W tej chwili na Aldorze trwa wojna miedzy Eternal March a Chosen Ones w sojuszu z Anima i Beast (gildia zlozona z kilku czlonkow animy i co)

.
Jest to chyba dobry moment na opowiedzeniu o wojnie z In Qontrol. Zaczelo sie od tego ze pewna osoba z Iq uznala, ze nie mam prawa mieszkac w gh z dziewczyna, ktora On uwazal za Swoja girlfriend

. Ja oczywiscie go zignorowalem, ale po pewnym czasie zabil jednego z nas (noob char Calrona Dorteusa) ((Sawa Silius)) i wtedy my zabilismy Jego. Wtedy cale iQ zrobilo najazd na Nasze GH w efekcie zabijajac 3 naszych czlonkow (z najnizszymi lvlami) podczas gdy my partyzantka podjechalismy kilku z nich. Nastepnego dnia okazalo sie ze In Qontrol wycofalo sie z wojny, ale nie uznalo sie za przegranego... wrecz przeciwnie... zadeklarowali, ze chca po prostu Nas oszczedzic

. EnCe

.. Mielismy z Nich niezly brecht. Zorganizowalismy imprezke w gh

(do dzisiaj pamietam jak Sir Karenhard czy jakos tak po pijanemu wyznawal milosc do Leyly Ironbeard) i jak Fonikk popity w 3 kije nie mogl wyjsc z podziemi poniewaz co wchodzil to hicks zwalal go nizej
Peace
Hail Destruction Team! ;>