ja mialem kiedys taki sen:
Stoje sam w jakims wyburzonym miescie, zrujnowanym przez cos, nie wiem. Wyglada to jak Hiroshima po ataku atomowym. Podchodzi do mnie osoba, z kapturem i uderza mnie z pięści. Dołącza do niej cała zgraja zakapturzonych postaci. Kazda mierzy conajmniej 2 metry. Wszyscy mnie biją, osuwam się na kolana. Zaczynam krzyczeć. "Przestańcie!!" Wtedy owe postacie odsuwają sie, po czym jedna wystepuje i zdejmuje kaptur. Widze twarz, ktora wcale nie przypomina ludzkiej twarzy. Twarz tak straszna, ze nie potrafie sobie jej teraz przypomniec, pamietam tylko, ze wygladala tak, jakby ja skropiona jakims kwasem. Wtedy się budziłem spocony, o ile nie wczesniej. Aha, spod kapturów bylo widac tylko oczy. Straszne, przenikliwe oczy.
Sen powtarzal sie przez ostatnie lato dosc czesto, ale potem przestal. Do dzisiaj go nie mialem ;D (i dobrze) =)
__________________
~ gg 2792671 ~ [/center]
|