Ja grałem dwa razy, raz w DD jako postać, i raz w bezimienną sesję RPG jako Mistrz. I ZAWSZE były to skrajnie zwałowe sesje, ponieważ graliśmy po paru mocniejszych. I mimo to, nie było niczego z fizjologią.. (chociaż jeden kolo dostał biegunkę o ile dobrze pamiętam, a inny co chwile zaspokajał głód płci przeciwnej [nawet podczas walki, co oznaczało dwóch wojowników mniej])
Niestety, to co mówisz, jest prawdą. Proza życia nie ma swojego odzwierciedlenia w grach o zabijaniu.. no chyba, że są to simsy.
//hmm.. a gdyby tak dodać potrzebę srania np. w CSie?//
|