Cytuj:
Oryginalnie napisane przez NarroweQ
Nom dokladnie. Taki blad popelnil swojego czasu Michalczewski, który chciał wygrać jeszcze jedna rekordowa walke i ja przegral. Zdarza sie. Ale po tej walce mial jeszcze kolejna, rowniez przegrana, i jeszcze. Nie wiedzial kiedy odejsc. Widze tu dosc sporą analogie do Vision. Najlepszym wyjściem było kompletne opuszczenie servera po zabiciu Taifuna, kiedy udowodniliscie swoje racje i to ze nie ma nikogo niesmiertelnego. Sprowadziliscie go na ziemie i wtedy trzeba bylo skonczyc. Ale apetyt rosnie w miare jedzenia i w pewnym momencie cieżko jest się od michy oderwać. Żebyście tylko nie pękli w pewnym momencie z przejedzenia...
|
ty to na filozofa idz bo dzieciaku marnujesz sie