@up
Xarabek to byl lizorów jakich mało ... on za wszelką cene probowal sie dostac do Ng.. smiesyzlo mnie jedno , kiedy probowali go zabic kiedy byl w NG on sie tym nie przejal i dalej zostal w tej gildii ... aby pozniej skosztowac straty expa,
i chciales powiedziec ze nie "czlowiek sie zmienia" ale owner sie zmienia -.-, a do tego ze wojna portwa "pol roku , rok" ja sie z tym nie zgadzam calkowicie... byc moze za te "pol roku" w ng pozostanie garstka ludzi i to oni beda atakowac, ale losy wojny przesadza sie mysle ze w lutym.. albo marcu, chociaz kto wie ze nie dzisiaj ? :>
Co do twej obrony Xarabka, opowiem wam moi drodzy ;d historyjke..., Xarabek chronil byle kogo za pare "k"i to dzialo sie tylko w carlin.. najczesciej chronil ludzi ktorzy pkowali,i tak na przyklad gdy jacys Pkerzy zabili odemnie z rl 2 osoby ja czym predzej udałem sie do "miasta kobiet" byl juz tam Cucumber ( ktory na poczatku serva skillowal i bardzo dobrze na tym wyszedl, i swietej pamieci eufeme) Kiedy udalem sie do miasta był juz tam xarabek a jego "kumple" nie mielie pz, prywitalem sie na default z kolegami i wtedy nastapil wredny atak xarabaka na mnie :/ myslalem ze nie zdołam uniknac smierci ( na 5 hitow wszedl mu jeden - 6 p.s. mialem max attack na pierwsze 2 hity~ ;<). Owego czasu do carlin przybyli dwaj moi kumple z gildii ( nie dam rady przpomnic obie ani ich nickow ani nazwy tej gildii

). Powiedzialem im , że "xarabek sie pruje, ale zostawmy go bo i tak nie warto" a co on na to zrobil ? gdzies sobie poszedl na górę dp albo na wschod od carlin - nie wiem bo mnie to nie obchodzilo ... i w pare godzin pozniej napisal do mnie zazalony kiroy, ktoremu poskarzyl sie Xarabek że "chcialem go ubic!" z kilkoma (<- rotfl) kumplami, lecz on jedyny i niepowtarzaly byl dla nas nieuchwytny i uciekl na bk zalozywszy Time ringa... dokladnie taka relacje zlozyl kiroyowi ;] i za kazdym razem gdy z nim gadalem , to rozmawialem z kims ktory nie pamietal sytuacjii zaistnialych wczesniej ( i później, jak to na przyklad xarabek szukal chetnych do zabicia vixi)