem się, w nią, w jej pofałdowaną kobiecość. I byłem w niej w tej ciemnej, ciepłej ciemności. Czułem ja przy pierwszym ruchu mimowolnie jęknąłem. Potem jednak było lepij, ruszała się w rytm bicia jej serca, pamiętam, gorące ciało. Włożyłem, ręce pod bluskę. Nie miała biustonosza. Chwyciłem za dwie masywne piersi i zacząłem je ściskać jak piłeczki. Nagle stła sie przyjemnie ciężka, nastąpiłey szybsze ruchu, tak jest nadchodzi mam to. Pocałował mnie szyje zdziwiłem się, ona pośpiesznie wstała, walnęła mnie otwartą ręką. "Wykorzystałeś mnie" i odeszła, pamiętam dalej, to że siedziałm tąpo wpatrując się w podłogę.
Autor tego tekstu nigdy nie uprawiał sexu, wszystko wyprodukowała jego chora wyobraźnia.
|