@Pixik i Szpicel
Nazywajmy rzeczy po imieniu, one się SPRZEDAŁY, naprawdę tego nie widzicie? Na ich stronie przeczytałem kiedyś, że ojciec, bodajże, Toli jest właścicielem firmy fonograficznej. Orientował się w aktualnej sytuacji na rynku muzycznym i ustawił córkę i jej koleżankę. One nie miały nic do gadania i cieszyły się że będą sławne. Same nie potrafią nic zrobić, nagrywają same covery. To wskazuje na to że zespół był robiony "na szybko", byle już przebrały się, wyszły na scenę i zaczęły ruszać ustami do mikrofonu. Są pionkami i tańczą jak im producent zagra. Zarobki ich w stosunku do tego co zarabiają ludzie, którzy nimi kierują są marne.
Jeżeli nagle inna muzyka stałaby się popularna wśród szerokich mas dzieci i młodzieży, podejżewam, że B27 szybko by się "dostosował" i zmienił styl.
Poczytajcie sobie, ich różne wypowiedzi na
www.blog27.pl, myślę że zmienicie zdanie co do tego czy są "mądre".
Cytuj:
|
Oryginalnie napisane przez Tola na blog27.pl
Czasami[/url] się zastanawiam czy to wszystko ma sens….jaki sens ma zycie? Przeciez to wszystko to jedna wielka abstrakcja, to się nie dzieje do konca na prawde. No ale jak już zyjemy, to może jednak warto zyc zgodnie ze swoimi zasadami, tak by mieć satysfakcje z tego co się robi i mieć świadomość, ze zrobilo się wszystko by się spełnić, no tak, ale jeszcze pozostaje jedno pytanie. Po co się spelniac? Co nam to da? A co nam da, to, ze komus zrobimy przyjemność. Niby nic… ale jednak w srodku czujemy się z tym dobrze. Ja tez wierze w prawo karmy, ze kiedys to do nas wroci, w innej postaci, ale tak samo to odczujemy. Ja dochodze do wniosku, ze jednak warto walczyc o swoje w zyciu, czasem zacisnąć zeby, posiwecic się, ale nie za wszelka cene… nie można się tez zapracowac na śmierć… bo to nie zdrowo. A zdrowie jest najważniejsze
|