Dobra.... Mój ulubiony kawał:
Facet po cięzkim dniu parcy postanowił zjeść coś w ekskluzywnej restauracji. Wpada i zamawia dobrą kolację z drogim winem. Po posiłku woła kelnera.
-Ile płace?
-1 złotówkę.
Facet zdziwiony płaci i wychodzi.
Następnego dnia opowiedział znajomym i po pracy wszyscy poszli do tej restauracji. Najedli sie i napili do syta. Tak jak dzien wczesniej woła kelnera.
-Ile płacimy?
-1 zlotówkę.
Zdziwiony zapłacił i wszyscy wyszli.
Kolejnego dnia każdy, kto był poprzedniego dnia przyszedł ze swoimi znajomymi. Najdeli sie i napili. Impreza na całego. Po bibie woła kelnera.
-Ile płacimy?
-1 złotówke.
Facet juz na maxa zdziwiony mówi:
-Ale jak to??!! Trzeci dzien juz sie swietnie bawimy w tej restauracji, a pan bierze za to wszsytko jedynie złotówkę??!!
-Niech pan idzie za mną to coś panu pokażę.
Kelner zaprowadził go do kuchni i staneli przed zamknietymi drzwiami.
-Niech pan looknie przez dziurkę od klucza.
Facet looka i widzi jak jakis inny facet grzmoci jakąś panienkę. Pyta kelnera:
-No widzę... I o co tu chodzi?
Kelner na to:
-Widzi pan....Moj szef pier**li moją żonę, a ja jego interes...
Jak mi się jakis przypomni to dopiszę
