A pamiętacie może taką grę... była na Pegazusie i na Commodore 64 itp. Jeździło się malutkimi samochodzikami po domu. Takie wyścigi. Np. w kuchni po świeżo umytych talerzach, po zlewie itp. Losowo był napełniony, a jak się wpadło do wody to się ginęło.
Była jeszcze seria "Street Rod". Wychodziły na dosłownie wszystko. Teraz nawet można na Windowsie w to grać. Ja zaczynałem na Commodore 2001.
Miało się samochód (ja na początek brałem Forda Falcon'a z 1963

) i przerabiało. Jak już był w miarę gotowy do pierwszego wyścigu jechało się pod jakiś bar. Tam podjeżdżali potencjalni rywale. Było dość sporo torów do wyboru. Z czasem kupowałem najlepszy gaźnik, a potem wtrysk do V8. Standardowo ręczną skrzynię i go w końcu przemalowywałem. Jak już zaczął być "coś" wart, sprzedawałem go i kupowałem Corvette.... To były czasy

Teraz już nie ma takich gierek.
Wracając jeszcze do wspomnianego wyżej Street Roda, to użekło mnie w tej grze głównie to, że bardzo fajnie wyglądała zmiana opon.
Teraz parę screen'ów z gry. Zapraszam do ściągnięcia, jeszcze na stronach ze starymi grami można natrafić na Street Rod'y, polecam cz. 2.

A tego klasyka pamiętacie?
