Tak jakoś mnie napadło na obrazki. Nie mogę zrobić fotki mojej porządnej pracy, bo moja stara cyfrówka ledwo zipie. A szkoda, bo ta ostatnia to chyba najlepsza z tych jaką zrobiłam na pracowni. Za to teraz męczę Photoshopa i tak jakoś kawałek po kawałku robię w nim coś ciekawego tak na wpół od zera. Stwierdziłam, że nawet moje chwilowe bazgroły potraktowane dobrym filtrem i paczką efektów wyglądają przyzwoicie. W międzyczasie robię pixelarty, ale jak na mnie to jest "jeszcze" bieda, więc nawet nie pokazuję. Muszę zrobić coś jeszcze, albo coś, bo mnie taka nuda i rezygnacja dopadła, że na nic nie mam ochoty.
Pracka robiona dla dawno nie widzianego przyjaciela po części zgodnie z jego wizją.
http://i120.photobucket.com/albums/o...e/treecopy.jpg