Jasio razem ze swoim kolegom Stasiem szli przez las. Las ten był baaardzo długi i szeroki. Chłopcy chcieli sobie nazbierać koszyk grzybów. Jasio miał koszyk, Stasio nożyk, a koszyk miał uchwyt. Uchwyt był ten specjalnie wyprofilowany, aby nie ześlizgiwał się z ręki. Więc Gdy chłopcy tak sobie szli przez ten las natknęli się na grzyba.
- O w mord ziom! Zoba jaka sztuka! Tnij! - Zakrzyknął Stasio.
- No zajebiście zią, ale on on jest jakiś... dziwny?
- Co masz na myśli? - Stachu nie wiedział ocb koledze
- Zoba na jego kapelusz. Jakiś taki nijaki.
- Wiesz co? A może to halucynek! Zajebiscie bierzemy!!
I tak o to ucieszeni przyjaciele ze swojego znaleziska postanowili je od razu wypróbować.
- Ej, ale jak to się zażywa?
- Nie wiem. Pewno jak wszystko wciąga się nosem.
Jasiu postanowił że wypróbuje i wciągnął kapelusz grzyba do nosa.
- O w mordę krasnoludki!!
- Daj mi, daj mi, daj mi!!- Domagał się stasiu po czym wziął ogonek i zassał nosem.
AAAllleee jazda.
Potem chłopaki poszli do lekarza a lekarz też baba
HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHhahahahah ha ha ha he he hhe... he?
|