Na razie jest bardzo dobrze, ET rozpieprza NG, ale przeciez wojna sie jeszcze nie skonczyla. NG pierwszy raz jest w takich opalach, ale pamietajcie, ze juz jakies tam wojny wygrala i na pewno jej czlonkowie nei zacznal pytac sie o wolnosc po jednym przegranym open battle. Jak dla mnie te fragi to cos w rodzaju zimnego prysznicu. Jesli sytuacja z wczoraj powtorzy sie jeszcze 2 - 3 razy to moze byc juz pozamiatane, jednak nie zawsze wszystko musi isc idealnie po mysli ET, wszysko moze bardziej sie wyrownanac, a wtedy wojna moze potrwac bardzo dlugo. Czy jest jakis sens rozdzielania paymentow w tym momencie?
|