Zobacz pojedynczy post
stary 11-01-2007, 21:22   #1
Sharphis de'Moon
Użytkownik Forum
 
Data dołączenia: 14 07 2004
Lokacja: Sandomierz

Posty: 84
Sharphis de'Moon ma numer GG 4387334
Domyślny Księstwo Sealandii. Państwo?

Podczas drugiej wojny światowej Wielka Brytania wybudowała system przeciwlotniczych platform mających bronić tereny Zjednoczonego Królestwa przed niemieckim Luftwaffe. Po zakończeniu wojny zniszczone zostały wszystkie oprócz jednej, Roughs Tower. W latach sześcdziesiątych przybył na nią Roy Bates, emerytowany oficer armii brytyjskiej, w celu założenia pirackiej radiostacji (która działała już wcześniej, ale zostały nałożone za to na Roy'a kary pieniężne). Roughs Tower była idealnym miejscem, znajdowała się bowiem poza wodami terytorialnymi Wielkiej Brytanii. Nie była na terenie żadnego państwa. Wtedy do głowy Bates'a wpadł pomysł, żeby ta platforma była państwem. Powołując się na międzynarodowe prawo (o porzuconej własności i ziemi niczyjej) ogłosił ją Księstwem Sealandii.

To była krótka historia o tym jak powstała Sealandia. Jest ono nie uznawanym oficjalnie przez żadne inne państwo świata Księstwem, jednak państwo Roy'a prowadziło pertraktacje z Niemcami w sprawie uwolnienia jeńców wojennych, miało drobną potyczkę z kutrem brytyjskiej straży przybrzeżnej, a brytyjski sąd dwa razy odmówił zajęcia się sprawą przestępstwa na platformie popełnionego, argumentując, że nie nastąpiło ono na terytorium Zjednoczonego Królestwa.

Państwo to posiada własną konstytucję, flagę, godło, hymn, znaczki pocztowe (jak mówi sam książe Bates, nie zdarzyło się jeszcze żeby wysłany za jego pomocą list nie doszedł), czy całkowicie powiązaną z dolarem amerykańskim walutę (dolar sealandczki).

Dokonano nawet zamachu stanu, istnieje rząd na uchodźctwie (i uznawana tylko przez niego ambasada w Hiszpanii), a w latach osiemdziesiątych liczba mieszkańców wzrosła do kilkudziesięciu. Dzisiaj nie jest już tak kolorowo, książe Roy i księżna Joan opuścili platformę z powodów zdrowotnych. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych państwo zaczęło jednak generować nie małe zyski. Do władz Sealandii zgłosił się pewien mieszkaniec USA z propozycją nie do odrzucenia: postawienia w Sealandii serwerów mających w przyszłości generować ogromne zyski. Serwery stoją do dzisiaj i są rajem dla internautów prowadzących nie do końca legalne witryny WWW. HavenCo (firma zajmująca się wynajmem serwerów) nie interesuje się bowiem co jest zamieszczane. Zabronione są tutaj tylko pornografia dziecięca, hakerstwo i wysyłanie spamu. Miejsce na swoją stronę internetową znalazł tutaj rząd na uchodźctwie Tybetu, który nie mógł zrobić tego (przez naciski władz Chińskich) w żandym innym kraju.

Państwo uległo jednak pożarowi, którego skutkiem było uszkodzenie konstrukcji platformy. Państwo zostało wystawione na aukcji za cenę wywoławczą 65 milionów funtów.

Linki:
Sealandia w Wikipedii (PL)
Sealand w Wikipedii (ENG)
Oficjalna strona The Principality of Sealand
Oficjalna strona HavenCo


I na koniec mała fotka tego "państwa":




Zachęcam do dyskusjii. Co sądzicie na ten temat. Państwo, czy jedna wielka farsa?
Sharphis de'Moon jest offline   Odpowiedz z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.