Zastanawiam się jak to się dzieje, że wszyscy myślimy, że będzie dobrze (a może boimy się myśleć o tym co nas czeka?) nie patrząc na los naszych kumpli jak choćby Angatevon. Swoją drogą ciekawe co będzie jak tacy ludzie jak Raidrion zaczną doganiać niexpiącego Mannowa (chociaż ostatnio i on wbija exp). Tak sobie tak dzisiaj pomyślałem, że ET nawet przy wygranej wojnie nie ma szans objąć władzy na serverem. Obym się mylił.
|